Edith Piaf: Wyśpiewane życie

Bruno Coquatrix, impresario i właściciel paryskiej Olympii, powiedział kiedyś o Edith Piaf: „Całe jej życie to zemsta za upiorną młodość". Pozostaje jednak tajemnicą, jak naprawdę wyglądało jej życie.

Aktualizacja: 09.10.2016 18:14 Publikacja: 09.10.2016 00:01

Burzliwe życie Edith Piaf (1915–1963) do dziś fascynuje wielbicieli jej talentu

Burzliwe życie Edith Piaf (1915–1963) do dziś fascynuje wielbicieli jej talentu

Foto: AFP

Edith Giovanna Gassion przyszła na świat 19 grudnia 1915 r., a według niektórych do końca niepotwierdzonych informacji miejscem jej narodzin był chodnik przy paryskiej ulicy Rue de Belleville 17 w Quartier de Belleville, dzielnicy zamieszkanej głównie przez imigrantów. Rodzice nadali jej imię Edith w hołdzie dla Edith Cavell, brytyjskiej pielęgniarki rozstrzelanej przez Niemców za pomaganie przebywającym w niewoli brytyjskim żołnierzom. Ojcem Edith był akrobata cyrkowy Louis Alphonse Gassion, a matką śpiewaczka Annetta Maillard, która wkrótce po urodzeniu córki oddała ją pod opiekę własnej matki Emmy Said Ben Mohammed. Nazwisko panieńskie babci przyszłej piosenkarki wskazywało na jej marokańskie pochodzenie. Natomiast rodzina ojca wywodziła się z Normandii, a zapisy tyczące tego rodu sięgają początku XVIII w. Edith miała jeszcze brata Herberta urodzonego w 1918 r. Kiedy ojciec Edith wyruszył na front I wojny światowej, oddał córkę pod opiekę swojej matki, właścicielki domu publicznego w Normandii. Było to zaiste niezwykłe „przedszkole". Dziewczynka dorastała w otoczeniu „ciotek" prostytutek i babci zarządzającej burdelem. W wieku trzech lat niespodziewanie straciła całkowicie wzrok i była niewidoma do siódmego roku życia. W intencji jej wyzdrowienia podopieczne babci zorganizowały pielgrzymkę, która zakończyła się prawdziwym cudem. Edith nie tylko odzyskała wzrok, ale też na zawsze utwierdziła się w głębokiej wierze religijnej. Przez całe życie powtarzała słowa: „Wierzę, ufam i miłuję", które – jak sama podkreślała – niezwykle jej pomagały w trudnych chwilach.

Nie wiadomo jednak, czy historia o cudownym odzyskaniu wzroku nie była produktem bujnej wyobraźni piosenkarki. Z mitami, jakie Piaf tworzyła wokół własnego życia, brutalnie rozprawił się Robert Belleret, dziennikarz paryskiego dziennika „Le Monde", który z okazji 50-lecia śmierci piosenkarki opublikował znakomicie udokumentowaną biografię „Piaf – francuski mit". Przytaczane w książce liczne listy, które artystka pisała do swojego przyjaciela i powiernika Jacques'a Bourgeata, są pełne ekshibicjonistycznej szczerości i w sposób jednoznaczny obnażają wiele mistyfikacji Piaf. Kłamstwem okazuje się opowieść o całkowitej ślepocie, o pojeniu jej w dzieciństwie alkoholem, urodzeniu się na chodniku i wiele innych. Książka dowodzi, że Piaf miała silne skłonności do konfabulacji i tworzenia legendy o swoim nieszczęśliwym dzieciństwie.

Alkohol, półświatek i ulice Paryża

Nie oznacza to oczywiście, że Paryż z początków wspaniałej i bez wątpienia burzliwej kariery Edith Piaf był miastem idyllicznym. Pierwsza połowa lat 30. to występy młodej piosenkarki w trio ulicznym, coraz częstsze przelotne romanse i alkohol, który coraz mocniej zaczął odciskać piętno na jej życiu. Skłonność do niepohamowanego upijania się była spowodowana prawdopodobnie także względami genetycznymi. Jej ojciec zmagał się z alkoholizmem przez całe życie i z tego powodu dość wcześnie zakończył karierę akrobaty cyrkowego. Nieudane związki uczuciowe z Louisem Dupontem i alfonsem o imieniu Albert oraz przyjście na świat jedynej córki Piaf, Marcelli, a potem jej śmierć w wieku dwóch lat (w 1935 r.) pozostawiły niezatarte piętno na duszy artystki. Ten okres w jej karierze to także rozpaczliwa walka o przetrwanie w ówczesnej szarej rzeczywistości – ciągłe poszukiwanie dachu nad głową, przymieranie głodem, nieuchronny kontakt z ciemnymi typami paryskiego półświatka, gdzie kradzież, prostytucja, bicie i poniżanie kobiet były codziennością. Wraz z przyrodnią siostrą Simone Berteaut młoda Edith szukała zapomnienia w częstym imprezowaniu, alkoholu i u boku przygodnych kochanków.

Wydawało się, że nie ma dla niej ratunku i paryskie bruki wciągną ją w otchłań jak wiele innych kobiet. Okazuje się jednak, że los może się uśmiechnąć w najmniej spodziewanym momencie. W październiku 1935 r., kiedy śpiewała na rogu placu Pigalle, usłyszał ją Louis Leplée, właściciel słynnego klubu Le Gerny's. Urzeczony siłą, barwą i nadzwyczajną ekspresją głosu Edith Piaf zaproponował jej występy w swoim klubie i opiekę artystyczną. W dniu, w którym po raz pierwszy zaśpiewała na scenie Le Gerny's, ubrana w nieodłączną czarną obcisłą sukienkę, na zawsze odeszła Edith Giovanna Gassion, a narodziła się Edith Piaf, czyli Mały Wróbelek, jak ją nazwał Louis Leplée. Tamtego pierwszego wieczoru oczarowała publiczność swoim śpiewem. Miała wielkie szczęście, ponieważ wśród widzów znajdował się sam Maurice Chevalier, który już rok później zorganizował jej pierwsze studyjne nagranie w wytwórni Polydor. Na pierwszej płycie artystki znalazły się takie przeboje, jak „Les Momes de la Cloche" i „L'Etranger".

6 kwietnia 1935 r. Louis Leplée został zamordowany w swoim paryskim apartamencie. Śmierć impresaria była wstrząsem dla piosenkarki, zwłaszcza że początkowo podejrzewano ją o udział w zabójstwie. Wkrótce została jednak oczyszczona z zarzutów i mogła bez przeszkód kontynuować karierę, występując w paryskich klubach, radiu i w filmach. Przed kamerą odkryła swój nowy talent. Okazało się, że jest świetną aktorką. W latach 1936–1958 wystąpiła w 10 filmach, w tym w takich przebojach, jak „La Garconne", „French Cancan" czy „Les Amants de demain". W 1940 r. zagrała nawet w sztuce teatralnej „Le bel indifferent", którą specjalnie dla niej napisał Jean Cocteau.

W czasie okupacji najczęściej śpiewała dla żołnierzy niemieckich. Po wojnie tłumaczyła się, że te występy dały jej przykrywkę do rzekomej działalności w ruchu oporu. Jednak i ta część jej życiorysu wydaje się mocno naciągana. Zapewne nie była najlepszą konspiratorką, za to bez wątpienia coraz lepszą piosenkarką. W czasie okupacji i tuż po wyzwoleniu powstały takie przeboje, jak „Padam, padam", „Milord" i „Akordeonista". Wszystkie te piosenki były przyjmowane przez słuchaczy z zachwytem. Odnajdywano w nich tętno życia paryskiej ulicy z jej radościami i smutkami. Stałymi tematami tych utworów były miłość, zdrada, upadek, ale i nadzieja. Wspaniałe teksty śpiewała dźwięcznym, niskim i specyficznie chropowatym głosem, w którym wibrowało namiętne uczucie, oddanie i cała przebogata gama przeżyć, jakich doświadcza człowiek szukający w życiu szczęścia i miłości.

Za miłość płaci się gorzkimi łzami

Od 1946 r. Edith Piaf śpiewała w paryskim lokalu Club des Cinq. To tam poznała Marcela Cerdana, opromienionego sławą boksera, mistrza Francji, Europy i świata w wadze półśredniej i średniej. Z początku była to miłość platoniczna, ponieważ Cerdan był żonaty i miał trójkę dzieci, a sama Piaf była wtedy w związku z piosenkarzem Jeanem-Louisem Jaubertem. Zauroczenie Cerdanem sprawiło, że zerwała z Jaubertem i w 1948 r. zaczęła się bez przeszkód spotykać z nowym wybrankiem. W październiku 1949 r. Cerdan pragnął jak najszybciej zobaczyć się z Piaf, która koncertowała w tym czasie w Nowym Jorku. Do Stanów Zjednoczonych podróżowano wtedy głównie statkiem, ale Cerdana stać było na drogą podróż samolotem. Wydawało się, że ma szczęście, ponieważ pewna para młodożeńców odstąpiła mu miejsce w samolocie lecącym przez Atlantyk. Niestety, próba międzylądowania na wyspie Sao Miguel na Azorach zakończyła się tragicznie dla wszystkich pasażerów tego lotu. Samolot uderzył w szczyt góry Varo. Zwłoki Cerdana zidentyfikowano na podstawie złotego zegarka – podarunku od Edith Piaf.

Dla piosenkarki śmierć ukochanego była szokiem. Cały swój ogromny żal wyraziła w piosence „Hymn miłości". Muzykę do tego utworu skomponowała Marguerite Monnot, a słowa napisała sama piosenkarka, która w pięknym poetyckim tekście chciała oddać szalejące w niej uczucia rozpaczliwej miłości i oddania dla tragicznie zmarłego kochanka. Do końca życia twierdziła, że Marcel Cerdan był jej jedyną prawdziwą miłością. W 1983 r. Claude Lelouche nakręcił film „Edith i Marcel", którego scenariusz oparto na książce Simone Berteaut, przyjaciółki artystki. Rolę Piaf zagrała Evelyne Bouix, a Marcela Cerdana jego własny syn – Marcel Cerdan junior, także bokser wagi średniej. Poza słowami do „Hymnu miłości" Piaf napisała także w 1946 r. tekst do „Życia w różowych barwach" („La vie en rose"). Piosenkę tę zaśpiewał dla niej Louis Armstrong.

Nie, nie żałuję niczego

Kiedy w 1960 r. kompozytor Charles Dumont i autor tekstu Michel Vaucaire zwrócili się do Piaf z propozycją wykonania przez nią piosenki „Nie, nie żałuję niczego" („Non, je ne regrette rien"), słaba i chora już wtedy piosenkarka chciała odmówić, ale muzyka i słowa przemówiły niezwykle silnie do jej wyobraźni. Odnalazła w tym utworze siebie i swój los. Kiedy później w paryskiej Olympii zaśpiewała ten utwór, widownia nagrodziła ją 16-minutową owacją i zmusiła do 22-krotnego bisowania. Słowa tej piosenki stały się swoistą spowiedzią z życia, w którym rozpacz i poczucie beznadziejności walczyły z wolą i chęcią przetrwania. Imprezując i zmieniając przelotnych partnerów, doświadczała przemocy i poniżania. Jednocześnie gdzieś w jej psychice tliła się nadzieja na spotkanie prawdziwej miłości. Miał nią być tragicznie zmarły Marcel Cerdan. Życie w sposób brutalny pokazało, że trwałe związki nie są jej pisane. Sama zresztą w autodestrukcyjny sposób brała nowych kochanków, aby zaraz potem zastępować ich innymi.

Była kobietą o nieszablonowej, złożonej osobowości. W czasie licznych wywiadów konfabulowała i wymyślała coraz to nowe i bardziej tragiczne wersje epizodów ze swojego życia. Zdarzało się, że dziennikarze przeprowadzający wywiad sugerowali jej złagodzenie bądź wygładzenie pewnych historii, aby nie wywołać u czytelników, a zwłaszcza czytelniczek, uczucia niesmaku czy niezadowolenia. Dotyczyło to także domniemanego prostytuowania się. Piaf zaś dość chętnie przystawała na retuszowanie swojego życiorysu, chociaż na każdym kroku podkreślała, że nie dba o to, co myśli o niej paryska ulica. W 1952 r. poślubiła aktora i piosenkarza Jacques'a Pillsa, ale zakończone po czterech latach małżeństwo było kolejną nieudaną próbą osiągnięcia stabilizacji życiowej. Piaf nie miała szczęścia do mężczyzn, ale i mężczyźni, których spotykała, mieli poczucie czegoś bardzo chwiejnego i ulotnego w jej charakterze. Kilkuletni romans z Yves'em Montandem i pomoc w jego karierze artystycznej, wypromowanie jako piosenkarza pianisty Gilberta Becaud czy poparcie rozwoju kariery artystycznej Charles'a Aznavoura to przykłady może nie do końca szczęśliwych związków partnerskich, lecz zarazem odkrycia nowych wielkich talentów.

Ostatnim związkiem Piaf było małżeństwo z młodszym o 21 lat Theo Lamboukasem (zawarte 9 października 1962 r.), któremu wymyśliła pseudonim artystyczny Theo Sarapo. Wydaje się, że właśnie ten związek z opiekującym się nią Theo przyniósł Edith jakiś posmak szczęścia. Razem z Theo nagrała piosenkę „Czym właściwie jest miłość". Była już wtedy chora na raka wątroby, a wieloletnie picie alkoholu, zażywanie morfiny i być może innych narkotyków nie dawało szans na odbudowanie zdrowia. Małżeństwo trwało rok i jeden dzień. Edith Piaf zmarła 10 października 1963 r. w swojej willi w Grasse na Lazurowym Wybrzeżu. Była tak silnie utożsamiana z Paryżem, że pospiesznie i w tajemnicy przewieziono jej zwłoki do stolicy Francji. Prasa podała wiadomość, że artystka odeszła właśnie w tym mieście. W jej pogrzebie uczestniczyły dziesiątki tysięcy paryżan. Do dzisiaj na jej płycie nagrobnej codziennie składane są świeże kwiaty.

Niezależnie od całej otoczki jej życia prywatnego Edith Piaf pozostaje jednym z najwspanialszych zjawisk francuskiej i światowej wokalistyki. Czy żałowała swoich życiowych błędów? Na to pytanie odpowiada piosenka „Nie, nie żałuję niczego", uznawana za jej artystyczny testament.

Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem