Lordowie Anglii nie zamierzali jednak tolerować panowania kobiety. Podzielali poglądy szkockiego kalwinisty Johna Knoxa wyrażone w dziele o wszystko mówiącym tytule „O potwornościach rządów kobiet”. Dlatego już w lutym 1559 r., dwa tygodnie po koronacji, Izba Gmin utworzyła za akceptacją Rady Prywatnej specjalną komisję, która wystosowała do królowej formalną prośbę o jak najszybsze zamążpójście.
Jednak 25-letnia Elżbieta nie zamierzała być koronowaną marionetką mężczyzn. Delegatom, którzy 6 lutego 1559 r. przybyli do niej na audiencję, aby złożyć petycję w sprawie wyboru małżonka, oświadczyła w tonie nieznoszącym sprzeciwu: „Zaprawdę, aby was zadowolić, połączyłam się już ślubem z jednym małżonkiem, a zwie się on Królestwem Anglii. (…) Dla mnie to będzie pełnym zadowoleniem, zarówno dla pamięci mojego imienia, jak również dla mojej chwały, jeśli, gdy oddam moje ostatnie tchnienie, wyryte będzie na marmurze mojego grobu: Tu leży Elżbieta, która rządziła jako dziewica i zmarła jako dziewica”.
Czytaj więcej
Znamy trzy różne wersje tego obrazu. Jedną z nich około 1590 r. miał namalować George Gower, nadworny malarz królowej.
Dlaczego młoda atrakcyjna kobieta, która wyróżniała się charakterystycznymi włosami koloru „truskawkowego blondu” i czarującymi ciemnymi oczami odziedziczonymi po matce, wybrała taki styl życia? Przecież wielu mężczyzn z jej otoczenia uważało ją co najmniej za atrakcyjną. Niczym wówczas nie przypominała jeszcze owej ponurej bladej matrony znanej nam z portretu namalowanego ok. 1588 r. przez George’a Gowera.
W 1559 r. o jej rękę ubiegali się najprzedniejsi kandydaci, w tym m.in. król Szwecji Eryk XIV i synowie cesarza Ferdynanda I Habsburga. Jednak szczególna propozycja nadeszła z Madrytu. Małżeństwo zaproponował jej były szwagier, sam król Hiszpanii i Niderlandów Filip II. Tę propozycję odrzuciła natychmiast, argumentując, że o wszelkich więzach dynastycznych z rodami katolickimi nie może być odtąd mowy. Do dzisiaj zresztą nie wiadomo, dlaczego Filip upierał się przy tym związku. Powodem nie było na pewno powiększenie terytorium imperium hiszpańskiego, które rozciągało się przecież od obu Ameryk poprzez Afrykę, Indie Wschodnie, aż po Filipiny. Wielu biografów tego króla skłania się ku przekonaniu, że znał Elżbietę z wcześniejszych lat i zapewne bardzo mu się podobała. Chciał ją jednak przede wszystkim zawrócić z „grzesznej drogi” protestanckiej herezji.