W 2006 r. papież Benedykt XVI w największej fabryce śmierci stworzonej przez ludzi pytał, gdzie był Bóg, kiedy trwało piekło na ziemi. Czy to właściwe pytanie? Bardziej zasadne zdaje się pytanie, gdzie w czasie wojny był najwyższy kapłan Kościoła powszechnego i namiestnik Chrystusa na ziemi. Dlaczego Pius XII milczał, kiedy na ulicach polskich miast szalał niemiecki terror, kiedy ginęli wierni, księża i zakonnicy wszystkich wyznań chrześcijańskich w całej Europie? Dlaczego za Spiżową Bramą panowało wymowne milczenie, kiedy piece krematoryjne paliły zwłoki tysięcy mordowanych w komorach gazowych Żydów, Polaków, Rosjan i przedstawicieli innych narodów Starego Kontynentu? Czemu Pius XII niczym jego wielki poprzednik św. Piotr Apostoł nie oddał życia wraz ze swoimi braćmi i siostrami w wierze, stawiając najwyższy moralny opór hitlerowskiej bestii?