Reklama
Rozwiń
Reklama

Wspomnienia pachnące jabłkami

W krainie szczęśliwego dzieciństwa wszystko było lepsze – owoce rosły słodsze, kwiaty lepiej pachniały, a babcine przetwory miały niepowtarzalny smak

Publikacja: 09.12.2009 08:00

Jabłka

Jabłka

Foto: Fotorzepa, Justyna Rudna Justyna Rudna

Marian Podkowiński (w książce Barbary Hołub „Przy wileńskim stole”) tak wspomina: „W Warszawie teraz co to za kapusta? Tu ludzie nie wiedzą, jak smakuje prawdziwa kapusta z beczki, z jabłkami, owocami, przyprawami, a na dnie beczki – koniecznie kromka chleba z miodem. Tutaj wrzucą kapustę do dołu, wyjmą i – jedz ją, człowiecze. Obrzydliwość! Wszystkie produkty z ziemi litewskiej inaczej smakowały. Mój Boże, jakież tam robiono wędliny, kiełbasy. Długo by opowiadać o naszej wileńskiej szynce. Albo o prawdziwej śmietanie... Wszyscy, wspominając teraz Wileńszczyznę, powtarzamy w kółko: kołduny. Owszem, kołduny ważne. Ale czyż nie równie znamienne, przynajmniej dla tamtego czasu, były sławne wileńskie marynaty?”.

Przepisów na marynaty nie będę tu podawał – w każdym domu robiono je według własnych receptur, trudno rozsądzić, które były lepsze. Zresztą największy wpływ na jakość przetworów miały, jak się zdaje, panująca w domostwie atmosfera i ręka gospodyni.

Proponuję dziś przysmaki z jabłek, które ponoć też tam, na Wileńszczyźnie, inaczej smakowały. W tej samej książce o jabłkach opowiada Bernard Ładysz: „Dziadek jeździł do rzeźni, przywoził krew, kopał dół metr od jabłoni i wlewał tam krew. I jabłka miały inny smak”.

[srodtytul]Żmudzka sałatka z fasoli i jabłek[/srodtytul]

3 winne jabłka ? 3 szklanki ugotowanej fasoli ? niecała łyżeczka mielonego kminku ? 1 łyżeczka soku z cytryny ? 1 łyżka oleju z dyni ? pieprz i sól

Reklama
Reklama

Jabłka obrać, oczyścić i pokroić w kostkę. Skropić sokiem z cytryny. Wymieszać z fasolą, dodać olej, doprawić kminkiem, pieprzem i solą. Wymieszać.

[srodtytul]Litewski placek z chleba i jabłek[/srodtytul]

500 g czarnego chleba (najlepiej litewskiego) ? pół szklanki słodkiej śmietanki ? 2 łyżki mąki ? 2 jabłka ? ok. 1 łyżki cukru ? 1 łyżka masła ? 1 łyżeczka mielonego cynamonu ? 1 jajko ? pół łyżeczki tartej skórki pomarańczowej ? tarta bułka ? tłuszcz do wysmarowania formy

Chleb pokroić na małe kawałki i namoczyć w śmietance. Dodać mąkę i wyrobić ciasto.

Jabłka obrać, oczyścić z gniazd nasiennych i drobno pokroić. Posypać połową łyżki cynamonu i cukrem. Poddusić na maśle.

Blachę wysmarować tłuszczem, posypać tartą bułką. Wyłożyć połowę chleba, na tym warstwę jabłek, a na niej drugą warstwę chleba. Z wierzchu oprószyć cynamonem, zalać rozkłóconym jajkiem i posypać tartą skórką pomarańczową. Piec 30 – 40 minut w temp. 200 st.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Jabłkowy tort naleśnikowy[/srodtytul]

Ciasto:

200 g mąki pszennej ? 200 ml mleka ? 200 ml wody ? 100 ml kwaśnej śmietany ? 2 jajka ? pół łyżeczki soli ? skórka od słoniny do smażenia

Nadzienie:

1,5 kg jabłek ? 200 g cukru ? 100 ml miodu ? garść rodzynek ? kieliszek krupniku ? 3 łyżki masła ? bułka tarta

Połączyć wszystkie składniki ciasta i dobrze zmiksować. Rozgrzaną patelnię smarować skórką od słoniny i smażyć cienkie placuszki. Usmażone naleśniki układać na odwróconym do góry dnem talerzu.

Reklama
Reklama

Rodzynki zalać krupnikiem i odstawić w ciepłe miejsce. Jabłka obrać i zetrzeć na tarce o dużych otworach, wymieszać z cukrem. Prażyć na patelni, często mieszając, aż zrobią się szkliste. Połączyć jabłka z miodem i rodzynkami.

Tortownicę wysmarować masłem i posypać bułką tartą. Układać kolejno naleśniki i każdy smarować masą jabłkową. Ostatniego naleśnika nie smarować, tylko polać dwoma łyżkami roztopionego masła. Wstawić do piekarnika (180 st.) na 20 – 25 minut.

Po upieczeniu pokroić jak tort. Podawać na gorąco, polane śmietaną i sokiem wiśniowym.

Marian Podkowiński (w książce Barbary Hołub „Przy wileńskim stole”) tak wspomina: „W Warszawie teraz co to za kapusta? Tu ludzie nie wiedzą, jak smakuje prawdziwa kapusta z beczki, z jabłkami, owocami, przyprawami, a na dnie beczki – koniecznie kromka chleba z miodem. Tutaj wrzucą kapustę do dołu, wyjmą i – jedz ją, człowiecze. Obrzydliwość! Wszystkie produkty z ziemi litewskiej inaczej smakowały. Mój Boże, jakież tam robiono wędliny, kiełbasy. Długo by opowiadać o naszej wileńskiej szynce. Albo o prawdziwej śmietanie... Wszyscy, wspominając teraz Wileńszczyznę, powtarzamy w kółko: kołduny. Owszem, kołduny ważne. Ale czyż nie równie znamienne, przynajmniej dla tamtego czasu, były sławne wileńskie marynaty?”.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Historia
Skarb z austriackiego zamku trafił do Polski
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama