Reklama

Szpiedzy papieża

Nazywani są komandosami Watykanu lub szpiegami papieża. Od ponad 400 lat stanowią organizację fanatycznie oddaną papieżowi i Kościołowi. Ich rola w kształtowaniu polityki Stolicy Apostolskiej jest nie do przecenienia.

Aktualizacja: 16.07.2016 20:58 Publikacja: 14.07.2016 18:40

Papież Pius V w 1566 r. powołał Święte Przymierze, tajny wywiad Kościoła katolickiego do walki z reformacją

Foto: Wikipedia

17 stycznia 1566 r. w Rzymie odbyła się koronacja papieża Piusa V. Nowo wybrany biskup Rzymu Michele Ghislieri obchodził tego dnia 62. urodziny. Nie miał jednak specjalnych powodów do radości. Przejmował władzę nad Kościołem podzielonym, skorumpowanym i chylącym się ku moralnemu i politycznemu upadkowi. Nigdy wcześniej nad łodzią Piotrową nie zgromadziły się tak czarne chmury, a nowy papież jak nikt inny był świadomy tragicznej sytuacji Kościoła.

Od inkwizytora do papieża

Blisko ćwierć wieku wcześniej, w 1542 r., Michele Ghislieri został mianowany wikariuszem Trybunału Inkwizycyjnego w Pawii. To położone 30 km od Mediolanu główne miasto Lombardii odgrywało szczególną rolę w polityce Rzymu. To tutaj w zakamarkach dominikańskiego klasztoru, głównej siedziby włoskiej inkwizycji, gromadzono informacje o ośrodkach uniwersyteckich Italii, które stanowiły kuźnie postępu i nauki ówczesnej Europy. Przyszły Pius V przejmował jurysdykcję kościelną nad Lombardią i Marchią Genueńską, którą uważano wówczas za linię frontu między pojawiającymi się jak grzyby po deszczu nowoczesnymi poglądami filozoficznymi a konserwatywnym spojrzeniem na świat, reprezentowanym głównie przez dominikańskich funkcjonariuszy inkwizycji. W diecezji Pawii w latach 1292–1305 pierwszym surowym inkwizytorem był dominikanin Lanfranco da Bergamo. Półtora wieku później (1455–1474) trybunałem inkwizycyjnym w tym regionie kierował Paolo Folperti, fanatyczny mnich, który rozpętał największe w dziejach Włoch polowanie na czarownice.

Wobec narastającej fali reformacji papież Paweł III nakazał założyć w Pawii Kongregację Rzymskiej i Powszechnej Inkwizycji. Miała ona zarządzać systemem śledczo-sądowniczym Kościoła katolickiego we Włoszech. Siedzibą tej instytucji był dominikański konwent św. Tomasza w Pawii. Trybunałowi i Kongregacji zawsze przewodniczył członek zakonu dominikańskiego. Finansowaniem działalności inkwizycji zajmowało się świeckie Bractwo Świętego Krzyża (crocesignati), które istnieje do dzisiaj. W skład tej grupy wchodzili ludzie szczególnie oddani Stolicy Apostolskiej, będący zalążkiem przyszłego wywiadu papieskiego.

Dominikanin Michele Ghislieri piął się po szczeblach kariery w sądownictwie Kościoła. W 1550 r. został inkwizytorem w Como, najbardziej wysuniętej na północ włoskiej diecezji. Kroniki kościelne wskazują, że położone na obecnym pograniczu ze Szwajcarią miasto Como było zakonspirowanym ośrodkiem reformacji. Te same zapiski wspominają, że nowy inkwizytor rozpracował i zdusił w zarodku środowisko wrogie Kościołowi, czym zwrócił uwagę niezwykle wpływowego kardynała Giovanniego Pietro Carafy, przewodniczącego rzymskiej inkwizycji, który w 1555 r. został wybrany na papieża i przyjął imię Paweł IV. Obaj duchowni doskonale zdawali sobie sprawę, że obradujący od 1545 r. sobór powszechny w Trydencie nie powstrzyma postępów reformacji. Oprócz dekretów i nowych wytycznych ojców soborowych potrzebne było działanie bezpośrednie. Kontrreformacja przybierała postać regularnej wojny, w której rola szpiegów była nie do przecenienia.

Autokratyczny styl rządów Pawła IV nie przysporzył mu zwolenników. Papieża oskarżano o nepotyzm, symonię i życie ponad stan. Za swoją chciwość i wspieranie siostrzeńców zapłacił tiarą. W styczniu 1559 r. kuria rzymska i kolegium kardynalskie oskarżyły Pawła IV o przestępstwa, które ośmieszały Kościół. 18 sierpnia tego samego roku papież został wygnany z Rzymu, co dowodziło, że w wojnie z reformacją nikt nie stoi ponad prawem. Nad łodzią Piotrową szalała burza i Kościół nie mógł pozwolić, aby jej sternikiem był defraudant, nepota i okrutnik.

Reklama
Reklama

Święte Przymierze

Jeszcze tego samego roku, cztery miesiące po śmierci papieża Pawła IV, konklawe wybrało na jego następcę 60-letniego kardynała Giovanniego Angelo z wielkiego florenckiego rodu Medyceuszy. Nowy papież przyjął imię Pius IV. Jego sześcioletni pontyfikat obfitował w liczne reformy głównych urzędów kurii rzymskiej: Kancelarii, Penitencjarii i Kamery Apostolskiej oraz Roty Rzymskiej. Pius IV przywrócił też zawieszone przez jego poprzednika obrady soboru powszechnego w Trydencie.

Kontynuacją tych zmian zajął się także jego następca. Papież asceta Pius V definitywnie odcinał się od swoich renesansowych poprzedników. Kazał aresztować i wywieźć z Rzymu wszystkie prostytutki. Mieszkańcom wiecznego miasta zakazał odwiedzania gospód, a w Watykanie zaprowadził porządki klasztorne. Jego walka z nadużyciami, rozpustą i herezją zamieniła się w fanatyczną czystkę. Były inkwizytor zamierzał nawet zniszczyć zabytki starożytnego Rzymu, które w jego opinii były jedynie pogańskimi symbolami niegodnymi stolicy chrześcijaństwa. Rzym został zamieniony w monastyr o bardzo surowej regule. Wieczne miasto musieli opuścić nawet biskupi i mnisi, a dwór papieski został zredukowany niemal do kilku osób. Pius V wychodził bowiem z założenia, że największą pożywką dla ideologii protestanckiej była rozpusta rzymian oraz wyuzdanie i rozwiązłość duchowieństwa.

Mimo wszelkich wysiłków żadne zmiany obyczajowe nie mogły powstrzymać zwycięskiego marszu reformacji w północnej Europie. Papież zdawał sobie sprawę, że Kościół potrzebuje służby, która przeniknęłaby do samego ,,jądra ciemności" dworów protestanckich. Do utworzenia takiej formacji przekonało go zwłaszcza niepowodzenie polityki angielskiej królowej Marii, która próbowała przywrócić w Brytanii katolicyzm jako religię państwową i narodową po ,,heretyckiej" reformie Henryka VIII. Koncepcja restauracji katolicyzmu na Wyspach Brytyjskich stała się bodźcem do przygotowania tajnego planu, którego realizacją zajął się arcybiskup Marco Antonio Maffei. Ten 45-letni hierarcha miał zorganizować tajną służbę papieską, której członkowie mieli pochodzić jedynie ze środowisk fanatycznie oddanych papiestwu. Tylko papież mógł wydawać im polecenia i tylko przed nim mieli odpowiadać.

Powołano organizację pod nazwą Święte Przymierze, co nawiązywało do tajnego porozumienia zawartego między papieżem i angielską królową Marią Tudor. Po jej dość kontrowersyjnych rządach na angielskim tronie zasiadła Elżbieta, druga córka Henryka VIII, owoc jego małżeństwa z Anną Boleyn. W przeciwieństwie do swej starszej siostry nowa królowa była fanatyczną protestantką i w restauracji katolicyzmu upatrywała jedynie zguby dla angielskiej korony. Być może właśnie z tego powodu pierwszą misją Świętego Przymierza było osadzenie papieskiego szpiega na dworze konkurentki Elżbiety I, szkockiej królowej Marii Stuart, która jako zdeklarowana katoliczka była dla Rzymu nadzieją na przywrócenie ,,jedynej świętej wiary" na Wyspach Brytyjskich. Arcybiskup Marco Antonio Maffei wyznaczył do tej misji niezwykle przystojnego i obdarzonego wieloma talentami agenta Davida Rizzia. Zadaniem asa papieskiego wywiadu było nie tylko zdobycie zaufania szkockiej monarchini, ale także rozkochanie jej w sobie. Rizzio znał kilka języków, słynął z pięknego głosu i gry na skrzypcach. Miał przygotować królową na przejęcie rządów w Anglii i przywrócenie tam katolicyzmu. 28-letni Włoch natychmiast wpadł w oko 19-letniej królowej Szkotów, która wówczas była już wdową po zmarłym rok wcześniej mężu – królu Francji Franciszku II Walezjuszu. Błyskawiczna kariera Davida Rizzia u boku królowej wskazywała, że papieskiemu agentowi udało się zdobyć jej serce. Tragiczny koniec tego związku nadszedł wraz z drugim małżeństwem królowej, która poślubiła Henryka Stuarta, lorda Darnley. Zazdrosny mąż postanowił wziąć udział w spisku na jej życie. Nocą 9 marca 1566 r. zbiry lorda zasztyletowały papieskiego agenta przed sypialnią królowej. Marii udało się ubłagać męża, aby darował jej życie.

W ten sposób załamał się tajny plan Piusa V, który, dowiedziawszy się o śmierci swojego najlepszego szpiega, wpadł w furię. Nakazał stworzyć czteroosobowy oddział zabójców, którzy mieli pomścić Rizzia. Tak trudną misję mogli wykonać jedynie gotowi na śmierć komandosi swoich czasów. Dowództwo oddziału objął 34-letni włoski jezuita Lamberto Macchi. Być może to właśnie jego postać posłużyła reżyserowi brytyjskiego filmu ,,Elżbieta" za pierwowzór księdza, który z rozkazu papieża miał zabić królową Anglii Elżbietę I. W przeciwieństwie jednak do filmowego zamachowca, którego misja się nie powiodła, Lamberto Macchi mógł się pochwalić sukcesem. Lord Darnley został uduszony we własnym łożu, a jego pałac wysadzony w powietrze. Rzym pokazał światu, że z papieżem nikt nie powinien zadzierać.

W walce z modernizmem

Przez ponad trzysta lat Święte Przymierze kształtowało politykę kolejnych biskupów Rzymu. Papiescy agenci byli uznawani za najlepszych szpiegów w Europie. Nikt nie znał ich tożsamości, choć na dworach krążyły pogłoski, że rekrutują się głównie spośród jezuitów.

Reklama
Reklama

W okresie wzmożonej kontrreformacji rola Towarzystwa Jezusowego w walce z protestantami była nie do przecenienia. Reguła zakonna jezuitów opierała się na dewizie Digitus Dei est hic! (Palec Boży jest tutaj!). Ich zadaniem było nie tylko tworzenie katolickiej alternatywy wobec nowej teologii protestanckiej czy coraz silniejszych koncepcji oświeceniowych, ale przede wszystkim zasilanie tajnej służby papieskiej przez adeptów fanatycznie oddanych Ojcu Świętemu. Europejscy władcy często nie zdawali sobie sprawy, że ich jezuiccy spowiednicy co jakiś czas wysyłali tajne raporty do Rzymu. Ojciec Edmond Auger, który był zaufanym spowiednikiem francuskiego króla Henryka III, należał do tajnej służby biskupa Rzymu, podobnie jak jezuiccy spowiednicy Jakuba II. Dopiero kasata zakonu w drugiej połowie XVIII w. spowodowała, że wywiad papieski musiał szukać innego źródła nowych kadr.

Zmiany społeczne na przełomie XVIII i XIX w. o mało nie doprowadziły do całkowitego zniszczenia struktur hierarchicznych Kościoła katolickiego w Europie Zachodniej. Prześladowania księży w rewolucyjnej Francji, splądrowanie Rzymu przez wojska Napoleona Bonaparte, upokarzające potraktowanie papieża Piusa VII przez cesarza Francuzów – wszystkie te elementy ogromnie osłabiły autorytet biskupa Rzymu. Kolejny cios dla papiestwa nadszedł 70 lat później. 20 września 1870 r. wojska króla Wiktora Emanuela II zdobyły Rzym. Tym samym po 1114 latach zakończyło się istnienie Państwa Kościelnego, zwanego także Patrimonium Sancti Petri (ojcowizną św. Piotra).

Od tego czasu biskup Rzymu utracił rangę monarchy, a tym samym status niezależnej głowy państwa. Jego rola sprowadzała się jedynie do uniwersalnej roli duchowego przywódcy Kościoła. Papież stał się bardziej przewodnikiem i apostołem niż uczestnikiem gry politycznej. Teraz zadaniem najwyższego kapłana była konfrontacja intelektualna z coraz nowszymi trendami kulturowymi, społecznymi i gospodarczymi, które kształtowały oblicze społeczeństw pod koniec XIX w.

Przełomem w dziejach Kościoła stał się 25-letni pontyfikat Leona XIII. Ten potomek słynnego szlacheckiego rodu Cola di Rienzo i wychowanek jezuickiej szkoły z Viterbo jako pierwszy biskup Rzymu pochylił się nad sprawami społecznymi. Ogłoszona przez niego encyklika „Rerum novarum" ustanawiała zasady katolickiej nauki społecznej. Epokowy pontyfikat Leona XIII radykalnie podzielił kolegium kardynalskie.

Jego następca Giuseppe Melchiorre Sarto, który przyjął imię Pius X, uznał, że największym zagrożeniem dla katolicyzmu jest modernizm przejawiający się także w ruchu liberalnym wewnątrz Kościoła. Dlatego 8 września 1907 r. Pius X ogłosił encyklikę „Pascendi dominici gregis", która nosiła znamienny podtytuł ,,Encyklika Ojca Świętego Piusa X o zasadach modernistów".

Nauczanie papieskie zdecydowanie potępiało modernizm pod każdą postacią, w tym także ten, który powoli kształtował się w Kościele katolickim. Już na wstępie Pius X w karcącym tonie podkreślał, że „zwolenników błędów należy dziś szukać nie wśród otwartych wrogów Kościoła, ale w samym Kościele: ukrywają się oni – że tak powiemy – w samym wnętrzu Kościoła; stąd też mogą być bardziej szkodliwi, bo są mniej dostrzegalni". To niedwuznaczne przesłanie było zapowiedzią wzmożonej aktywności służby papieskiej, ale tym razem skierowanej przeciw liberalnej części duchowieństwa katolickiego. Ultrakonserwatywny papież wypowiadał wojnę swoim kapłanom, których kusił blichtr nowoczesnego świata.

Reklama
Reklama

Do tej walki potrzebny był Piusowi X świetnie zorganizowany wywiad i kontrwywiad na jego osobistych usługach. Ogłoszony w tym celu dekret Kongregacji Świętego Oficjum „Lamentabili sane exitu" powoływał do życia nieoficjalną grupę cenzorów, zwanych Sodalitium Pianum lub Towarzystwem Piusa X (nie należy go mylić z suspendowanym przez Jana Pawła II Bractwem Kapłańskim Świętego Piusa X, do którego należeli zwolennicy Marcela Lefebvre'a). W rzeczywistości Sodalitium Pianum odwoływało się w nazwie do Piusa V, założyciela papieskiego wywiadu. Do końca pontyfikatu Piusa X zadaniem tej organizacji była infiltracja tych środowisk kapłańskich, które skłaniały się ku liberalnemu światopoglądowi i akceptacji darwinowskiej teorii ewolucji. Jej członkowie sięgali po różne metody inwigilowania osób wciągniętych na listę sympatyków modernizmu. Na przykład we Francji członkowie Sodalitium Pianum, którzy nazywali się La Sapiniere, posuwali się do nielegalnego przeglądania i fotografowania prywatnej korespondencji katolickich liberałów.

Najlepszy wywiad świata

Prawdziwy rozwój współczesnego wywiadu papieskiego nastąpił po II wojnie światowej. Szymon Wiesenthal, słynny austriacki tropiciel zbrodniarzy hitlerowskich, twierdził, że wywiad watykański jest najlepszą i najbardziej skuteczną służbą szpiegowską świata. Ukierunkowanie działań papieskich służb specjalnych na Europę Wschodnią zostało wymuszone przez aresztowanie w 1948 r. prymasa Węgier Józsefa Mindszentyego i skazanie go na dożywocie za rzekomą zdradę stanu, uwięzienie prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz proces biskupa Czesława Kaczmarka, aresztowanego w 1951 r. pod zarzutem szpiegostwa na rzecz USA i kolaboracji z okupantem hitlerowskim. Stalin pytał sarkastycznie, ile papież ma dywizji, ale nigdy nie zadał pytania, jak skuteczni są papiescy szpiedzy, których organizacja miała za sobą czterysta lat historii.

Szczególna aktywizacja papieskich służb wywiadowczych nastąpiła po wyborze Karola Wojtyły na papieża w 1978 r. oraz po nieudanym zamachu na jego życie w maju 1981 r. Zdając sobie sprawę z coraz większego zagrożenia ze strony wywiadów państw Układu Warszawskiego, polski papież powołał na szefa Sodalitium Pianum 61-letniego arcybiskupa Luigiego Poggi, który od sierpnia 1973 r. pełnił funkcję łącznika Pawła VI z komunistycznymi władzami Polski i Węgier. Tajemnicą poliszynela był fakt, że ten reprezentant papieża był w rzeczywistości niezwykle wpływowym szefem papieskich służb szpiegowskich, które za pontyfikatu Jana Pawła II nawiązały stosunki specjalne z wywiadem cywilnym USA i Izraela. Przez ostatnie sześć lat przed emeryturą, na którą przeszedł w 1998 r. w wieku 81 lat, Luigi Poggi pełnił funkcję bibliotekarza i archiwisty Świętego Kościoła Rzymskiego.

Ale niech nikogo nie zmyli ten tytuł. Poggi był najpotężniejszym bibliotekarzem świata, człowiekiem znającym tajemnice, o których oprócz niego wiedział jedynie papież. Jak ważnym był graczem w świecie służb specjalnych, świadczyć może to, że na jego pogrzebie 8 maja 2010 r. w bazylice San Antonino w Piacenzy wśród żałobników widziano szefów najpotężniejszych agencji wywiadowczych na świecie.

Historia
Julia Boyd: Po wojnie nikt nie zapytał Niemców: „Co wyście sobie myśleli?”
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama