Kukliński: walka i samotność

"Gry wojenne" to tytuł pełnometrażowego filmu dokumentalnego o człowieku, który wykradł najbardziej strzeżone tajemnice wojenne sowieckiego imperium

Publikacja: 09.12.2008 06:15

Oficerowie CIA podkreślają ogromną rolę Ryszarda Kuklińskiego w wyjaśnieniu sposobu myślenia sowieck

Oficerowie CIA podkreślają ogromną rolę Ryszarda Kuklińskiego w wyjaśnieniu sposobu myślenia sowieckiej generalicji. Na zdjęciu pułkownik (stoi drugi z lewej) w 1980 r. podczas narady Układu Warszawskiego

Foto: Rzeczpospolita

Reżyser i autor scenariusza Dariusz Jabłoński dotarł nie tylko do licznych oficerów CIA, ale i sowieckich generałów. W tym do marszałka Wiktora Kulikowa, byłego głównodowodzącego wojsk Układu Warszawskiego. Umówił się także na spotkanie z samym Kuklińskim.

Pułkownik zwykle odmawiał dziennikarzom. Jak sam wyjaśniał, po śmierci w niewyjaśnionych okolicznościach dwóch synów przestało go obchodzić, jak jego życiorys będzie oceniany. Nie chciał spowiadać się przed kamerą. Jednak na rozmowę z Jabłońskim w końcu przystał. Niestety, gdy reżyser przyjechał na Florydę na wywiad, pułkownik już nie żył. 11 lutego 2004 r. zabił go wylew.

[srodtytul]Podziw Ameryki[/srodtytul]

Jabłoński musiał więc nakręcić film bez pomocy głównego bohatera. Jego opowieść zaczyna się od wspólnej podróży z pełnomocnikiem Kuklińskiego Józefem Szaniawskim. Wiozą urnę z prochami pułkownika na wieczór wspomnieniowy ku jego czci w Waszyngtonie.

Potem z wywiadów z oficerami i analitykami CIA wyłania się pełny obraz i waga informacji, jakie przesyłał Amerykanom Kukliński. Łączną liczbę dokumentów sfotografowanych przez niego za pomocą fotoaparatu w zapalniczce szacuje się na 40 tysięcy.

Ale oprócz samych kopii planów ważniejsze dla USA było wyjaśnienie sposobu myślenia sowieckiej generalicji. Jak opowiadają rozmówcy Jabłońskiego, to dzięki wiedzy Kuklińskiego Amerykanie zrozumieli, w jaki sposób myśli sowieckie dowództwo i jak bezwzględne jest w planowaniu przyszłej III wojny światowej.

[srodtytul]Zagłada Polski[/srodtytul]

Kukliński, zapoznając się z planami Układu Warszawskiego, zrozumiał, że pierwszy rzut ataku na kraje NATO (oddziały NRD, Polski i innych zsowietyzowanych krajów Europy Środkowo-Wschodniej) zostanie spisany na straty. Prawdziwym walcem, toczącym się wedle planów aż do Atlantyku, miał być tzw. drugi rzut, składający się wyłącznie z sił sowieckich. Wówczas NATO, próbując zablokować inwazję, nie miałoby innego wyjścia, jak obrzucić bombami atomowymi m.in. Polskę. W filmie Jabłońskiego niezwykle efektowne animacje komputerowe przeplecioneoryginalnymi zdjęciami z manewrów ludowego Wojska Polskiego pokazują, jak miały się rozwijać uderzenia sił Układu Warszawskiego.

Autor filmu rekonstruuje dokładnie okoliczności nawiązania kontaktu przez Kuklińskiego z Amerykanami. W 1972 r. grupa oficerów LWP wybrała się na sterowany przez wywiad rejs do Niemiec i Holandii w ramach „obserwacji przyszłego teatru działań wojennych”. W czasie postoju w niemieckim Wilhelmshaven Kuklińskiemu udało się wysłać list do Ambasady USA w Bonn. Proponował w nim przekazywanie informacji. Podczas postojów w innych portach doszło do kolejnych kontaktów, które zmieniły się w blisko dziesięcioletnią współpracę.

Skąd wzięła się decyzja o podjęciu tak niebezpiecznej gry? Czy jakimś tropem może być otarcie się młodego Ryszarda o walki w powstaniu warszawskim? A może punktem krytycznym był udział wojsk LWP w najeździe na Czechosłowację?

– Najbardziej interesował mnie w tym człowiek i kontrowersje, które on budził – mówił reżyser w TVP Info.

[srodtytul]Nie chodziło o pieniądze[/srodtytul]

Liczni świadkowie, do których dotarł Dariusz Jabłoński, podkreślają, że Kuklińskiemu nie chodziło o pieniądze. Była to współpraca ideowa. Z filmu dowiadujemy się, jak bardzo pułkownika poruszyły raporty o udziale wojska w masakrze na Wybrzeżu w grudniu 1970 r.

Po wybuchu „Solidarności” Kukliński pośrednio uratował związek: przesyłał Amerykanom informacje o groźbie sowieckiej interwencji w grudniu 1980 roku. Rok później, w listopadzie 1981, wysłał do Waszyngtonu plany stanu wojennego. Po wykonaniu tej misji poczuł, że zaciska się wokół niego pętla podejrzeń. Wkrótce został przerzucony amerykańskim samochodem dyplomatycznym do Berlina Zachodniego.

Film ujawnia nieznane dotąd zapisy z dziennika generała Wiktora Anoszkina, sekretarza marszałka Wiktora Kulikowa.

Z fragmentu protokołu rozmowy Kulikowa z Wojciechem Jaruzelskim z początków grudnia 1981 r. wynika, że Jaruzelski, godząc się na zmiażdżenie „Solidarności” siłami krajowymi, prosił w upokarzający sposób Rosjan o gwarancje, że w razie niepowodzenia pacyfikacji siłami LWP może liczyć na sowiecką pomoc z zewnątrz.

[srodtytul]Rodzina pułkownika[/srodtytul]

„Gry wojenne” to także film o Hannie Kuklińskiej, żonie pułkownika, po raz pierwszy pokazanej na ekranie, i o synach pułkownika, którzy zginęli w tajemniczych wypadkach. W 1994 r. pani Hanna opowiada o pierwszych latach pobytu w USA – okresie pełnej izolacji.

Jak podkreśla Agnieszka Odorowicz, szefowa Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, który współfinansował film, dokument Jabłońskiego to nie tylko historia szpiegowska, ale i piękna opowieść o rodzinie, która za wybory moralne pułkownika Kuklińskiego zapłaciła najwyższą cenę. Samotności, wykluczenia, braku przyjaciół i śmierci dzieci.

Film trafi do kin 23 stycznia. Potem w TVP ma ukazać się pięcioodcinkowy serial.

Amerykańska premiera odbędzie 11 grudnia w głównej siedzibie CIA w Langley. – To rzecz, o której reżyser może tylko marzyć – podkreślał Jabłoński. Dodał, że przy okazji mają być odtajnione dokumenty na temat stanu wojennego przekazane przed 26 laty przez płk. Kuklińskiego.

Reżyser i autor scenariusza Dariusz Jabłoński dotarł nie tylko do licznych oficerów CIA, ale i sowieckich generałów. W tym do marszałka Wiktora Kulikowa, byłego głównodowodzącego wojsk Układu Warszawskiego. Umówił się także na spotkanie z samym Kuklińskim.

Pułkownik zwykle odmawiał dziennikarzom. Jak sam wyjaśniał, po śmierci w niewyjaśnionych okolicznościach dwóch synów przestało go obchodzić, jak jego życiorys będzie oceniany. Nie chciał spowiadać się przed kamerą. Jednak na rozmowę z Jabłońskim w końcu przystał. Niestety, gdy reżyser przyjechał na Florydę na wywiad, pułkownik już nie żył. 11 lutego 2004 r. zabił go wylew.

Pozostało 87% artykułu
Historia
Zaprzeczał zbrodniom nazistów. Prokurator skierował akt oskarżenia
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Historia
Krzysztof Kowalski: Kurz igrzysk paraolimpijskich opadł. Jak w przeszłości traktowano osoby niepełnosprawne
Historia
Kim byli pierwsi polscy partyzanci?
Historia
Generalne Gubernatorstwo – kolonialne zaplecze Niemiec
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Historia
Tysiąc lat polskiej uczty