Głód towarzyszy ludzkości od zarania dziejów. Według argentyńskiego dziennikarza Martína Caparrósa „głód był zawsze dźwignią zmian społecznych, postępu technicznego, rewolucji, kontrrewolucji. Nic tak mocno nie wpłynęło na losy ludzkości. Żadna choroba, żadna wojna nie pochłonęła więcej ofiar”. Współcześnie Europa jest wolna od tego problemu, choć w przeszłości bywało różnie. Nadal jednak na świecie pozostają regiony chronicznie dotknięte tą tragedią. Ale dla Europejczyków jest to na tyle odległe zjawisko, że – jak konstatuje Caparrós – głód na świecie zwyczajnie nam spowszedniał i stał się wytartym frazesem. Bombardowani z każdej strony informacjami o głodzie w Afryce, Azji czy Ameryce Łacińskiej zaczęliśmy w pewnym momencie przechodzić obojętnie wobec problemów – jak się wydaje – Drugiego i Trzeciego Świata.
W ostatnich miesiącach jednak nastąpiła zmiana. Pod koniec lipca głośnym echem odbiła się wypowiedź Eduoarda Beigbedera, dyrektora regionalnego UNICEF ds. Bliskiego Wschodu i Afryki. W opublikowanym oświadczeniu Beigbeder przytoczył dane, według krótych od kwietnia, odkąd Izrael przestał przepuszczać pomoc humanitarną do Strefy Gazy, liczba dzieci zmarłych z powodu głodu wzrosła z 52 do 80. W trakcie całej wojny w sumie z powodu niedożywienia życie miało stracić ponad 100 Palestyńczyków. Spośród nich 80 proc. to dzieci. Świat obiegły drastyczne zdjęcia wychudzonych dzieci i ludzi walczących o resztki jedzenia.
Problem nie okazał się obojętny dla światowej opinii publicznej. Dziewiętnaście krajów UE wraz z Islandią, Szwajcarią, Australią, Kanadą, Japonią i Wielką Brytanią wydało wspólne oświadczenie, stwierdzając wprost, że klęska głodu w Strefie Gazy osiągnęła niewyobrażalny poziom i wymaga pilnych działań, aby ją powstrzymać. Być może uwaga, jaką obecnie przykuwa tragedia Gazy, wynika nie z „nadzwyczajności” tego zjawiska, ale jego genezy: nie jest to bowiem głód spowodowany niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, ekonomicznymi czy po prostu nieurodzajem, jak to ma często miejsce w krajach Sahelu, lecz sztucznie wywołany przez człowieka, z zamiarem osiągnięcia konkretnych politycznych celów.
Tego typu postępowanie Izraela oburza, gdyż jest w tym niezwykła potworność, przejaw nieludzkości. Przywodzi na myśl ponury wiek XX, gdy człowiek był w stanie wykorzystać w walce politycznej nawet tak brutalne środki, jak skazanie milionów na śmierć głodową.
Czytaj więcej
W Gazie i w jej okolicach panuje głód wywołany wyłącznie działaniami człowieka - ocenili eksperci...