Bardzo modne ostatnio pojęcie, odmieniane przez wszystkie przypadki, to „ślad węglowy”. Tym mianem określa się całkowitą sumę emisji gazów cieplarnianych wywołaną bezpośrednio lub pośrednio przez jakąś osobę, organizację, wydarzenie bądź produkt. Ślad ten obejmuje emisje dwutlenku węgla, metanu, podtlenku azotu itd. Aby łatwiej móc zrozumieć, „w czym rzecz”, przyjęto wyrażanie wielkość tego śladu w ekwiwalencie dwutlenku węgla, podobnie jak siłę wybuchu wyraża się w ekwiwalencie trotylu. A zatem wieprzowina, wołowina, jagnięcina, drób – jednym słowem mięso – też mają swój ślad węglowy. Zresztą nie tylko mięso, lecz wszystko, co trafia do rondla i na talerz.