Reklama

Wojtas agent specjalny

Na Podhalu pojawiła się grupa ochotników do partyzantki, którą dowodził Stanisław Wojtas "Stach". Okazał się agentem gestapo

Publikacja: 23.05.2015 14:35

Pistolet Vis wz. 35

Pistolet Vis wz. 35

Foto: http://www.info-pc.home.pl/whatfor/baza/vis.htm

Postać Stanisława Wojtasa vel Woytas przybliża dr Dawid Golik, historyk z krakowskiego oddziału IPN. W miesięczniku pamiec.pl wydawanym przez IPN, opublikował on artykuł "Doktor Woytas - agent do zleceń specjalnych".

Wojtas był postacią bardzo tajemniczą i w dalszym ciągu niewiele o nim wiadomo - przypomina historyk. Niestety ani w aktach bezpieki, ani w zachowanych archiwaliach niemieckich nie ma jasnej odpowiedzi na pytania : kim tak naprawdę był Stanisław Wojtas, czy hochsztaplerem i koniunkturalistą, czy działającym na wielu frontach agentem?

Jak przypomina dr Dawid Golik, Wojtas podawał się za doktora nauk medycznych, a jednocześnie oficera rezerwy Wojska Polskiego. W czasie okupacji znalazł się w stolicy Generalnego Gubernatorstwa Krakowie. „Wszedł w porozumienie z przedsiębiorcami żydowskimi, przejął ich sklepy oraz majątek w zamian za opiekę nad ich rodzinami. Potem jednak miał ich wydać Niemcom" – dodaje dr Dawid Golik.

„Domniemana współpraca Wojtasa z Niemcami zaczęła się najpewniej po aresztowaniu członków Związku Walki Zbrojnej w Krakowie w lutym 1940 roku" – opisuje dr Golik. Wojtas miał trafić w ręce Niemców. Wyszedł z aresztu rzekomo dzięki dobremu alibi oraz łapówkom. Podobnie miało się stać w 1942 i w maju 1944 roku.

Jednak dr Dawid Golik przypomina, że z powojennych zeznań SS-Obersturmführera Kurta Heinemeyera (kierownika podreferatu krakowskiego gestapo do zwalczania polskich organizacji lewicowych) wynika, że "w ZWZ działał mężczyzna, który miał być lekarzem i w zamian za zwolnienie z aresztu został zwerbowany do współpracy". Do spotkań z konfidentami miało dochodzić w mieszkaniu przy ul. Starowiślnej 6. Adres ten wskazuje na zakład dentystyczny oraz mieszkanie Karoliny Czarneckiej, w którym Wojtas często przebywał i nocował.

Reklama
Reklama

Wojtas miał w tym czasie wielokrotnie wyjeżdżać poza GG. Przedsiębiorstwo Wojtasa zaopatrywało m.in. niemiecką Organizację Todt, która budowała umocnienia niemieckie.

„Z drugiej strony Wojtas starał się uwiarygodniać w oczach rodaków, wpłacając duże sumy do kasy Rady Głównej Opiekuńczej w Krakowie oraz przekazując pomoc materialną zakonom kapucynów i dominikanów" – przypomina historyk. Pomimo tego nazwiska Czarneckiej i Wojtasa pojawiały się na publikowanych przez podziemie krakowskie do końca wojny listach potencjalnych konfidentów.

Latem 1944 roku Wojtas (wówczas posługiwał się pseudonimem „Stach") zorganizował grupę konspiracyjną złożoną z mieszkańców Krakowa. Członkom grupy tłumaczył, że wstępują w szeregi Armii Krajowej. Jego oddział trafił w okolice Ochotnicy.

Wojtas po przybyciu na Podhale szukał kontaktu z miejscowymi strukturami AK i od ppor. Ludwika Schweigera „Siwego" otrzymał informację o miejscu kwaterowania dowództwa AK. Grupa „Stacha" została włączona w struktury Inspektoratu AK Nowy Sącz. Wojtas przedstawił się komendantowi Obwodu AK w Nowym Targu mjr Adamowi Stabrawa „Borowy" jako zakonspirowany oficer AK, działający na rzecz wywiadu brytyjskiego, który zbierał informacje o niemieckich fortyfikacjach budowanych w Rzeszy. „Borowy" postanowił wykorzystać go jako oficera wywiadu na terenie obwodu, Wojtas został też II adiutantem i oficerem do zleceń specjalnych. Miał wgląd do najważniejszych dokumentów sztabu inspektoratu.

11 grudnia 1944 roku z Krakowa do inspektoratu została wysłana informacja o tym, że Wojtas i Czarnecka są podejrzewani przez kontrwywiad AK o współpracę z Niemcami. Aby ująć lub zlikwidować Wojtasa, wysłano do Rabki patrol partyzancki. Ci jednak najpewniej ostrzeżeni o dekonspiracji wyjechali do Krakowa. Tam doczekali wkroczenia Armii Czerwonej w styczniu 1945 roku.

Wszystko wskazuje na to, że po przejściu frontu Wojtas wraz z Czarnecką wyjechali do Radomia, gdzie zgłosili się do Wojska Polskiego. W grudniu 1945 roku oboje z Czarnecką znaleźli pracę w gdańskim Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej. Nawiązał on też kontakt z Urzędem Bezpieczeństwa. Przejął m.in. dokumenty oddziału „Lamparta".

Reklama
Reklama

Osoby, które znają wojenne lub powojenne losy Stanisława Wojtasa proszone są o kontakt z autorem tekstu e-mail m.kozubal@rp.pl.

Historia
Artefakty z Auschwitz znów na aukcji w Niemczech. Polski rząd tym razem nie reaguje
Historia
Julia Boyd: Po wojnie nikt nie zapytał Niemców: „Co wyście sobie myśleli?”
Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama