Słowa te w sposób bezwzględny obnażają mechanizm, jaki stworzyli u zarania nowego porządku świata ludzie władający pieniądzem. W myśl tej zasady to nie rządy kierują losami swoich narodów i nie parlamenty ustalają ich prawa. Zwolennicy spiskowej teorii dziejów wierzą, że od stuleci za fasadą praworządności kryją się kosmopolityczne siły, które w sposób realny sprawują władzę nad burzliwym nurtem rzeki historii, którą płynie ludzkość. Powołują się na stare rosyjskie przysłowie, które głosi, że „gdy pieniądze mówią, prawda milczy". One bowiem determinują wszystkie te zjawiska, które rzekomo naiwnie odbieramy jako sprawiedliwość dziejową.