Równo 80 lat temu, 13 stycznia 1932 r., zapadły wyroki w procesie brzeskim.
W ich wyniku pięciu polityków, przeciwników rządzącej wówczas w Polsce sanacji, zostało zmuszonych do emigracji, a pięciu kolejnych podporządkowało się orzeczeniu sądu i zgłosiło do odbycia kary w twierdzy brzeskiej, w której zresztą przebywali od chwili aresztowania 30 sierpnia 1930 roku. Wśród skazanych był m.in. Wincenty Witos, były trzykrotny premier Polski, który wyjechał z kraju.
Marszałek Piłsudski miał podstawy, by obawiać się przywódców Centrolewu (powstałej w 1929 r. antysanacyjnej koalicji tworzonej przez Polską Partię Socjalistyczną, Polskie Stronnictwo Ludowe Wyzwolenie, Polskie Stronnictwo Ludowe „Piast", Stronnictwo Chłopskie oraz Narodową Partię Robotniczą). Podczas Kongresu Obrony Prawa i Wolności Ludu w Krakowie
29 czerwca 1930 roku zapowiadali oni „usunięcie dyktatury Józefa Piłsudskiego" i ostrzegali, że są gotowi odpowiadać terrorem za terror.
– Proces budził ogromne zainteresowanie ówczesnych mediów. Więc obrona wykorzystała ten fakt do wykazania, że racja moralna była po stronie oskarżonych, jednak i tak opozycja dużo na tych aresztowaniach straciła – mówi historyk Antoni Dudek. W wyborach, które odbyły się w czasie trwania procesu, większość opozycji została z Sejmu wypchnięta.