Aktualizacja: 27.03.2017 07:11 Publikacja: 23.03.2017 14:27
Foto: Rzeczpospolita, Jerzy Dudek
Kim się pan czuje naprawdę? Juanem Pablem Escobarem, synem najsłynniejszego barona narkotykowego XX wieku, czy skromnym argentyńskim architektem Sebastianem Marroquinem? Jak mam się do pana zwracać?
Powiem panu, że moje imię jest mi naprawdę szczerze obojętne. Może pan mówić do mnie nawet Pedro, jeżeli to panu odpowiada. Nie biorę sobie do serca sprawy imienia, pod którym znają mnie przyjaciele i świat. Najważniejsza jest historia, którą mam do opowiedzenia. A jest ona niezwykła. To nowe imię i nazwisko pozwoliło mi po prostu uciec przed przemocą i wyjechać za granicę. Zdecydowanie nie zmieniłem go po to, żeby odcinać się od mojego ojca.
Wielkanoc to czas sięgania po tradycyjne ziemiańskie potrawy i nostalgicznego wspominania dawnych smaków. Ale po...
Najważniejsze święto chrześcijaństwa, upamiętniające męczeńską śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, jest...
Obliczanie daty Niedzieli Wielkanocnej za pomocą reguły aleksandryjskiej okazało się kłopotliwie. Nie brakowało...
Czy w sprawie zbrodni UPA na Wołyniu i w Galicji Wschodniej wybrzmią w w końcu polskie racje? To test naszej pol...
24 kwietnia we wsi Puźniki w Ukrainie rozpoczną się ekshumacje. Zespół naukowców z Pomorskiego Uniwersytetu Medy...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas