Najwięcej jest Polaków, którzy uznają, że nie można jednoznacznie stwierdzić, czy płk Ryszard Kukliński był bohaterem, czy zdrajcą – wynika z sondażu IBRiS Homo Homini przeprowadzonego dla „Rz". Taką odpowiedź daje 37 proc. badanych. Niewiele mniej (33 proc.) ankietowanych ocenia, że oficer wojsk PRL, który przekazał Amerykanom m.in. plany stany wojennego, uważa go za bohatera.
Za zdrajcę uznaje go jedynie 9 proc. badanych. To mniej osób niż te, które przyznają, że nie znają tej postaci. W badaniu zadeklarowało to 13 proc. ankietowanych (miesiąc temu, gdy pytaliśmy, ile osób wie, kim był Kukliński, 70 proc. odpowiedziało pozytywnie, 30 proc. nie znało tej postaci). Pozostali nie mają w tej sprawie zdania. To również mniej więcej co dziesiąty Polak.
Jeszcze większa różnica między antagonistycznymi postawami występuje, gdy odrzuci się tych, którzy nie znają postaci Kuklińskiego. Wtedy 37 proc. uważa go za bohatera, a tylko 9 proc. za zdrajcę. Określić się jednoznacznie nie potrafi 42 proc. badanych.
Z wyników cieszy się Filip Frąckowiak z Izby Pamięci Pułkownika Kuklińskiego w Warszawie. – Przewaga osób, które uważają go za bohatera, nad tymi, którzy sądzą, że był zdrajcą, jest znaczna – ocenia. Jednak martwi go postawa największej grupy badanych.
– Ta liczba osób, które nie potrafią go ocenić, bardzo źle świadczy o kondycji moralnej naszego społeczeństwa i jest to wynik propagandy postkomunistycznej, która przy okazji ostatnich dyskusji przekonywała, że trzeba się wstrzymać od oceny, bo nie wszystko jeszcze na ten temat wiemy, a jest to nieprawda. Jest się na czym oprzeć – przekonuje.