— Modliłam się by przeżyć kolejny dzień — wspomina 87 letnia Józefa Siuzdak. Jej rodzice Katarzyna i Sebastian Kozak w Brzózie Królweskiej w podkarpackiem w 1942 roku w domu dali schronienie Chanie Stiller, a później przygarnęli jeszcze dwóch innych Żydów.
Józefa z siostrą Agnieszką zanosiły im do kryjówki jedzenie. W marcu 1943 roku Niemcy rozstrzelali rodziców oraz ukrytych w zabudowaniach Żydów. Córki zdołały zbiec. Dwa lata temu rodzice zostali uhonorowani medalem "Sprawiedliwi wśród narodów świata". Wczoraj Józefa Siuzdak z rąk prezydentowej Marii Kaczyńskiej otrzymała w Rzeszowie Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. Prezydent pośmiertnie odznaczył również jej rodziców. W sumie przyznał wczoraj odznaczenia 72 osobom, w tym 15 żyjącym, a pozostałym pośmiertnie.
— Od czterech lat pan prezydent odznacza i przypomina o ludziach, którzy wykazali się bohaterską postawą i niezwykłą odwagą w ratowaniu życia Żydom podczas II wojny światowej — podkreślała Ewa Juńczyk-Ziomecka, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP.
W Rzeszowie odznaczenia dostali sprawiedliwi z Podkarpacia i Małopolski. Z danych rzeszowskiego IPN wynika, że w czasie wojny na terenie dzisiejszego Podkarpacie Żydom pomagało ponad 1600 osób. Dwieście z nich zginęło za udzielanie pomocy, a 386 dostało medal sprawiedliwych. Dzięki ich pomocy przeżyło 2900 Żydów.
— Czy to jest dużo czy mało - zawsze pozostanie w sferze dyskusji — mówiła dr Elżbieta Rączy, historyk rzeszowskiego oddziału IPN, który wspólnie z Urzędem Marszałkowskim w Rzeszowie zorganizowali uroczystość.