Jeszcze w latach 60. i na początku 70. XX w. Tola Mankiewiczówna dawała koncerty zarówno w kraju, jak i za granicą. Swym lirycznym sopranem wzruszała publiczność słuchającą z nostalgią nieśmiertelnego szlagieru „Powróćmy jak za dawnych lat", który w duecie z Aleksandrem Żabczyńskim po raz pierwszy wykonała w 1935 r. – w filmie „Manewry miłosne, czyli córka pułku". Śpiewała m.in. w Paryżu (w 1971 r.) i Londynie (w latach 1958 i 1961) – dla Polonii stęsknionej za ojczyzną i bezpowrotnie minionymi czasami II Rzeczypospolitej. A jednak gdy z powodu choroby serca musiała coraz częściej odwoływać koncerty, przyznana jej renta okazała się śmiesznie niska. „Proszę o wyjednanie mi renty specjalnej – pisała w październiku 1963 r. do Zarządu Głównego SPATiF-u – gdyż obecnie otrzymywana w kwocie 1060 zł nie pozwala mi na zaspokojenie elementarnych potrzeb życiowych. Sądzę, że pozycja, jaką przez 40 lat zajmowałam w życiu teatralnym, upoważnia mnie do tej prośby" (Ryszard Wolański, „Tola Mankiewiczówna. Jak za dawnych lat", Rebis, 2013).