Reklama
Rozwiń
Reklama

Całun Turyński ma 2000 lat

Podważanie autentyczności Całunu Turyńskiego jako płótna, w które owinięto po męczeńskiej śmierci Jezusa z Nazaretu, na podstawie jedynie prywatnej opinii człowieka, którego wiedza w żadnej mierze nie dorównywała wiedzy dobrego ucznia piątej klasy szkoły podstawowej w XXI w., dowodzi – najdelikatniej mówiąc – niewiedzy.

Publikacja: 02.10.2025 21:00

Po lewej: miniatura na pierwszej stronie „Traktatu o nadziei” (fr. „Traité de l'espère”) przedstawia

Po lewej: miniatura na pierwszej stronie „Traktatu o nadziei” (fr. „Traité de l'espère”) przedstawia Mikołaja z Oresme zajętego pisaniem swoich przemyśleń. Obok naukowca stoi sfera armilarna – urządzenie pomocne w obserwacji sfer niebieskich. Po prawej: strona z „Księgi nieba i świata” Mikołaja z Oresme z 1377 r. przedstawiająca nieruchomą Ziemię i obracające się wokół niej sfery niebieskie

Foto: wikimedia commons

5 września br. w „Gazecie Wyborczej” ukazał się artykuł Joanny Bujakiewicz pt. „Całun Turyński to oszustwo. Sensacyjne świadectwo średniowiecznego uczonego”. Był on kalką powtarzanych ostatnio opinii, że odnaleziono traktat Mikołaja z Oresme z 1355 r., w którym późniejszy biskup Lisieux podważał autentyczność Całunu Turyńskiego. Tekst z „Gazety Wyborczej” różni się jednak zasadniczo od pozostałych artykułów w innych czasopismach. Już bowiem w tytule definitywnie narzuca niepopartą żadnymi dowodami naukowymi tezę, że słowa księdza Mikołaja mają decydujące znaczenie w ostatecznym uznaniu Całunu Turyńskiego jako średniowiecznego fałszerstwa.

Czytaj więcej

Całun Turyński. Świadek zmartwychwstania

Tytuł ten dowodzi także kompletnej nieznajomości tematyki, z którą pragnęła się zmierzyć jego autorka. Wspomniany traktat Mikołaja z Oresme, a w rzeczywistości niewielka uwaga zapisana na marginesie innych rozważań, nie zmienia niczego w obszarze syndologii, czyli złożonej nauki poświęconej badaniom Całunu Turyńskiego, obejmującej liczne dyscypliny naukowe – od historii biblijnej począwszy, na fizyce cząstek elementarnych kończąc.

XIV-wieczny manuskrypt, wokół którego niektóre media zbudowały lichą sensację, wpisuje się ideologicznie w krótki późnośredniowieczny fragment ikonoklazmu europejskiego, który w połowie XVI w. przerodził się w zwykły wandalizm, kiedy holenderscy, niemieccy i szwajcarscy protestanci niszczyli ikony, ołtarze, witraże i zdobienia kościołów z podobiznami świętych.

Foto: materiały prasowe

Reklama
Reklama

Rozbawiło mnie użycie na łamach „Gazety Wyborczej” określenia „wybitny uczony” wobec teologa, który był surowym obrońcą średniowiecznych dogmatów kościelnych, z którymi trudno pogodzić światopogląd popularyzowany w „GW”. Studia filozofii przyrody u Jana Buridana, Alberta Saskiego i być może Marsyliusza z Inghen wcale nie uczyniły go rewolucjonistą w nauce. Wręcz przeciwnie, od czasu, gdy w 1348 r. rozpoczął studia teologiczne, wyznawał poglądy, które trzy wieki później byłyby bliższe kardynałowi Robertowi Bellarmino niż Galileuszowi. Kiedy w 1356 r. został Wielkim Mistrzem Collège de Navarre, a sześć lat później przyznano mu tytuł Magister Artium, głosił nauki przyrodnicze oparte na tzw. Siedmiu Sztukach Wyzwolonych. Prawdopodobnie Całunu Turyńskiego nie tylko nie widział na własne oczy, ale nie mógł go w żaden sposób badać. Potępiał kult relikwii a priori, bez względu na indywidualne cechy jakiegoś przedmiotu kultu. Podważanie zatem autentyczności Całunu Turyńskiego jako płótna, w które owinięto po męczeńskiej śmierci Jezusa z Nazaretu, na podstawie jedynie prywatnej opinii człowieka, którego wiedza w żadnej mierze nie dorównywała wiedzy dobrego ucznia piątej klasy szkoły podstawowej w XXI w., dowodzi – najdelikatniej mówiąc – całkowitej niewiedzy z zagadnienia, jakim zajęła się red. Bujakiewicz. Czemu konsekwentnie nie przyzna ona racji płaskoziemcom, skoro ów „wybitny średniowieczny uczony” ostatecznie uznał w swojej „Le Livre du ciel et du monde”, że poruszanie się Ziemi względem Słońca jest niezgodne z teologią i nauczaniem Arystotelesa, i tylko sfery niebieskie mogą się obracać wokół naszego nieruchomego świata?

Czytaj więcej

Całun turyński: płótno i tajemnica

Mikołaj z Oresme był uczonym swojej epoki. Choć bez żadnego znaczenia naukowego są jego opinie o Całunie Turyńskim, to podziwiam go za twierdzenie o ruchu jednostajnie przyspieszonym, wynalezienie proto wykresów słupkowych czy wyrażoną w „Traktacie o monetach” (fr. „Traité des monnaies”) koncepcję pieniądza jako waluty opartej na parytecie gospodarczym. Ciekawe są także jego opinie na temat natury światła. Uważał, że istnieje tylko światło białe (widzialne), w którym zawarte są inne kolory. Intuicyjnie przewidział zatem zjawisko dyspersji w optyce fizycznej. Tej fizyce optycznej, która dzięki swojemu zaawansowanemu rozwojowi w XXI w. pozwoliła włoskim naukowcom z Instytutu Krystalografii z Bari zastosować zaawansowane techniki spektroskopowe, a w szczególności szerokokątną dyfrakcję rentgenowską (WAXS), która znacznie precyzyjniej niż badanie radiowęglowe pozwoliła określić czas degradacji lnu Całunu Turyńskiego od jego powstania na 2000 lat. Przestrzegam zatem przed bezmyślnym, niemającym żadnych podstaw naukowych uznawaniem Całunu Turyńskiego za średniowieczne fałszerstwo.

5 września br. w „Gazecie Wyborczej” ukazał się artykuł Joanny Bujakiewicz pt. „Całun Turyński to oszustwo. Sensacyjne świadectwo średniowiecznego uczonego”. Był on kalką powtarzanych ostatnio opinii, że odnaleziono traktat Mikołaja z Oresme z 1355 r., w którym późniejszy biskup Lisieux podważał autentyczność Całunu Turyńskiego. Tekst z „Gazety Wyborczej” różni się jednak zasadniczo od pozostałych artykułów w innych czasopismach. Już bowiem w tytule definitywnie narzuca niepopartą żadnymi dowodami naukowymi tezę, że słowa księdza Mikołaja mają decydujące znaczenie w ostatecznym uznaniu Całunu Turyńskiego jako średniowiecznego fałszerstwa.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Historia świata
Supermocarstwa starożytności: Rzym i Persja
Historia świata
„Pod flagą czerwono-czarną”. Suplement z warsztatu historyka
Historia świata
Porajmos – zagłada Romów
Historia świata
„Kinder, Küche, Kirche!”, czyli kobiecość według nazistów
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Historia świata
Franz Kafka – idol postmodernistycznego pokolenia
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama