MTKJ pod koniec stycznia po raz pierwszy zwrócił się do władz Serbii z wnioskiem o zatrzymanie kilku radykałów. Vjerica Radeta, Petar Jojic i Jovo Ostojic mieli zastraszyć świadków zeznających w procesie przewodniczącego SRS Vojislava Szeszelja, sądzonego wówczas za udział w zbrodniach wojennych. Belgrad nie tylko opóźniał zatrzymanie wskazanej przez MTKJ trójki, ale również nie reagował w sprawie odesłania Szeszelja.
Warto przypomnieć, że lider serbskich radykałów został zwolniony z haskiego aresztu ze względu na stan zdrowia. Miał jednak stawiać się przed Trybunałem na każde jego wezwanie.
Serbskie sądy dwukrotnie już odmawiały wydania poszukiwanych radykałów. Co więcej, parlament w Belgradzie przyjął ustawę, na podstawie której rząd może odmówić współpracy z haskim trybunałem w każdym przypadku, jeżeli uzna, że Trybunał narusza suwerenność Serbii lub jej bezpieczeństwo narodowe.
MTKJ we wtorek odniósł się również do przepisów tej ustawy, wzywając do pilnej ich zmiany.
Artykuł 29. statutu Trybunału stanowi, że państwa są zobowiązane do współpracy w wojennych sprawach kryminalnych, ale też muszą współpracować "w odniesieniu do wszystkich wniosków o pomoc" wysłanych do nich przez haski sąd.