Potrzebne nam wszystkim. Ale ponieważ wszyscy nie możemy się tym zajmować – tak jak nie wszyscy możemy sami sobie świadczyć usługi medyczne, mimo że wszyscy potrzebujemy zdrowia – wypada scedować to na tych, którzy na Uniwersytecie Śląskim pracują w Katedrze Rekonstrukcji Środowiska Geograficznego. O efektach tych działań informuje artykuł w najnowszym numerze specjalistycznego prestiżowego pisma naukowego „Antiquity". Ponieważ nie ma ono tylu czytelników co „Super Express", spieszę z czytelniczą pomocą.
W końcowej fazie II wojny światowej rejon Koźla nad Odrą (obecnie Kędzierzyn-Koźle) stał się jednym z najbardziej zdewastowanych terenów w Europie, a dokonało tego lotnictwo aliantów. Przed 1945 r. ten rejon Górnego Śląska należał do III Rzeszy. Istniał tam strategicznie ważny węzeł transportowy, lądowy i wodny, ulokowany był tam przemysł petrochemiczny, tamtejsze rafinerie pracowały na rzecz Wehrmachtu i Luftwaffe (Blechhammer – 350 tys. ton rocznie, Werk Heydebreck – 300 tys. ton rocznie).
W 1943 r. alianci postanowili unicestwić te rafinerie. W 1944 r. przystąpili do realizacji tego destrukcyjnego planu – rozpoczęły się bombardowania strategiczne, zresztą charakterystyczne dla tego globalnego konfliktu. Royal Air Force (RAF) i US Air Force (USAF) łącznie zrzuciły w rejonie Koźla około 40 tys. bomb, z których największe ważyły po 226 kilogramów.
Cel został osiągnięty. Za jaka cenę?
Właśnie tym zajmuje się dr Maria Fajer ze wspomnianej wyżej Katedry Rekonstrukcji Środowiska Geograficznego.