[srodtytul]Zbrodnia przeciwko pokojowi[/srodtytul]
Rozkazy wydane Armii Czerwonej (oddzielnie dla dwu frontów, północnego – białoruskiego i południowego – ukraińskiego) zaczynały się od zdania: „być w gotowości do zdecydowanego natarcia w celu rozgromienia błyskawicznym uderzeniem znajdujących się przed wami wojsk nieprzyjaciela”, czyli wojska polskiego. Chodziło więc o atak, walkę i zniszczenie wroga, a nie enigmatyczne „przesunięcie” lub „wkroczenie” wojsk, jak głosiła obowiązująca do 1989 roku propagandowa wersja.
Rozpoczęta 17 września 1939 roku akcja zbrojna Związku Radzieckiego przeciwko Polsce została opisana w międzynarodowej konwencji w sprawie zdefiniowania agresji, którą ZSRR podpisał ze swymi europejskimi sąsiadami w 1933 roku. W myśl tej konwencji agresji dopuści się mianowicie to państwo, które jako pierwsze dokona „najazdu przy pomocy swoich sił zbrojnych na terytorium innego państwa, nawet bez wypowiedzenia wojny”.
Władze II RP nie zdecydowały się, głównie ze względu na stanowczą prośbę Rumunii, ogłosić, że Polska znalazła się w stanie wojny z ZSRR. To zaniechanie ułatwiło ponadpółwieczne manipulacje opinią publiczną, nie tylko w Polsce Ludowej, ale i w krajach wolnego świata. Nie zmienia to faktu, że w 1939 roku ZSRR dopuścił się agresji przeciwko Polsce, gwałcąc nie tylko umowy dwustronne (traktat ryski, pakt o nieagresji), ale i wielostronne (pakt Brianda – Kellogga, konwencja w sprawie definicji agresji, pakt Ligi Narodów), używając zaś pojęcia obecnego w prawie międzynarodowym od czasu procesu norymberskiego, dopuścił się zbrodni przeciwko pokojowi.
[srodtytul]Zbrodnie wojenne[/srodtytul]