[b]Zobacz [link=http://www.rp.pl/artykul/343928.html" "target=_blank]komentarz wideo Piotra Semki[/link][/b]
"Rz" i Polskie Radio Lublin ujawniły wczoraj, że we Włodzimierzu Wołyńskim na Ukrainie znaleziono szczątki prawie 100 Polaków rozstrzelanych przez NKWD. Jednak nie udało się zbadać całego terenu tzw. grodziska, na którym mogą się znajdować szczątki. Ekshumacje przerwano 12 lat temu. Poszukiwanie polskich ofiar NKWD powinno ułatwić porozumienie dotyczące wymiany dokumentów archiwalnych podpisane wczoraj w Kijowie przez prezesa IPN Janusza Kurtykę i szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Walentyna Naliwajczenkę.
[b]Czy Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zajmowała się sprawą mordu we Włodzimierzu Wołyńskim?[/b]
[b]Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa: [/b]Tak. W 1997 roku i później monitorowaliśmy tę sprawę. Mamy już zgromadzoną sporą dokumentację na temat tego, co się działo na terenie Włodzimierza Wołyńskiego w latach 1939 – 1945. Nie tylko w obrębie tzw. grodziska. We Włodzimierzu oraz w okolicach tego miasta Sowieci, potem Niemcy, a od 1943 r. także Ukraińcy popełnili wiele zbrodni. Mordowano przede wszystkim Polaków i Żydów z założonego przez Niemców pod koniec 1941 roku getta.
[b]Jak ocenia pan ekshumację przeprowadzoną w 1997 roku?[/b]