Pamięci polskich Żydów

W 70. rocznicę powstania w getcie w stolicy otwiera się nowe muzeum.

Aktualizacja: 19.04.2013 01:06 Publikacja: 19.04.2013 01:04

Muzeum Żydów Polskich

Muzeum Żydów Polskich

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski Adam Burakowski

– Wrócę tu na otwarcie. Z córkami – zapowiedział Barack Obama podczas swojej wizyty w Polsce dwa lata temu, gdy stał na placu budowy Muzeum Historii Żydów Polskich.

Prezydent USA nie przyjedzie. Ale nic straconego. Dziś nastąpi dopiero „pierwsze" otwarcie tej nowej placówki kulturalno-historycznej w stolicy. Drugie odbędzie się, gdy powstanie główna wystawa – ma być gotowa na początku przyszłego roku.

Muzeum Historii Żydów to placówka prestiżowa nie tylko dla środowisk żydowskich, ale także z politycznego punktu widzenia. To bowiem przedsięwzięcie współfinansowane  – poza indywidualnymi darczyńcami – przez ministra kultury i władze stolicy.

W weekend obiekt otwiera swoje drzwi po ponad 15 latach od pomysłu budowy, po pięciu latach od podpisania umowy między resortem, warszawskim ratuszem i projektantami oraz po sześciu latach od wmurowania kamienia węgielnego w obecności prezydenta Lecha Kaczyńskiego i byłego prezydenta Niemiec Richarda von Weizsackera.

Trzy lata temu na budynku zawisła wiecha. A w sobotę do gmachu wejdą pierwsi zwiedzający.

– To symbol odradzającego się życia żydowskiego. Miejsce, w którym potomkowie Żydów polskich powinni czuć się jak u siebie w domu – uważa prezes Żydowskiego Instytutu Historycznego Piotr Wiślicki.

Mimo że muzeum tak naprawdę jeszcze nie jest gotowe – uroczystości zorganizowano z wielką pompą. Na otwarciu mają się pojawić przedstawiciele miast partnerskich Warszawy, m.in. Berlina, Kijowa, Paryża, Rzymu i Wiednia. Jak przekonują organizatorzy – otwarcie ma być jednak tylko dodatkiem do obchodów 70. rocznicy powstania w getcie warszawskim. Bo twórcy tej placówki mogą pochwalić się dopiero fascynującym „opakowaniem". Na zawartość trzeba poczekać.

Wystawa główna MHŻP będzie się składała z ośmiu galerii, które na powierzchni ponad 4 tys. mkw. zobrazują tysiącletnią historię społeczności żydowskiej osiadłej na ziemiach polskich.

A do tego czasu – od przyszłego tygodnia – w budynku prowadzona będzie działalność edukacyjna: koncerty, warsztaty, wykłady. W sobotę i niedzielę – po raz pierwszy – będzie można zwiedzić bezpłatnie obiekt w ramach dni otwartych.

Od poniedziałku wejście na dolny poziom holu nadal będzie bezpłatne. Ale już za spacer po gmachu z przewodnikiem trzeba będzie zapłacić:  – 9 i 5 zł (indywidualnie), 8 i 4 zł (grupy).

Dziś na razie główną atrakcją muzeum będą unikalne architektonicznie wnętrza  zaprojektowane przez Finów – Rainera Mahlamakiego i Ilmari Lahdelma. Zwłaszcza wejście – stylizowane na biblijne rozstąpienie Morza Czerwonego. Ta tzw. ściana krzywoliniowa jest największa w Europie.

Gotowe są sale edukacyjne, audytorium na prawie 500 osób, mediateka i tymczasowa wystawa.

A zwiastunem tego, co czeka odwiedzających Muzeum w przyszłości, jest ręcznie wykonana przez prawie 400 osób replika dachu i sklepienia XVII-wiecznej drewnianej synagogi z Gwoźdźca (była ona jedną z trzech najstarszych synagog drewnianych, dla których zachowała się dokumentacja z XIX i początku XX wieku).

Prace nad rekonstrukcją dachu i polichromii były wielkim przedsięwzięciem historyczno-edukacyjnym, w którym uczestniczył międzynarodowy zespół studentów, historyków, architektów i artystów pod kierunkiem Ricka i Laury Brown z Handshouse Studio z Massachusetts.

Z ciekawostek architektonicznych: dach budynku nowego muzeum waży 25 ton, a zewnętrzną fasadę pokrywa 4692 szklanych paneli z grawerowaną w alfabecie hebrajskim i łacińskim  frazą „Po-lin", co po hebrajsku znaczy „Polska" i „Tutaj odpoczniesz".

Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką