Los nigdy mnie nie zetknął bezpośrednio z profesorem, ale studiując na Wydziale Elektrycznym AGH, uczyłem się z obszernej monografii autorstwa prof. Węglarza zatytułowanej „Maszyny elektryczne” i pamiętam, że był to naprawdę świetny podręcznik. To właśnie ten podręcznik sprawił, że doskonale sobie radziłem na laboratorium z różnymi elektrycznymi maszynami, których montaż i sterowanie koledzy chętnie zostawiali w moich rękach, bo to gwarantowało pozytywne zaliczenie ćwiczenia. Dzięki pilnemu studiowaniu książki prof. Węglarza zdałem potem celująco egzamin z tego trudnego przedmiotu, co na AGH nie było łatwe. No i dzięki tym studiom z monografią prof. Węglarza w ręce do dziś natychmiast rozumiem działanie każdej napotkanej maszyny elektrycznej, zwłaszcza najpopularniejszych silników asynchronicznych, co już nieraz mi się przydało.