Morze, nasze morze

By był mężny Ulisses także doma siedział / Srogiej Scylle, Harybdis on by był nie wiedział – pisał w polskim srebrnym wieku siedemnastym (jak na dzisiejszy prawopis, trochę nieortograficznie) imć pan Piotr Zbylitowski, dworzanin, w przydługim poemacie „Rozmowa szlachcica polskiego z cudzoziemcem”.

Aktualizacja: 05.03.2008 12:21 Publikacja: 05.03.2008 12:20

Odyseusz i syreny, fragment rzymskiej mozaiki z Dougga, V w. p.n.e.

Odyseusz i syreny, fragment rzymskiej mozaiki z Dougga, V w. p.n.e.

Foto: AKG/East News

Szczypta przekory i refleksja nad tym, co być mogło, wydają się dziwnie znajome, rym i metrum też przypominają wersy nieco szerzej znanego niż Zbylitowski poety: Głupi niedźwiedziu! gdybyś w mateczniku siedział / Nigdy by się o tobie Wojski nie dowiedział...

Głupi Ulissesie? O, to jedno na pewno nie. Odys miał wiele twarzy: bywał strategiem, wygnańcem, kapitanem, rozbitkiem, wiernym mężem, niewiernym kochankiem, nieraz opuszczała go fortuna, ale nigdy – bystrość i przebiegłość. „Ulissesem za młodu mnie zwano” – powiada z typową dlań skromnością Pan Zagłoba, komentując jeden ze swych forteli, i zdanie to, podobnie jak „Rozmowa szlachcica polskiego z cudzoziemcem”, ukazuje mimochodem, jak dobrze znany był wychowankom kolegiów jezuickich Greczyn Odys. Ściślej, Ulisses właśnie, co dowodzi, że w Wilnie, Mohylewie i Krakowie czytywano wówczas Homera raczej w łacińskim przekładzie.

Komu nie był znany? „Odyseją” zaczyna się historia literatury europejskiej i już w klasycznej starożytności doczekał się homerowy epos rozwinięć, sequeli, polemik, parafraz i parodii. Każdy opowiadał o Odyseuszu na nowo, od Dantego i Szekspira począwszy. Również w naszym wieku Ulisses-wygnaniec wędruje w najlepsze, tyle że po coraz bardziej gorzkich szlakach i niewesołych wcieleniach: raz przemierza w antybohaterskim arcydziele Joyce’a niegościnny, choć rodzinny Dublin, raz błąka się, jak w „Obłędzie” Jerzego Krzysztonia (jednej z największych i najmroczniejszych nadwiślańskich powieści) śladem własnych urojeń i polskich, arcypolskich obolałości. Powiedz mi, jak zrozumiałeś Odysową wędrówkę, a powiem ci, kim jesteś.

Nie dojdziemy całej prawdy o Odysie, również studiując starożytne teksty i grobowce. Z poematu Homera wiemy, że miał (z początku) kilka okrętów i płynął szybko. Z zachowanych tabliczek z Pylos – że w mykeńskich czasach rzeczywiście istniał ród, panujący na Itace i w okolicznych ziemiach, poszczególni zaś królowie – basileusowie nazywali się tak, jak zechciał ich zapamiętać Homer: Ithakos, Neritos, Polyktor. Pradziadowie .

Wiemy na pewno jedno: to w tamtym czasie, między XV a XII wiekiem p.n.e., brodaci Achajowie zaczęli na wąskich łodziach przemierzać morze, tak słusznie nazwane Śródziemnym, i zszywać kilwaterem niezliczone obce brzegi, wytyczając szlaki od Karii i Cylicji po Kretę, Lacjum i Gibraltar, od Morza Czarnego po Korsykę i Libię. Trzeba było kilku wieków, oswoili swoje morze, „Mare Nostrum”, i stworzyli wielki świat cywilizacji greckiej, oikumene. Poszczególne kolonie odrywały się od macierzystych poleis niczym pączkujące drożdże, swarliwy światek grecki zawierał zmienne sojusze i – z przerwą na olimpiady – toczył wojny. Łączył go, prócz obyczajów, bogów i języka, właśnie recytowany od Krymu po Massilię arcypoemat o losach Odysa, żeglarza.

Wojciech Stanisławski, historyk, dziennikarz „Rzeczpospolitej”, redaktor cyklu „Wielkie odkrycia ludzkości”

Szczypta przekory i refleksja nad tym, co być mogło, wydają się dziwnie znajome, rym i metrum też przypominają wersy nieco szerzej znanego niż Zbylitowski poety: Głupi niedźwiedziu! gdybyś w mateczniku siedział / Nigdy by się o tobie Wojski nie dowiedział...

Głupi Ulissesie? O, to jedno na pewno nie. Odys miał wiele twarzy: bywał strategiem, wygnańcem, kapitanem, rozbitkiem, wiernym mężem, niewiernym kochankiem, nieraz opuszczała go fortuna, ale nigdy – bystrość i przebiegłość. „Ulissesem za młodu mnie zwano” – powiada z typową dlań skromnością Pan Zagłoba, komentując jeden ze swych forteli, i zdanie to, podobnie jak „Rozmowa szlachcica polskiego z cudzoziemcem”, ukazuje mimochodem, jak dobrze znany był wychowankom kolegiów jezuickich Greczyn Odys. Ściślej, Ulisses właśnie, co dowodzi, że w Wilnie, Mohylewie i Krakowie czytywano wówczas Homera raczej w łacińskim przekładzie.

Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem