Moje miasto, moja krew

1. Bogdan Wojciechowski był moim kolegą z podstawówki. Mieszkaliśmy na tym samym osiedlu. W maju 1982 roku spotkałem go na przejściu dla pieszych przez aleję Solidarności (wtedy: generała Świerczewskiego). Ledwie powłóczył nogami.

Publikacja: 11.02.2008 10:20

Moje miasto, moja krew

Foto: Fotorzepa

Przypomniało mi się, że w podobnym stanie widziałem go ponad dziesięć lat wcześniej. Przyjechał na przepustkę z jednostki, zabalował i nie chciało mu się wracać. Poprosił kolegę z podwórka o pomoc. Ten z całych sił walnął go płytą chodnikową w kolano. Złamanie z przemieszczeniem.

O tamtym, rzekłbym: „gitowskim”, etapie swego życia dawno już zapomniał. Ożenił się, miał dziecko, zarabiał na rodzinę jako ślusarz.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Historia
Kim naprawdę był Hans Kloss
Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama