Chodzi o relacje zbierane od 1943 roku wśród żołnierzy gen. Władysława Andersa i towarzyszących mu cywilów, przez Biuro Dokumentów. Około 30 tys. takich świadectw trafiło po wojnie do Stanów Zjednoczonych.
– Stało się tak, ponieważ rząd polski na uchodźstwie, wobec ustanowienia dyktatury komunistycznej w kraju, chciał je zdeponować w bezpiecznym miejscu. Zdecydowano się na Instytut Hoovera, położony w Kalifornii – przypomina dr Maciej Siekierski, kustosz Zbiorów Europejskich w Bibliotece i Archiwum Instytutu Hoovera w Stanford.
W bazie świadectw Ośrodka Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego opublikowanych zostało na razie 500 pierwszych relacji obywateli polskich. Wśród nich m.in. Tadeusza Chudeckiego aresztowanego za udział w Związku Strzeleckim, więzionego przez NKWD.
„Zwolniono mnie 10 sierpnia 1941, a następnie odesłano do miasteczka Liswa, w którym obdarty, głodny, pozbawiony środków do życia musiałem szukać pracy. Po kilku dniach miejscowa milicja zmusiła mnie do ciężkiej pracy w fabryce sprzętu wojennego. Praca trwała tu 12 godzin, zarabiało się bardzo mało i kupić nie było co. W międzyczasie dowiedziałem się, że tworzy się armia polska, toteż chciałem się dostać do niej. Miejscowe władze nie udzieliły mi przepustki na wyjazd, a nawet zagrożono więzieniem. Nie przeraziło mnie to i 12 września 1941 uciekłem, a po miesiącu dostałem się do Tocka, gdzie tworzyła się armia" – opisywał po wyjściu z ZSRR.
Teraz dzięki współpracy Ośrodka Badań nad Totalitaryzmami z Instytutem Hoovera świadectwa losów Polaków pod okupacją sowiecką i na zesłaniu stają się dostępne po polsku i po angielsku.