Nadano mu nazwę Krzyż Polski. Został odlany w brązie, ma 4,5 metra wysokości.
Autorem projektu jest prof. Wiesław Bielak z krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. — Chciałem w artystyczny i symboliczny sposób wyrazić cierpienia narodu, który walcząc przetrwał — opowiada prof. Bielak. — Właściwie jest to krzyż-człowiek.
- Pomnik symbolicznie pokazuje, jakby krzyż wychodził z człowieka, a człowiek z krzyża — dodaje artysta. Rzeźbiarz wkomponował w ramiona krzyża wtopioną, rozdartą klatkę piersiową człowieka. Ze szczytu rzeźby wylatuje orzeł, jako symbol Polski odrodzonej z cierpienia i walki.
Pomnik stanął na granitowym cokole na placyku przy kościele św. Kazimierza Królewicza, z którego widać innych krzyż — ten na Giewoncie, najbardziej znanej polskiej górze. Na cokole znajduje się napis „Poległym i walczącym za Wolną i Niepodległą Polskę w latach 1939-1989 i nadal...”. Tak więc pomnik ma czcić zarówno żołnierzy września 1939 roku jak i Państwa Podziemnego oraz tych, którzy nie złożyli broni po 1945 roku. A także robotników Poznania, Wybrzeża, Śląska, uczestników zrywu Solidarności i tych, którzy podtrzymywali opór w latach 80. Pomnik dedykowany jest także żołnierzom, którzy dzisiaj walczą i giną pełniąc służbę w Wojsku Polskim.
— Idea budowy takiego jedynego w Polsce pomnika, który połączyć ma wszystkie pokolenia walczących za Polskę od 1939 roku, pojawiła się w 2002 roku w kręgu żołnierzy „Ognia” — mówi Przemysław Miśkiewicz, przewodniczący Stowarzyszenia Pokolenie, które stawia sobie za cel kultywowanie pamięci historycznej.