Ze względu na zwierzchnictwo papieża nad całym Kościołem i jego rosnącą rolę w polityce europejskiej w 1059 r. papież Mikołaj II wydał dokument „In Nomine Domini”, który nadawał kardynałom (proboszczom kościołów rzymskich) przywilej wskazywania kandydata do najwyższego urzędu w Kościele katolickim – po uzyskaniu zgody całego duchowieństwa i świeckich mieszkańców Rzymu.
W XIII w. biskupi zaczęli krytykować ten sposób elekcji najwyższego kapłana. W 1274 r. papież Grzegorz X zwołał w Lyonie sobór, na który przybyło prawdopodobnie 300 lub 500 biskupów i 60 opatów. Wśród zaproszonych było dwóch przyszłych świętych, uznanych myślicieli chrześcijańskich: generał franciszkanów Jan Fidanza, zwany Bonawenturą z Bagnoregio, oraz dominikanin Tomasz z Akwinu. Ten ostatni nie dotarł jednak na sobór. Strudzony podróżą zmarł 7 marca w klasztorze cystersów w Fossanuova.
Kardynałowie zamknięci pod kluczem do czasu wyboru papieża
Obrady soboru lyońskiego II rozpoczęły się 7 maja 1274 r. Jego uczestnicy zwrócili się do papieża Grzegorza X z prośbą o zmianę procedury wyboru najwyższego kapłana. Po licznych konsultacjach 7 lipca 1274 r. papież wydał bullę „Ubi periculum”, która ustanawiała zasady elekcji następnych papieży. Tytuł tej bulli pochodził od pierwszych słów tego dokumentu: „Ubi periculum maius intientitur” (pol. „Gdzie kryje się większe niebezpieczeństwo”). Prawo do wyboru nowego biskupa mieli od tej pory wyłącznie kardynałowie, uznawani za książąt Kościoła. Bullę „Ubi periculum” poparli niemal wszyscy biskupi i opaci zgromadzeni na soborze. Przeciwni jej byli wszyscy obecni w Lyonie kardynałowie.
Czytaj więcej
W ostatnich kilkudziesięciu latach Kurią Rzymską wstrząsały afery finansowe, obyczajowe i zacięta rywalizacja o wpływy. Od dawna toczy się tam również walka o to, kto ma większą władzę: papież z biskupami czy watykański aparat.