Aktualizacja: 25.12.2017 08:19 Publikacja: 24.12.2017 23:01
?W 1868 r. Modrzejewska zadebiutowała w Warszawie. Odniosła sukces, a publiczność ją uwielbiała
Foto: wikipedia
Mimo że minęło już ponad 100 lat od śmierci aktorki, pamięć o niej jest nadal żywa. Po pierwsze: Narodowy Stary Teatr w Krakowie przy Jagiellońskiej 5, działający pod tym adresem od 1799 r., nosi jej imię. Nazwę teatru zmieniono na Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w lutym 2001 r. Nie przypadkiem: to właśnie tu 7 października 1865 r. zadebiutowała na krakowskiej scenie jako Sara w dramacie „Salomon” Wacława Szymanowskiego, zyskując przy tym przychylność prasy i podziw publiczności. Po drugie: willa Modrzejówka, wzniesiona przy ul. Mazowieckiej 14c. O posiadłości otoczonej modrzewiowym parkiem, ogrodem i oranżerią wspominała sama Modrzejewska w jednym z listów: „Na miesiące letnie 1885 r. pojechaliśmy do Zakopanego, a później do naszego nowego domu w Krakowie, zbudowanego z myślą, że w nim, po moim wycofaniu się ze sceny, zamieszkamy za dwa albo trzy lata”. W 2000 r. całe osiedle Modrzejówka wraz z zabudowaniami zostało wpisane do rejestru zabytków. Obecnie o pozyskanie zabytkowej willi stara się Fundacja Wspierania Badań nad Życiem i Twórczością Heleny Modrzejewskiej. Jednak jeśli chcielibyśmy odwiedzić Muzeum Heleny Modrzejewskiej, to musielibyśmy się udać aż do Arden w Kalifornii. Przez ponad 20 lat, w czasie pobytu aktorki w Stanach, tam był jej dom, jej raj na ziemi (do którego jeszcze powrócę), lecz zmarła w zupełnie innym miejscu, w nowej posiadłości – na Bay Island w Newport Beach – w wieku 68 lat, 8 kwietnia 1909 r. Tam też odbył się pogrzeb. Jednak mąż aktorki Karol Chłapowski zgodnie z jej ostatnią wolą wyruszył przez ocean, by doczesne szczątki Heleny Modrzejewskiej mogły spocząć w grobowcu na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie – sam zresztą został pochowany u jej boku w 1914 r. Na pokrytym patyną czasu grobie znajduje się popiersie aktorki, a nad nim łacińska sentencja: „Speravit anima mea in Domino” – „Dusza moja oczekuje Pana”. Historia pięknej i utalentowanej Heleny zatoczyła koło: to właśnie w podwawelskim grodzie 12 października 1840 r. urodziła się przyszła gwiazda teatru.
Kolaboracja jest słowem o wydźwięku wybitnie negatywnym. Kojarzona jest niemal wyłącznie ze zdradą. Jako wzór takiej haniebnej postawy stawia się państwo Vichy pod kierownictwem marszałka Philippe’a Pétaina i premiera Pierre’a Lavala.
Do trzech lat więzienia grozi mieszkańcowi Częstochowy, który zaprzeczał zbrodniom popełnionym przez Niemców w obozach koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau oraz na Majdanku.
Już opadł kurz po tegorocznej paraolimpiadzie w Paryżu, buchalterzy posegregowali medale według kolorów, obliczyli, jaki statystycznie nakład finansowy przypada na jeden medal, osłabło też zainteresowanie sekundami w wyścigach i centymetrami w rzutach. Można więc zachować się „niesportowo” i zadać pytanie: od jak dawna osoby niepełnosprawne traktowane są po ludzku?
W 1939 r. granica między walką prowadzoną przez regularne Wojsko Polskie a partyzantką tworzoną przez żołnierzy z rozbitych, odciętych bądź „zabłąkanych” oddziałów była bardzo płynna. Wojnę szarpaną przeciwko Niemcom rozpoczął nie tylko major Henryk Dobrzański „Hubal”.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
85 lat temu, 26 października 1939 r., Hans Frank – minister bez teki w rządzie III Rzeszy i wyższy zarządca cywilny okupowanych ziem polskich przy naczelnym dowództwie Wehrmachtu na Wschodzie – proklamował tzw. Generalne Gubernatorstwo (GG).
Gdy 76 lat temu zaczynał się proces jego niezłomnych kolegów z PPS, Józef Cyrankiewicz już mościł się u władzy pośród komunistów. Co go przywiodło do zdrady – zimna kalkulacja czy obawa o własną skórę?
W spektaklu Wojciecha Farugi w Narodowym są odwołania do Holokaustu, II wojny światowej, jest krytyka chciwości i obłudy Kościoła oraz rządów totalitarnych. Są Wałęsa, Chaplin, Hitler i Maria Callas. Brakuje tylko Matki Teresy i psa Baskerville’ów.
Wiele poszlak wskazuje, że człowiek oskarżony o zabójstwo prezydenta Johna Kennedy’ego pracował dla sowieckich tajnych służb. Ale czy tylko dla nich?
Kolaboracja jest słowem o wydźwięku wybitnie negatywnym. Kojarzona jest niemal wyłącznie ze zdradą. Jako wzór takiej haniebnej postawy stawia się państwo Vichy pod kierownictwem marszałka Philippe’a Pétaina i premiera Pierre’a Lavala.
Istnieje wiele podobnych do siebie lub całkowicie ze sobą sprzecznych teorii dotyczących okoliczności śmierci Johna F. Kennedy’ego. Jedna z nich wydaje się najbardziej racjonalna. Nie tłumaczy przyczyn postępowania Lee Harveya Oswalda, ale wyjaśnia, kto oddał ostatni strzał do prezydenta.
Żadna inna pierwsza dama Ameryki nie miała tyle uroku, kosmopolitycznej ogłady i erudycji, co Jacqueline Lee Bouvier Kennedy. Żadna inna nie była też tak starannie przygotowywana do tego typu roli od najwcześniejszych lat życia.
„Chłopki” Sulimy i Piaseckiego o m.in. skomplikowanych relacjach polsko-ukraińskich to świetny komentarz do wpisów Leszka Millera na platformie X o Ukraińcach. Rzecz dzieje się w firmie o tradycjach z 1672 i Wołynia. Dwa lata później niż w serialu „1670".
Pion śledczy IPN w Warszawie zakończył śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych przez Niemców na obywatelach polskich w obozie koncentracyjnym Dachau. Umorzył je, bo prawdopodobnie sprawcy nie żyją. Ale nie ma takiej pewności.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas