Opisać, a potem wywieźć

Szczeciński ratusz znalazł sposób, by komunistyczne pomniki przestały gorszyć, zanim znikną z miasta.

Publikacja: 03.04.2014 05:00

Pomnik Wdzięczności, jeden z tych, które miałyby być usunięte, cztery lata temu został... odnowiony

Pomnik Wdzięczności, jeden z tych, które miałyby być usunięte, cztery lata temu został... odnowiony (za 17 tys. zł)

Foto: materiały prasowe

Prezydent Szczecina Piotr Krzystek poinformował w tym tygodniu, że podjął decyzję o przeniesieniu z ulic miasta niektórych pomników, które pozostały po upadku PRL.

Chodzi o pomnik Wdzięczności dla Armii Radzieckiej i pomnik Sławy Armii Czerwonej, które stoją na trasach wjazdowych do miasta. Informacja o wszczęciu niezbędnej procedury w Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa pojawiła się na stronie internetowej szczecińskiego magistratu i jest odpowiedzią na styczniowy apel 20 lokalnych organizacji.

Nie jest to jednak pierwsza wersja odpowiedzi Krzystka w tej sprawie. Pod koniec marca prezydent poinformował inicjatorów listu, że „trwają prace związane z przygotowaniem właściwego wniosku". Podobnie jak w ostatnim piśmie wskazał, że „miasto Szczecin wraz z Instytutem Pamięci Narodowej przystąpiło do opracowania tablic informacyjnych dla wszystkich pomników poświęconych żołnierzom Armii Czerwonej i oznakowania zgodnie z Systemem Informacji Miejskiej".

– Byliśmy przekonani, że tabliczki mają opisywać te pomniki jako atrakcje turystyczne. Teraz wydaje się, że to tylko działanie doraźne – mówi „Rz" historyk Artur Kubaj, zaangażowany w środowisku, które domaga się usunięcia pomników.

Jego przypuszczenia potwierdza Tomasz Klek ze szczecińskiego Biura Komunikacji Społecznej i Marketingowej.

– Tablice postoją do czasu demontażu pomników. Inicjatywa ich opisania wyszła od jednego z mieszkańców – zapewnia nas urzędnik.

– W tej sprawie jest dużo niedomówień – ocenia dr Marcin Stefaniak, dyrektor oddziału IPN w Szczecinie.

Według jego relacji o zachowaniu pomników jako atrakcji turystycznych było przekonanych wielu mieszkańców. Stefaniak tłumaczy, że tablice z opisami to część większego projektu.

– Miasto zaproponowało IPN, by wiadomości dotyczące panowania na tych terenach faszyzmu i komunizmu były częścią Systemu Informacji Miejskiej – wskazuje. – Z mojego punktu widzenia najważniejsze jest, żeby te tablice zawisły np. na areszcie, gdzie mordowano żołnierzy Armii Krajowej. Pomniki mają znaczenie drugorzędne – dodaje.

Do usunięcia monumentów konieczna będzie jednak uchwała rady miasta. Jak mówi „Rz" Artur Zawadka z ROPWiM, nie jest ona potrzebna, by zaopiniować ich usunięcie, ale będzie konieczna, by podjąć w tej sprawie rozmowy z Rosją, do czego obliguje umowa z tym krajem podpisana w 1994 r.

A z uchwałą w Szczecinie może być problem. Krzystek rządzi w mieście dzięki poparciu radnych swojego komitetu, PiS oraz SLD. Działacze tego ostatniego w lokalnych mediach sprzeciwiają się rozbiórce pomników.

– Po wyborach samorządowych (jesienią tego roku – red.) inna konstelacja może głosować uchwałę – mówi poseł Leszek Dobrzyński, szef szczecińskiego PiS.

Na razie doszło nawet do sytuacji, w której miasto odnowiło jeden z obelisków. Cztery lata temu kosztowało to 17 tys. zł. „Odnowiono w nim m.in. stalowe symbole komunistyczne prawnie w Polsce zakazane – sierp i młot oraz sowiecką gwiazdę" – wskazują w liście inicjatorzy rozbiórki.

Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy