Reklama
Rozwiń

Dziecko na imieninach matki

Wódz, człek twardy, bywał też wrażliwy jak poeta. Zwłaszcza gdy mówił o matce i o Wilnie. Aż wierzyć się nie chce, jakie słowa wypowiadały usta, które potrafiły miotać rozkazy i obelgi.

Publikacja: 16.12.2009 06:18

Michalina Krzyżanowska „Belweder”

Michalina Krzyżanowska „Belweder”

Foto: Muzeum Narodowe w Warszawie

Na zjeździe legionistów tak mówił w 1928 roku o Wilnie: „Miłe miasto. Rzędem biegną mury, pagórki otoczone zielenią pieszczą mury. Mury tęsknie na pagórki spoglądają. Miłe miasto. Gdy na który z pagórków się wyjdzie, ku niebu przez mgłę oparów błyszczą do góry wieżyce, wieżyczki, na których, gdy dzwony zadzwonią, nie wiadomo, czy się skarżą, czy o łaskę proszą, czy tęsknie do nieba głos wznoszą”.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Historia
07 potyka się o własne nogi. Odtajnione akta ujawniły nieznane fakty o porwaniu Bohdana Piaseckiego