„Módlmy się, aby dobry Bóg oddalił przemoc i fanatyzm od murów Watykanu" – taką intencję wniósł Jan Paweł II w maju 1981 r. podczas mszy odprawianej w gronie najbliższych współpracowników. Kilka dni później, 13 maja, papież wyjechał na plac św. Piotra, aby spotkać się z wiernymi. Wówczas padły strzały, a w jego kierunku poleciało pięć kul. Ranny papież osunął się na ręce księdza Stanisława Dziwisza. Kilkanaście minut później trafił do szpitala, gdzie lekarze przez wiele godzin ratowali jego życie. Wiadomość o zamachu na papieża była dla demokratycznego świata szokiem. Jednak co najmniej dwie służby specjalne wiedziały, że zamach nastąpi.