Zapominamy o tej dacie, a przecież powinna być świętowana w każdym polskim domu. Oto bowiem po 46 latach wasalstwa wobec sowieckiego imperium Polska odzyskiwała całkowitą suwerenność. Na naszych oczach dokonywała się rzecz, o której jeszcze kilka lat wcześniej nikomu się nie śniło. Po raz drugi w XX w. nasza ojczyzna wracała do rodziny wolnych i suwerennych państw nie dlatego, że wygraliśmy powstanie lub wojnę, ale dlatego, że nasi ciemięzcy upadali pod ciężarem własnej dezintegracji i destrukcji. Historia ostatnich 200 lat dowodzi, że wszystkie polskie zrywy zbrojne przeciw zaborcom kończyły się klęską – z wyjątkiem powstania wielkopolskiego i III powstania śląskiego, które wybuchły jednak w czasie, gdy okrojone terytorialnie państwo polskie powróciło na mapę Europy.