Reklama

Szczecin. Święto Sybiraków w Szczecinie

Rekonstrukcja historyczna na dworcu Szczecin Główny przypomniała mieszkańcom o 65. rocznicy przybycia Sybiraków i Kresowiaków na Pomorze Zachodnie.

Publikacja: 03.06.2011 18:06

Święto Sybiraków w Szczecinie

Święto Sybiraków w Szczecinie

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski

- Nasi! Nasi przyjechali! - krzyczy ktoś w tłumie stojącym na peronie, kiedy żołnierze otwierają drzwi bydlęcych wagonów. W transporcie przyjechali Polacy wracający z zsyłki lub Kresów Wschodnich utraconych na rzecz Związku Radzieckiego po konferencji jałtańskiej. Są wyczerpani, głodni, a cały ich majątek mieści się w workach na plecach. Poniemiecki Szczecin jest miastem obcym i zrujnowanym, ale po wojnie będzie dla nich szansą na nowe życie.

Zobacz rekonstrukcję historyczną ze Szczecina

Wśród mieszkańców obserwujących rekonstrukcję tamtych wydarzeń był Tadeusz Pająk, który przyjechał do Szczecina w czerwcu 1946 roku. Wrócił do Polski z miejscowości Ujar w Krasnojarskim Kraju, gdzie został wywieziony z matką, ojcem i pięciorgiem rodzeństwa. - Mieliśmy ponad 20-hektarowe gospodarstwo we wsi Kamionki Wielkie w powiecie kołomyjskim - wspomina Pająk. - Rosjanie zabrali nas zimą w 1940 roku, a cały majątek przepadł.

Ze zsyłki rodzina Pająka wróciła do kraju bez ojca, który pracował w Rosji w zakładach zbożowych. - Chciał podgrzać garść zboża na piecu, ale Rosjanin mu zabronił. Ojciec się zdenerował i powiedział "Po co ten skurw... Stalin nas przyjął? Ze swojego zboża wykarmiłbym całe to miasto". Został aresztowany i więcej go nie zobaczyliśmy - dodaje Sybirak.

Takie świadectwa stały się jednym z elementów tożsamości mieszkańców Szczecina, wśród których repatrianci z ZSRR stanowili najliczniejszą grupę. Według spisu z 1950 r. było ich ponad 38 tysięcy. - Nie wiem, czy udało im się oswoić to miasto – przyznaje Agnieszka Kuchcińska-Kurcz z Centrum Dialogu Przełomy. - Na pewno przeszczepili tutaj swoją tradycję, co w wielu domach widoczne jest na przykład podczas podczas świąt.

Reklama
Reklama

- Nasi! Nasi przyjechali! - krzyczy ktoś w tłumie stojącym na peronie, kiedy żołnierze otwierają drzwi bydlęcych wagonów. W transporcie przyjechali Polacy wracający z zsyłki lub Kresów Wschodnich utraconych na rzecz Związku Radzieckiego po konferencji jałtańskiej. Są wyczerpani, głodni, a cały ich majątek mieści się w workach na plecach. Poniemiecki Szczecin jest miastem obcym i zrujnowanym, ale po wojnie będzie dla nich szansą na nowe życie.

Reklama
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Historia
Skarb z austriackiego zamku trafił do Polski
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama