Na początku 44 r. p.n.e. Gajusz Juliusz Cezar rozpoczął przygotowania do inwazji na wschodzie na rozległe Królestwo Partów, które zajmowało rozległe obszary w granicach dzisiejszego Iranu. Od czasu, gdy w 238 r. p.n.e. obszar ten podbił koczowniczy lud Partów pod przywództwem Arsakesa, Rzymianie z niepokojem spoglądali na wschód. Ale od kiedy w 64 r. p.n.e. powstała rzymska prowincja w Syrii, oba mocarstwa były skazane na nieuchronną wojnę. W 54 r. p.n.e. triumwir Marek Licyniusz Krassus postanowił rozprawić się z Partami, którzy kontrolowali Jedwabny Szlak i stanowili główną przeszkodę w rzymskiej ekspansji na obszary Azji Środkowej. Jakież zdumienie i przerażenie musiała wzbudzić w Rzymie wiadomość, że 39 tys. jego legionistów zostało rozbitych w pył przez niemal czterokrotnie mniejsze siły Partów pod dowództwem Erana Surenasa. Przerażony skalą porażki Marek Licyniusz próbował przedostać się do Armenii. Został jednak schwytany i zabity, a jego głowę przesłano królowi Partów Orodesowi II. Wierzący w swoją szczęśliwą gwiazdę Gajusz Juliusz Cezar postanowił pomścić przyjaciela. Nie zdążył jednak zrealizować tego zamiaru. 15 marca 44 r. p.n.e. w czasie święta dedykowanego Marsowi, rzymskiemu bogowi wojny, został zamordowany przez grupę senatorów obawiających się przeobrażenia republiki rzymskiej w monarchię.