Krakowski kwartalnik „Herito", wydawany przez Międzynarodowe Centrum Kultury, sumuje te debaty, skupiając na pamięci, czy raczej niepamięci o tej wojnie, którą przyjęło się uważać za prawdziwy początek XX wieku.
Zdaniem autorów publikacji wspomnienie tamtego konfliktu wyparł ze zbiorowej kulturowej świadomości, zwłaszcza w Europie Środkowej, dramat II wojny i Holocaust. Historycy uczestniczący w otwierającej numer dyskusji p.t. „Wojna i pamięć" - profesorowie Andrzej Chwalba, Jacek Purchla i Robert Traba – zwracają zarazem uwagę, że w każdym kraju zatarcie obrazu I wojny miało jeszcze inne powody.
W Rosji pamięć o niej wyparła rewolucja październikowa. A w 11 nowych państwach, które pojawiły się na mapie Europy po zakończeniu I wojny, pierwszeństwo wzięły niepodległościowe dążenia ponad pamięć o ofiarach. Tak przynajmniej było w Polsce. Mimo że w wojnie 1914-1918 zginęło ponad 400 tysięcy Polaków, przede wszystkim oceniamy ją z perspektywy odzyskania niepodległości. Chociaż można też twierdzić, że polska selektywna pamięć o pierwszej wojnie to skutek propagandy PRL-u, która dążyła do zatarcia zarówno wspomnień o niej, jak i o czynie legionowym.
Zastanawiające, że współczesne próby reaktywowania pamięci o I wojnie także znacznie się różnią, w zależności od politycznego usytuowania. Jacek Purchla i Andrzej Chwalba zwracają uwagę, że o ile w Rosji w czasach Jelcyna temat I wojny w ogóle nie istniał, to w czasach Putina odwołania do niej stają się przydatnym narzędziem do odbudowywania rosyjskiej tradycji imperialnej.
Z kolei Robert Traba, zastanawiając się nad niezwykłą popularnością w dzisiejszych Niemczech książki Christophera Clarka „The Sleepwalkers. How Europe Went to War in 1914" zauważa, że najważniejszym powodem jest podważenie przez autora tezy o głównej odpowiedzialności Niemiec za I wojnę.