Wrzasnęłam: „To moja mama!”

Po sukcesie filmu „Powstanie warszawskie" i związanej z nim akcji „Rozpoznaj" autorzy idą za ciosem.

Publikacja: 13.06.2014 02:04

Longina Grzegorczyk (z lewej) zmarła kilka dni po nakręceniu tej sceny. Rozpoznała ją siostrzenica

Longina Grzegorczyk (z lewej) zmarła kilka dni po nakręceniu tej sceny. Rozpoznała ją siostrzenica

Foto: MPW

Obraz, który powstał z fragmentów odnowionych powstańczych kronik, przez pierwszy miesiąc obejrzało w kinach prawie pół miliona widzów – podał dystrybutor. Sukces zawdzięcza swojej ryzykownej decyzji, o której pisaliśmy w „Rz" – do kin trafiło aż 180 kopii filmu, co na polskim rynku zdarza się niezwykle rzadko.

– Film już dawno się zwrócił i teraz na siebie zarabia – mówi Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, które wyłożyło połowę z liczącego 1,2 mln zł budżetu tego obrazu (resztę dołożył Polski Instytut Sztuki Filmowej).

Zobacz galerię zdjęć

Część przychodów (1 procent od każdego sprzedanego biletu) trafi do dwóch organizacji kombatanckich. Jedna skupia powstańców, a druga wszystkich żołnierzy Armii Krajowej. – W najbliższych dniach wpłacimy im pierwsze kilkadziesiąt tysięcy złotych – zapowiada Ołdakowski.

Kinowy sukces ma być dopiero początkiem drogi, która pozwoli dotrzeć z powstańczą tematyką do masowego widza. Jak informuje nas dystrybutor filmu firma Next Fim, pojawi się on w sklepachna jesieni.

Wydanie płytowe ma być kopalnią wiedzy o powstaniu. – Dzięki akcji „Rozpoznaj" i danych, które wcześniej zgromadziliśmy, mamy więcej materiału, niż zmieściło się w filmie – tłumaczy Ołdakowski.

Muzeum zbiera zgłoszenia od osób, które na filmie rozpoznały siebie, swoich znajomych lub krewnych. Sukces tej akcji pozwoli umieścić na płycie z filmem interesujące dodatki.

– Chcielibyśmy, żeby każdy z wielu tysięcy kadrów, którymi dysponujemy, można było zobaczyć osobno z opisem miejsca, nazwiskiem rozpoznanej osoby, a nawet tam, gdzie się da, z informacją, kto wykonywał zdjęcia – zdradza dyrektor.

Zastrzega, że wszystko będzie zależeć od pojemności nośnika. Jeśli będzie taka możliwość techniczna, to kadry z powstańczych kronik będą porównywane z obecnym wyglądem danego miejsca. – Oczywiście nie wszystko zmieści się na DVD, ale Blu-ray daje duże możliwości – wskazuje Ołdakowski.

Jak mówi rzecznik MPW Anna Kotonowicz, instytucja jest zasypywana prośbami o płytę z filmem. – Dostajemy sygnały z zagranicy. Przedstawiciele Polonii też chcieliby go obejrzeć – tłumaczy, lecz dodaje, że wydania płyty nie da się przyspieszyć z uwagi na dystrybucję obrazu w kinach i na festiwalach.

Na tę premierę czekają również rodziny powstańców. – Chciałabym móc obejrzeć film w spokoju – mówi nam Elżbieta Rakowska. Jej wuj Irenusz Czajkowski, ps. Felek, jest jedną ze 179 osób, które zostały zidentyfikowane na powstańczych kronikach (kilka zgłoszeń jest w trakcie weryfikacji).

W warszawskim zrywie brali też udział jej rodzice. – Byłam wychowywana w szacunku do powstania i choć nigdy wujka nie spotkałam, to często o nim słyszałam  – wspomina. Znała go też ze zdjęć.

Czajkowski został zabity w czasie walk.  – Zginął w parku Dreszera, stamtąd jego ciało odebrały moja mama i babcia – opowiada pani Elżbieta.

Matka Iwony Dymowskiej-Lipki Maria Dymowska zmarła dopiero pod koniec PRL. Córka rozpoznała ją już w pierwszych sekwencjach filmu, w scenie zamiatania placu przed Pocztą Główną. – Nie spodziewałam się tego, bo mama pomagała powstańcom, ale nie brała udziału w walkach. Wrzasnęłam: to moja mama! Był to dla mnie wstrząs – wspomina Dymowska-Lipka.

Opowiada, że jej matka zorganizowała grupę 20 kobiet, które wspierały walczących: – Roznosiły odzież, jedzenie.

Historię swojej matki poznała głównie dzięki pamiętnikom, które ta spisała pod koniec życia. Ich fragmenty trafiły do muzeum. W tej samej scenie filmu pojawia się też jej inna krewna – siostra matki Longina Grzegorczyk. Chora na gruźlicę, zmarła na początku sierpnia 1944 r.

Grzegorz Polański filmu jeszcze nie widział, ale on również rozpoznał swoją matkę. Irena Ponikowska, ps. Rena, była sanitariuszką batalionu „Chrobry I". – Intensywna promocja filmu skłoniła mnie, by zajrzeć na stronę muzeum. Tak dowiedziałem się o akcji „Rozpoznaj". I natrafiłem na zdjęcie matki – mówi.

Polański wiele razy słyszał o powstańczych kronikach. Jego matka wspominała spotkania z filmowcami, była przekonana, że taśmy są gdzieś ukryte.

Wśród rozpoznanych po premierze są też: aktorka Janina Pollakówna, plut. Mieczysław Bartłomiej Matacz, plut. pchor. Ferdynand Jerzy Gorzula, „Leszcz", zecer w drukarni Stefan Kalinowski, kpr. Roman Szreniawa, „Dan".

Obraz, który powstał z fragmentów odnowionych powstańczych kronik, przez pierwszy miesiąc obejrzało w kinach prawie pół miliona widzów – podał dystrybutor. Sukces zawdzięcza swojej ryzykownej decyzji, o której pisaliśmy w „Rz" – do kin trafiło aż 180 kopii filmu, co na polskim rynku zdarza się niezwykle rzadko.

– Film już dawno się zwrócił i teraz na siebie zarabia – mówi Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, które wyłożyło połowę z liczącego 1,2 mln zł budżetu tego obrazu (resztę dołożył Polski Instytut Sztuki Filmowej).

Pozostało 87% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem