Reklama

Kim był i dlaczego zginął Wacław Budziszewski?

Instytut Pileckiego upamiętnia postać nastolatka Wacława Budziszewskiego z miejscowości Nur koło Ostrowi Maz., który oddał życie, aby ratować rodziców oskarżonych o ukrywanie Żydów.

Aktualizacja: 22.09.2019 11:55 Publikacja: 22.09.2019 08:33

Miejscowość Nur koło Ostrowi Maz.

Miejscowość Nur koło Ostrowi Maz.

Foto: Wikipedia

Instytut Pileckiego odnalazł historię Wacława Budziszewskiego i chce go na nowo odkryć, nie tylko dla społeczności powiatu ostrowskiego, ale i dla wszystkich Polaków. W niedziele odsłonięty zostanie pomnik poświęcony tej postaci.

Jak informuje Instytut Pileckiego gospodarstwo Henryka i Stanisławy Budziszewskich leżało na skraju wsi Żebry-Laskowiec w powiecie ostrowskim. Kiedy wybuchła wojna Budziszewscy mieli dwóch nastoletnich synów, Wacława i Stanisława, a na początku grudnia 1942 roku przyszedł na świat kolejny syn, Konstanty.

Dwa miesiące po jego urodzeniu u Budziszewskich szukała schronienia rodzina żydowskich uciekinierów – małżeństwo z dwoma dorastającymi synami i córką. Państwo Budziszewscy znali ich, gdyż prowadzili oni sklep w pobliskim Nurze. Zdecydowali się dać im schronienie w swojej stodole, choć za pomoc Żydom groziła kara śmierci.

Po około dwóch tygodniach, wczesnym rankiem, przed gospodarstwo zajechały ciężarówki żandarmerii oraz funkcjonariusze gestapo na koniach. Niemcy odnaleźli kryjówkę.

Obie rodziny wyprowadzono na zewnątrz. Tłumacz zapytał Henryka Budziszewskiego, jak długo ukrywa Żydów. W tym momencie żydowscy chłopcy wyrwali się i próbowali dobiec do lasu. Zostali oni zastrzeleni przez Niemców. Tłumacz ponownie zadał pytanie. Gdy gospodarz milczał, osiemnastoletni Wacław Budziszewski wystąpił z szeregu, wołając, że „ojciec nic nie wie, bo to on zaprowadził poprzedniego wieczoru Żydów do stodoły i zamierzał powiedzieć o tym rodzicom dopiero rano". Niemcom to wystarczyło. Żydów załadowali na samochód i zamordowano w nieznanym miejscu. Związanego Wacława Niemcy popędzili przed końmi do miejscowości Nur. Wkrótce został on przewieziony do Białegostoku, skąd 27 lutego 1943 r. trafił do obozu koncentracyjnego Stutthof jako więzień numer 19988. Na karcie przyjęcia wypisano kategorię przestępstwa „Zakwaterowanie Żydów".

Reklama
Reklama

Wacław Budziszewski przeżył w KL Stutthof zaledwie 33 dni. Zmarł 1 kwietnia 1943 roku. Jego rodzice i bracia zostali skierowani w okolice Królewca (obecnie Kaliningrad) do niewolniczej pracy, skąd wrócili do kraju w maju 1945 roku.

Upamiętnienie to jest realizowane przez Instytut Pileckiego w ramach projektu „Zawołani po imieniu" , który poświęcony jest osobom narodowości polskiej zamordowanym za niesienie pomocy Żydom w czasie okupacji niemieckiej. Nazwa projektu nawiązuje do wiersza Zbigniewa Herberta „Pan Cogito" o potrzebie precyzyjnego policzenia ofiar „walki z władzą nieludzką".

Historia
Artefakty z Auschwitz znów na aukcji w Niemczech. Polski rząd tym razem nie reaguje
Historia
Julia Boyd: Po wojnie nikt nie zapytał Niemców: „Co wyście sobie myśleli?”
Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama