Reklama
Rozwiń
Reklama

Głód – broń masowego rażenia

Chleb i woda – symbole życia – w rękach polityków mogą stać się narzędziem śmierci. Historia pokazuje, że głód bywał skuteczniejszy niż karabiny, a dziś, gdy świat patrzy na dramat w Strefie Gazy, znów widzimy, jak łatwo człowiek potrafi zamienić podstawowe potrzeby w broń masowego rażenia.

Publikacja: 02.10.2025 21:00

Głód towarzyszy ludzkości od zarania dziejów.

Głód towarzyszy ludzkości od zarania dziejów.

Foto: AdobeStock

Głód towarzyszy ludzkości od zarania dziejów. Według argentyńskiego dziennikarza Martína Caparrósa „głód był zawsze dźwignią zmian społecznych, postępu technicznego, rewolucji, kontrrewolucji. Nic tak mocno nie wpłynęło na losy ludzkości. Żadna choroba, żadna wojna nie pochłonęła więcej ofiar”. Współcześnie Europa jest wolna od tego problemu, choć w przeszłości bywało różnie. Nadal jednak na świecie pozostają regiony chronicznie dotknięte tą tragedią. Ale dla Europejczyków jest to na tyle odległe zjawisko, że – jak konstatuje Caparrós – głód na świecie zwyczajnie nam spowszedniał i stał się wytartym frazesem. Bombardowani z każdej strony informacjami o głodzie w Afryce, Azji czy Ameryce Łacińskiej zaczęliśmy w pewnym momencie przechodzić obojętnie wobec problemów – jak się wydaje – Drugiego i Trzeciego Świata.

W ostatnich miesiącach jednak nastąpiła zmiana. Pod koniec lipca głośnym echem odbiła się wypowiedź Eduoarda Beigbedera, dyrektora regionalnego UNICEF ds. Bliskiego Wschodu i Afryki. W opublikowanym oświadczeniu Beigbeder przytoczył dane, według krótych od kwietnia, odkąd Izrael przestał przepuszczać pomoc humanitarną do Strefy Gazy, liczba dzieci zmarłych z powodu głodu wzrosła z 52 do 80. W trakcie całej wojny w sumie z powodu niedożywienia życie miało stracić ponad 100 Palestyńczyków. Spośród nich 80 proc. to dzieci. Świat obiegły drastyczne zdjęcia wychudzonych dzieci i ludzi walczących o resztki jedzenia.

Problem nie okazał się obojętny dla światowej opinii publicznej. Dziewiętnaście krajów UE wraz z Islandią, Szwajcarią, Australią, Kanadą, Japonią i Wielką Brytanią wydało wspólne oświadczenie, stwierdzając wprost, że klęska głodu w Strefie Gazy osiągnęła niewyobrażalny poziom i wymaga pilnych działań, aby ją powstrzymać. Być może uwaga, jaką obecnie przykuwa tragedia Gazy, wynika nie z „nadzwyczajności” tego zjawiska, ale jego genezy: nie jest to bowiem głód spowodowany niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, ekonomicznymi czy po prostu nieurodzajem, jak to ma często miejsce w krajach Sahelu, lecz sztucznie wywołany przez człowieka, z zamiarem osiągnięcia konkretnych politycznych celów.

Tego typu postępowanie Izraela oburza, gdyż jest w tym niezwykła potworność, przejaw nieludzkości. Przywodzi na myśl ponury wiek XX, gdy człowiek był w stanie wykorzystać w walce politycznej nawet tak brutalne środki, jak skazanie milionów na śmierć głodową.

Czytaj więcej

Eksperci ONZ ogłosili: W Gazie i okolicach zapanował głód. Jest winą człowieka
Reklama
Reklama

Bolszewicy przecierają szlaki

Choć już od czasów starożytnych różne cywilizacje stosowały metody zmierzające do odcięcia przeciwnika od zapasów żywności – aby go zagłodzić lub przynajmniej zmusić do kapitulacji – to wiek XX przyniósł prawdziwą rewolucję w tej materii. Postęp technologiczny i narodziny totalitaryzmów sprawiły, że głód stał się bronią masowego rażenia.

Jedna z pierwszych wymownych scen zwiastujących tę zmianę (nową erę głodu jako broni) ma miejsce w lipcu 1921 r. Amerykańska delegacja negocjuje z bolszewikami prawo wjazdu misji pomocowej do Związku Sowieckiego w ramach ARA (ang. American Relief Administration), na której czele stoi Herbert Hoover. Przedstawiciele ARA proponują władzom bolszewickim pomoc w postaci dostaw żywności, aby uporać się z szalejącą w kraju klęską głodu. Sowieci są jednak nieufni. Negocjacje idą opornie. Podczas jednego ze spotkań wywiązuje się interesujący dialog pomiędzy amerykańskim przedstawicielem a Maksimem Litwinowem, przyszłym sowieckim komisarzem spraw zagranicznych.

– Nie chcemy walczyć z Rosją, chcemy ją wyżywić.

– Tak, ale żywność to też broń – odpiera zwięźle po angielsku Litwinow.

Nie był to zwykły bon mot bolszewickiego dyplomaty. Za tymi słowami kryły się prawdziwe intencje bolszewików. Latem 1921 r. zastosowali oni głód jako narzędzie do spacyfikowania regionów Ukrainy ogarniętych antybolszewickim powstaniem. Przeprowadzone wówczas rekwizycje żywności pogłębiły naturalną klęskę głodu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Do jesieni bolszewikom udało się stłumić insurekcję Nestora Machny i rozbić ukraińskie podziemie niepodległościowe. Wówczas na Kremlu zrozumiano, że głód dławi powstanie skuteczniej niż ekspedycje karne. Po raz kolejny Sowieci użyją terroru głodowego do ujarzmienia Ukrainy na początku lat 30. XX w. (tzw. Hołodomor w latach 1932–1933; śmierć z głodu dotknęła co najmniej kilka milionów Ukraińców).

Terror głodowy osiąga nowy poziom

Choć do końca lat 30. XX w. komuniści zgładzili w ten sposób miliony osób, ich postępowanie miało polityczne i klasowe podłoże. Ich celem nie było całkowite unicestwienie narodu, lecz spacyfikowanie nastrojów.

Reklama
Reklama

W okresie II wojny światowej terror głodowy przekroczył i te bariery, osiągając nowy poziom zbrodniczości, czego wyrazem były ludobójcze plany nazistów. Na obszarze okupowanej Europy wprowadzili oni rasistowski system dystrybucji żywności, faworyzujący ludność niemiecką kosztem narodów podbitych. Na samym dole tej drabiny znalazła się ludność żydowska.

Przeciętna racja chleba dla ludności chrześcijańskiej w Warszawie w latach 1941–1943 wahała się od 150 do 200 g dziennie, podczas gdy przydziały dla Żydów w getcie wynosiły od stycznia do kwietnia 1941 r. około 80 g. W praktyce oznaczało to, że Niemcy skazali tę ludność na śmierć głodową. Wywołany w ten sposób głód zebrał śmiertelne żniwo i miał na celu jedno – unicestwienie narodu żydowskiego. Szacuje się, że do lata 1942 r., gdy Niemcy wywieźli większość mieszkańców getta do obozu zagłady w Treblince, z głodu zmarła jedna na pięć osób. Według nazistów było to jednak zbyt mało i zbyt wolno, wobec trudności na froncie wschodnim i rosnących problemów aprowizacyjnych III Rzeszy. Zaważyło to na podjęciu decyzji „o ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej”, powziętej na konferencji w Wannsee.

Czytaj więcej

Strefa Gazy. Zachód nie może już znieść informacji o umierających z głodu dzieciach

Chiński i kambodżański eksperyment

Rok 1945 nie przyniósł końca kariery głodu jako broni masowego rażenia. W drugiej połowie XX w. jeszcze kilkukrotnie różne reżimy wykorzystały tę okrutną praktykę do łamania społeczeństw. Przodowały w tym te komunistyczne. Chiny pod rządami Mao Zedonga i Kambodża Pol Pota wyznaczały cierpienie kolejnych milionów ludzi z powodu sztucznie wywołanego głodu.

Stała za tym utopijna wizja świata. Wzorem Związku Sowieckiego w obu krajach zaraz po przejęciu władzy przez komunistów przystąpiono do kolektywizacji. W krajach komunistycznych – europejskich czy azjatyckich – miała ona głęboki sens polityczno-ekonomiczny. Skolektywizowane rolnictwo wyrywano z mechanizmów działania wolnego rynku i wrzucano w tryby wszechogarniającej machiny państwowej. Poza chęcią zdobycia pełnej kontroli nad produkcją i dystrybucją żywności stała za tym również chłodna polityczna kalkulacja.

Naturalną postawą obywateli wobec państwa kontrolującego dystrybucję dóbr, w tym tak fundamentalnych dla ludzkiej egzystencji jak żywność, jest postawa petenta, a nie sprzeciwu. Państwo, mając w ręku pełną kontrolę nad dystrybucją żywności, było w stanie w pełni kształtować postawy społeczeństwa – bez używania przemocy. Wpisywało się to w ideę kreowania nowego człowieka: „Homo sovieticusa”. W Chinach i Kambodży ślepa i bezwzględna pogoń za ideologicznymi dogmatami doprowadziła jednak do katastrofy ekonomicznej. W efekcie wywołanych klęsk głodu w obu krajach zmarło nawet kilkadziesiąt milionów osób! Zostały one złożone na ołtarzu politycznego eksperymentu.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Strefa Gazy: ofiara mocarstw czy ojczyzna terroryzmu?

Zmierzch głodu jako broni?

Koniec starego i nastanie nowego stulecia, określone przez Francisa Fukuyamę jako koniec historii, wydawały się potwierdzać, że epokę zbrodniczych totalitaryzmów ludzkość ma już za sobą, a najgorsze praktyki ludobójcze, w tym terror głodowy, miały pójść w zapomnienie. Ostatnie wydarzenia pokazują jednak, że było to złudne wyobrażenie. Postępowanie Izraela wskazuje, że nawet dzisiaj państwa są w stanie sięgnąć po metody utożsamiane z najbardziej zbrodniczymi totalitaryzmami.

Jest w tym wszystkim okropna przewrotność, że ludzkość tak mocno doświadczona tragedią ludobójstwa, prowadzonego m.in. metodami głodowymi, nie wyciągnęła odpowiednich wniosków z bolesnego XX stulecia. Chleb i woda – symbole życia – w rękach polityków mogą stać się narzędziem śmierci. Historia pokazuje, że głód bywał skuteczniejszy niż karabiny, a dziś, gdy świat patrzy na dramat w Strefie Gazy, znów widzimy, jak łatwo człowiek potrafi zamienić podstawowe potrzeby w broń masowego rażenia.

Adrian Świerbutowski – doktorant na Uniwersytecie Jagiellońskim. Uczeń prof. Jana Jacka Bruskiego. Laureat nagrody wyróżnienia w XVI edycji Konkursu im. Władysława Pobóg- -Malinowskiego na Najlepszy Debiut Historyczny Roku za pracę o aprowizacji na terenach administrowanych przez Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego i Rząd Tymczasowy RP.

Głód towarzyszy ludzkości od zarania dziejów. Według argentyńskiego dziennikarza Martína Caparrósa „głód był zawsze dźwignią zmian społecznych, postępu technicznego, rewolucji, kontrrewolucji. Nic tak mocno nie wpłynęło na losy ludzkości. Żadna choroba, żadna wojna nie pochłonęła więcej ofiar”. Współcześnie Europa jest wolna od tego problemu, choć w przeszłości bywało różnie. Nadal jednak na świecie pozostają regiony chronicznie dotknięte tą tragedią. Ale dla Europejczyków jest to na tyle odległe zjawisko, że – jak konstatuje Caparrós – głód na świecie zwyczajnie nam spowszedniał i stał się wytartym frazesem. Bombardowani z każdej strony informacjami o głodzie w Afryce, Azji czy Ameryce Łacińskiej zaczęliśmy w pewnym momencie przechodzić obojętnie wobec problemów – jak się wydaje – Drugiego i Trzeciego Świata.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Historia świata
„Norymberga”: Psychologiczny pojedynek psychiatry z nazistą
Materiał Promocyjny
Twoja gwiazda bliżej niż myślisz — Mercedes Van ProCenter
Historia świata
Co może nadejść z Naddniestrza?
Historia świata
Mołdawia na informacyjnej wojnie
Historia świata
Zbrodniarze bez skrupułów
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępcy zwiększają skalę ataków na urządzenia końcowe – komputery i smartfony
Historia świata
Norymberga – sprawiedliwość niedokończona
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama