Reklama
Rozwiń
Reklama

Być jak Janek Rodowicz „Anoda”

Co trzeba zrobić, by zasłużyć na miano "współczesnego powstańca"? Dzisiejsi bohaterowie ratują topiących się czy bronią przed ciosami chuliganów

Publikacja: 07.03.2012 08:00

Muzeum Po­wsta­nia War­szaw­skie­go roz­da dziś pierw­sze w hi­sto­rii Na­gro­dy im. Ja­na Ro­do­wi­cza „Ano­dy" – po­wstań­ca, żoł­nie­rza AK, świet­ne­go or­ga­ni­za­to­ra i ani­ma­to­ra dzia­łań wśród ró­wie­śni­ków, tak­że po woj­nie.

– Chcie­li­śmy do­ce­nić tych, któ­rzy po­świę­ca­ją się dla in­nych nie dla roz­gło­su. Ale też są dla oto­cze­nia wzo­rem bez szcze­gól­nych bo­ha­ter­skich czy­nów – zwra­ca uwa­gę Jan Ro­do­wicz, krewny „Ano­dy".

Ko­go zgło­szo­no? Wy­róż­nie­nia bę­dą tyl­ko dwa. Ale wśród 41 no­mi­na­cji jest 16 war­sza­wia­ków, m.in. po­li­cjant Ra­do­sław Ro­gow­ski, któ­ry kil­ka lat te­mu po­za służ­bą ura­to­wał na­pad­nię­te­go stu­den­ta. Nie cze­ka­jąc na patrol po­li­cji, po­wstrzy­mał trzech chu­li­ga­nów, któ­rzy bi­li i ko­pa­li chło­pa­ka. Ura­to­wał go, ale sam obe­rwał w od­we­cie i przy­pła­cił to m.in. uszko­dze­niem krę­go­słu­pa oraz dłu­gą re­ha­bi­li­ta­cją. To prze­kre­śli­ło jego szan­se na awans w po­li­cji. Dziś jest ku­ra­to­rem są­do­wym. Do na­gro­dy zgło­sił go ura­to­wa­ny chło­pak.

Wśród no­mi­no­wa­nych jest też Ma­ti­na Bo­cheń­ska – au­tor­ka pro­jek­tów o sta­rej stolicy, człon­ki­ni gru­py te­atral­nej War­sza­wia­ki. Ura­to­wa­ła ży­cie nie­zna­jo­me­mu męż­czyźnie to­pią­ce­mu się pod lo­dem. Ja­ko je­dy­na z tłu­mu ga­piów za­cho­wa­ła zim­ną krew, prze­czoł­ga­ła się po ta­fli  i wy­cią­gnę­ła to­piel­ca.

– Ale nie trze­ba ra­to­wać ko­muś ży­cia, że­by za­słu­żyć na wy­róż­nie­nie – zwra­ca uwa­gę dy­rek­tor Mu­zeum Po­wsta­nia Jan Oł­da­kow­ski.

Reklama
Reklama

– „Ano­da" był też po woj­nie świet­nym ani­ma­to­rem ży­cia spo­łecz­ne­go, za­chę­cał ró­wie­śni­ków do na­uki, do zda­wa­nia na stu­dia, pi­sa­nia pa­mięt­ni­ków, by nie za­po­mnieć o nie­daw­nej wów­czas hi­sto­rii.

Ta­ką po­sta­wę dziś pre­zen­tu­je stu­dent­ka pie­lę­gniar­stwa Da­nu­ta Zie­liń­ska, pro­pa­ga­tor­ka kul­tu­ry lu­do­wej, wo­lon­ta­riusz­ka w Afry­ce, oso­ba nie­zwy­kle ak­tyw­na, któ­ra znaj­du­je też czas, by po­ma­gać star­szym oso­bom.

Muzeum Po­wsta­nia War­szaw­skie­go roz­da dziś pierw­sze w hi­sto­rii Na­gro­dy im. Ja­na Ro­do­wi­cza „Ano­dy" – po­wstań­ca, żoł­nie­rza AK, świet­ne­go or­ga­ni­za­to­ra i ani­ma­to­ra dzia­łań wśród ró­wie­śni­ków, tak­że po woj­nie.

– Chcie­li­śmy do­ce­nić tych, któ­rzy po­świę­ca­ją się dla in­nych nie dla roz­gło­su. Ale też są dla oto­cze­nia wzo­rem bez szcze­gól­nych bo­ha­ter­skich czy­nów – zwra­ca uwa­gę Jan Ro­do­wicz, krewny „Ano­dy".

Reklama
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama