Do najpoważniejszych zajść doszło w Radomiu, gdzie strajk rozpoczęła załoga Zakładów Metalowych im. Waltera. Robotnicy przerywali pracę i tłumnie wychodzili na ulicę, kierując się do centrum, gdzie został podpalony budynek Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Podczas budowy barykady zginęło dwóch mężczyzn przygniecionych przyczepą. Do zajść doszło również w Ursusie, gdzie załoga Zakładów Mechanicznych Ursus zablokowała międzynarodową trasę kolejową, chcąc w ten sposób powiadomić świat o swym proteście. Pracę przerwała również załoga płockiej Petrochemii i Fabryki Maszyn Żniwnych. Robotnicy przeszli tłumnie pod budynek komitetu partii.

Władze przystąpiły do pacyfikacji Radomia, Ursusa i Płocka, wysyłając na ulice tych miast tysiące funkcjonariuszy milicji, którzy z niezwykłą brutalnością rozprawili się z robotnikami. Do historii przeszły stosowane wtedy „ścieżki zdrowia” (bicie zatrzymanego przez szpaler milicjantów) urządzane wielokrotnie na ulicach i komendach wobec zatrzymanych (634 osoby w Radomiu, 172 w Ursusie, 55 w Płocku). Wieczorem w telewizji Jaroszewicz odwołał podwyżkę, co zapobiegło rozszerzeniu się strajków. Z pracy zwolniono w Radomiu 939 osób, w Ursusie 180. Kolegia i sądy skazywały zatrzymanych z pogwałceniem nawet peerelowskiego prawa. Jan Krzysztof Kelus śpiewał „czerwony Radom pamiętam siny, jak zbite pałką ludzkie plecy (...) Strach w ludzkich oczach, upokorzenie, w spotniałych palcach świstki wyroków”. 18 sierpnia 1976 r. zmarł ks. Roman Kotlarz, pobity przez „nieznanych sprawców” – 25 czerwca udzielał duchowego wsparcia radomskim robotnikom, błogosławiąc na ulicy, następnie mówiąc o ich krzywdach w kazaniach. Przeciwko mieszkańcom Radomia i Ursusa zorganizowano propagandową akcję potępienia. Na stadionach i placach setki tysięcy spędzonych ludzi, skandując hasła „Partia-Gierek”, manifestowały swe potępienie dla „chuliganów” i „warchołów”.