Reklama

Marszruta na pięciolinii

My, Pierwsza Brygada, strzelecka gromada Na stos rzuciliśmy, swój życia los na stos, na stos...

Publikacja: 16.09.2009 14:10

Marszruta na pięciolinii

Foto: MUZEUM WOJSKA POLSKIEGO W WARSZAWIE

Los I Brygady Legionów Polskich dobrze oddaje cytowana wyżej pieśń. „Najdumniejsza pieśń, jaką kiedykolwiek Polska stworzyła” – powiedział Józef Piłsudski, dziękując jej twórcom. Wrócimy jeszcze do niej i do innych strof śpiewanych przez legionistów w jednym z następnych zeszytów, zwłaszcza że tak długo tych słów w kraju nie uczono. A można wedle nich śledzić legionowe dzieje (parafraza innego powiedzenia Komendanta).

Mówili, żeśmy stumanieni, nie wierząc nam, że chcieć to móc...

Na początku wojny społeczeństwo polskie, szczególnie w Kongresówce, istotnie nie widziało sensu ani w kolejnym powstaniu przeciw Rosji, ani nawet w tworzeniu narodowej siły zbrojnej przy boku państw centralnych. Koncepcja Piłsudskiego wydawała się mrzonką prowadzącą jedynie do niepotrzebnego upustu polskiej krwi.

Laliśmy krew osamotnieni, a z nami był nasz drogi Wódz...

Już pierwszy rok bojów I Brygady – którym poświęcony jest dzisiejszy zeszyt – pokazał męstwo strzelców w walce i ich wytrzymałość na trudy marszów oraz życia w okopach. I znakomite wyszkolenie. Już wtedy dowództwo austriackie i niemieckie z podziwem uznało, że na polskich legionistów można liczyć w potrzebie, a ich dowódca nie tylko wytrzymuje porównanie, ale przewyższa zawodowych oficerów i generałów. Pierwszej Brygadzie nie ustępowała Druga, nie bez przyczyny nazwana Żelazną (napiszemy o niej za tydzień), i ich samotna z początku ofiara zyskiwała z wolna również powszechną akceptację społeczeństwa.

Reklama
Reklama

O, ile mąk, ile cierpienia, o, ile krwi, wylanych łez...

Bolały nie tylko rany odniesione w boju czy utrata poległych towarzyszy broni. Los legionistów Piłsudskiego przypominał los legionistów Dąbrowskiego, którzy 100 lat wcześniej strzelać musieli do rodaków wcielonych do zaborczych armii czy wojować za obce interesy na San Domingo i w Hiszpanii. Tym, którzy pochodzili z Królestwa (z Piłsudskim włącznie), w rosyjskiej niewoli groził pluton egzekucyjny.Pomimo to nie ma zwątpienia, dodawał sił wędrówki kres...a pociechę przyniósł już rok 1915, o czym dowiadujemy się z piosenki beliniaków:

A jakaż to radość, kiedy do Lublina na karkach Moskali wjechał pan Belina

Mówili w Krakowie, w Lublinie i wszędzie: jeszcze nie zginęła,

jeszcze jest i będzie...

Los I Brygady Legionów Polskich dobrze oddaje cytowana wyżej pieśń. „Najdumniejsza pieśń, jaką kiedykolwiek Polska stworzyła” – powiedział Józef Piłsudski, dziękując jej twórcom. Wrócimy jeszcze do niej i do innych strof śpiewanych przez legionistów w jednym z następnych zeszytów, zwłaszcza że tak długo tych słów w kraju nie uczono. A można wedle nich śledzić legionowe dzieje (parafraza innego powiedzenia Komendanta).

Mówili, żeśmy stumanieni, nie wierząc nam, że chcieć to móc...

Reklama
Historia
Muzeum Getta Warszawskiego nie chce tramwaju z gwiazdą Dawida
Historia
Konspiratorka z ulicy Walecznych. Historia Izabelli Horodeckiej
Historia
Alessandro Volta, rekordzista w dziedzinie odkryć przyrodniczych
Historia
Kiedy w Japonii „słońce spadło na głowę”
Historia
Pierwsi, którzy odważyli się powiedzieć: „Niepodległość”. Historia KPN
Reklama
Reklama