Odlany z brązu pomnik niedźwiadka za kilka miesięcy stanie w parku, który sąsiaduje z edynburskim zamkiem. Autorem projektu jest Alan Heriot. Monument będzie kosztował 200 tysięcy funtów.
Zdaniem zaangażowanej w projekt pisarki Aileen Orr, Wojtek powinien trafić na pomnik dawno temu. – Pamiętam, że mój dziadek miał okazję oglądać go w Palestynie – wspomina Orr. – To jedna z klasycznych historii drugiej wojny światowej. Nie potrzeba jej nawet zbytnio upiększać. Sama w sobie jest ona nieprawdopodobnie ekscytująca, a zarazem smutna – podkreśla pisarka w rozmowie z brytyjską gazetą.
Na Wyspach historia Wojtka jest znana od dawna. W edynburskim zoo, gdzie mieszkał pod koniec życia, znajduje się poświęcona mu tablica. Materiały na temat niedźwiadka można oglądać w Muzeum Wojny w Londynie, był on też bohaterem reportaży nadawanych w BBC. Na cześć Wojtka powstało kilka piosenek, a w ubiegłym roku jeden z brytyjskich browarów zaczął produkować piwo nazwane jego imieniem.
W Polsce o Wojtku długo było cicho. Zaczęło się to zmieniać dopiero kilka lat temu. Od tego czasu powstał m.in. film dokumentalny Marii Dłużewskiej pt. "Piwko dla niedźwiedzia" i wspólna produkcja TVP i BBC pt. "O niedźwiedziu, co poszedł na wojnę". – Do niedawna była to dla mnie historia kompletnie nieznana. Po raz pierwszy usłyszałam o niej gdzieś na przełomie 2009 i 2010 roku. Uznałam, że jest wspaniała i warto coś z nią zrobić – wspomina Wioletta Sosnowska, nauczycielka z Zespołu Szkół Techniczno-Handlowych w Żaganiu.