O przyznaniu nagrody KOR poinformowała Ambasada Stanów Zjednoczonych w Warszawie. W specjalnie wydanym komunikacie podkreśla ona, że założyciele KOR-u nie wahali się działać w obliczu sił represji.
Nagrodę w imieniu Komitetu Obrony Robotników ma odebrać marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, podczas przyjęcia z okazji Święta Niepodległości USA 4 lipca. Wtedy też mają zostać podkreślone zasługi członków założycieli KOR-u.
- Nie sposób przecenić znaczenia KOR-u dla obalenia komunizmu w Polsce – podkreślił ambasador USA Stephen Mull. – KOR pokazał światu, że możliwe jest powstanie w Polsce dynamicznego, aktywnego ruchu antykomunistycznego, z którego mogłaby się wyłonić prężna organizacja społeczna. Bardzo się cieszę, że mogę formalnie uznać historyczne znaczenie KOR-u poprzez wyróżnienie tej organizacji Nagrodą Wolności im. Jana Karskiego - dodał.
Kontrowersje wzbudza jednak fakt, że nagrodę ma odebrać Borusewicz. Mimo że ambasada USA w swoim komunikacie podkreśla zasługi założycieli KOR, którymi byli Antoni Macierewicz, Piotr Naimski i Wojciech Onyszkiewicz, to nie oni będą przyjmować honory 4 lipca.
Piotr Naimski, jeden z założycieli KOR, pytany przez "Rz", nie chciał komentować sprawy. - Jestem jednym z zainteresowanych, więc wolę nie zabierać głosu - powiedział jedynie i przyznał, że czekam na niego w Sejmie jakieś pismo z ambasady USA. - Ale jestem poza Warszawą, więc nie wiem, czego dokładnie dotyczy - zaznaczył.