Ofiary
konfliktu polsko – ukraińskiego
„W zimie 1942/43 kierownictwo OUN-B podjęło decyzję o rozpoczęciu tzw. akcji antypolskiej na Wołyniu. Miała ona tutaj szczególnie krwawy charakter. Na Wołyniu zamierzano wymordować część polskiej ludności, aby w ten sposób zmusić pozostałych Polaków do ucieczki. Należy przy tym podkreślić, że byli też Ukraińcy, którzy odmawiali udziału w zbrodniach, z narażeniem własnego życia i członków rodzin niosąc pomoc polskim sąsiadom prześladowanym przez podziemie banderowskie. Część z nich za odruch człowieczeństwa zapłaciła najwyższą cenę” – czytamy w II Komunikacie.
Historycy przypomnieli, że apogeum terroru wobec polskiej ludności na Wołyniu nastąpiło w lipcu i sierpniu 1943. „Doszło wówczas do zorganizowanych na dużą skalę ataków oddziałów banderowskiej Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), przy współudziale części miejscowych chłopów ukraińskich, na polskie wsie, które zostały starte z powierzchni ziemi, a ich mieszkańcy w większości wymordowani. Od początku ukraińskiej akcji na Wołyniu miejscowi Polacy starali się organizować lokalną samoobronę. Do obrony polskiej ludności włączały się również struktury Armii Krajowej. Na terenach, gdzie nie było AK, polska ludność Wołynia widziała obrońców przed atakami UPA w sowieckich partyzantach. Bodźcem do antypolskiego terroru ze strony UPA były również przypadki współpracy Polaków w tym zakresie z Niemcami. Od drugiej połowy 1943 roku tzw. antypolska akcja OUN-B i UPA zaczęła stopniowo obejmować także tereny Galicji Wschodniej i południowo-wschodniej Lubelszczyzny. W fazę kulminacyjną weszła ona tam wiosną 1944. W odróżnieniu od Wołynia, gdzie w praktyce masowo zabijano Polaków bez względu na wiek i płeć, w Galicji Wschodniej i na południowo-wschodniej Lubelszczyźnie podziemie ukraińskie planowało zabicie głównie mężczyzn oraz wypędzenie pozostałej ludności polskiej za Bug i San, to jest z ziem uznawanych za integralną składową przyszłego państwa ukraińskiego” – czytamy w dokumencie sygnowanym przez 24 historyków.
„W przypadku oporu nie wykluczano jednak zabijania całych rodzin, w tym kobiet i dzieci, do czego w praktyce również dochodziło. W reakcji na te zbrodnie polskie podziemie zaczęło z czasem stosować terror wobec ludności ukraińskiej, który był oparty na zasadzie zbiorowej odpowiedzialności. Szczególnie krwawy i bezlitosny charakter miały antyukraińskie wystąpienia oddziałów Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich w okolicach Hrubieszowa w marcu 1944. Były one określane w dokumentach polskiego podziemia jako tzw. rewolucja hrubieszowska. Tereny południowo-wschodniej Lubelszczyzny, z uwagi na siłę polskiego podziemia, jako jedyne w czasie okupacji niemieckiej stały się wiosną 1944 teatrem działań zbrojnych, które można nazwać polsko-ukraińską wojną partyzancką. Takiego charakteru nie miała natomiast konfrontacja Polaków i Ukraińców na Wołyniu i w Galicji Wschodniej z lat 1943–44, gdzie walki zbrojne oddziałów partyzanckich UPA i AK stanowiły jedynie niewielką część szerokich działań podziemia ukraińskiego wymierzonych głównie w ludność polską. Ataki na polską ludność przyjęły w wielu miejscach postać masowych zbrodni, których dokonywano bezlitośnie, bez względu na wiek i płeć ofiar” – czytamy w II Komunikacie.
Historycy starali się dokonać bilansu ofiar, ale zaznaczyli, że do dziś jest on niepełny i wymaga uściślenia. „Uważa się, że tzw. akcja antypolska OUN-B i UPA od zimy 1942/43 do wiosny 1945 przyniosła śmierć około 80–100 tysiącom Polaków, z czego 40–60 tysięcy zginęło na Wołyniu, od 20 do ponad 30 tysięcy w Galicji Wschodniej i do 2 tysięcy na Lubelszczyźnie. Do tej pory udało się ustalić personalia mniej niż połowy ofiar. W rezultacie antyukraińskich wystąpień polskiego podziemia do wiosny 1945 zginęło nie mniej niż około 10 tysięcy Ukraińców, z czego 2–3 tysiące na Wołyniu, 1–2 tysiące w Galicji Wschodniej, większość zaś – 6 tysięcy – na ziemiach dzisiejszej Polski, z czego do 4 tysięcy na Lubelszczyźnie i 2 tysięcy na Rzeszowszczyźnie. Blisko 400 tysięcy Polaków ukraińska partyzantka pod groźbą śmierci zmusiła do ucieczki, z czego ponad 100 tysięcy z Wołynia, ponad 230 tysięcy z Galicji Wschodniej i nie mniej niż 20 tysięcy z Lubelszczyzny. Również blisko 20 tysięcy Ukraińców z Lubelszczyzny w obawie przed polskim podziemiem porzuciło swoje domostwa” – podają historycy z Polski i Ukrainy.