– Dotychczasowe książki o Lechu Wałęsie były zbyt emocjonalne, skupiały się tylko na wybranych fragmentach jego życia – mówił historyk i publicysta Jan Skórzyński, autor najnowszej biografii byłego prezydenta. – Chciałem napisać normalną książkę. Bez gniewu i bez uprzedzenia, bez ataków i bez bałwochwalstwa.
Promocja jego książki „Zadra” odbyła się wczoraj w warszawskim centrum „Krytyki Politycznej” Nowy Wspaniały Świat. Od wczoraj można ją kupić w księgarniach. Tytuł nawiązuje do kryptonimu, jaki SB nadała Wałęsie w 1983 roku, w związku z rozpoznaniem operacyjnym. W opinii Skórzyńskiego to wyjątkowo trafne określenie Wałęsy, gdyż był on „taką zadrą w systemie komunistycznym”.
Książkę wydało Europejskie Centrum Solidarności. Jego dyrektor o. Maciej Zięba uważa, że obecna debata na temat Wałęsy przypomina ostrzał artylerii z dwóch obozów. – Dzisiejsi 20- i 30-latkowie widzą tylko skaczących sobie do oczu kombatantów, którzy używają inwektyw, zamiast opowiadać o czymś, co mogłoby mieć wielki wpływ na kształt historii Polski – mówił o. Zięba. Dlatego jego zdaniem wyważona biografia Wałęsy była bardzo potrzebna.
– Spotkałem się już z różnymi jej recenzjami, m.in., że jest zbyt hagiograficzna, pisana na kolanach albo że jest zbyt napastliwa. Ja natomiast uważam, że jest napisana mądrze, z życzliwością dla postaci – stwierdził o. Zięba.
Autor i wydawca nie kryją, że książka jest niejako odpowiedzią na publikację IPN autorstwa Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii” oraz książki Pawła Zyzaka „Lech Wałęsa – idea i historia”.