W piwiarni zebrało się już 40 osób. Przybysz przedstawił się jako weteran królewskiej armii bawarskiej Adolf Hitler. Zebrani przywitali go od niechcenia i wrócili do dyskusji nad przyszłością Niemiec. Pierwszy zabrał głos niejaki Gottfried Feder, wygłaszając referat „Jak i jakimi środkami usunąć kapitalizm?”. Był to 36-letni teoretyk ekonomii Niemieckiej Partii Pracy (DAP) – niewielkiej organizacji monachijskiej, która w 1919 r. była bardziej volkistowsko-nacjonalistycznym klubem dyskusyjnym niż formalną formacją polityczną. To Feder zaprosił niedawno poznanego weterana wojennego Hitlera na spotkanie działaczy DAP. Nie wiedział, że Hitler jest tzw. V-Mannem, czyli informatorem bawarskich sił zbrojnych.
Adolf Hitler w Niemieckiej Partii Pracy
Członkowie DAP należeli w większości do powstałego dwa lata wcześniej ekstremistyczno-okultystycznego Towarzystwa Thule, którego symbolem była swastyka (Hakenkreuz). Organizacja ta posiadała własny organ prasowy: „Münchener Beobachter” (pol. „Monachijski Obserwator”). Gazeta ta, podobnie jak całe Towarzystwo Thule, została założona i była prowadzona przez niejakiego Adama Alfreda Rudolfa Glauera, megalomana udającego arystokratę, który posługiwał się zmyślonym nazwiskiem: Rudolf Freiherr von Sebottendorf. Swoje grafomańskie artykuły podpisywał pseudonimem Erwin Torre. Mało kto z obecnych tego dnia w piwiarni Sterneckerbräu zdawał sobie sprawę, że był on także tajnym agentem policji, aktywnym masonem, a po przejściu na islam członkiem sufickiego zakonu Bektashi. Jednak we wrześniu 1919 r. był dla Hitlera idolem, podobnie jak dla trzech studentów, którzy tego dnia przyszli do wspomnianego lokalu. Byli to: Hans Frank – późniejszy generalny gubernator okupowanej Polski, Rudolf Hess – zastępca Hitlera w NSDAP oraz późniejszy główny ideolog nazizmu Alfred Rosenberg.
Czytaj więcej
Do 1946 r. nikt niewtajemniczony w proces „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej” nie znał Eichmanna. Przeciętny Niemiec mógł kojarzyć surowe deportacje Żydów z Himmlerem lub Heydrichem, ale nazwisko Eichmann nic mu nie mówiło. Jak to się stało, że proces przemysłowej zagłady 6 milionów ludzi zorganizował niepozorny i nieznany urzędnik z drugiego szeregu pracowników Głównego Urzędu Bezpieczeństwa III Rzeszy?
Po latach Hitler wspominał, że po wysłuchaniu referatu Federa zaczął się przyglądać słuchaczom. „Odniosłem wrażenie ani szczególnie pozytywne, ani szczególnie negatywne – przyznał szczerze. – Ot, nowa organizacja, jakich dookoła wiele”. Postanowił jednak wstąpić do DAP (jego legitymacja miała nr 555, a nie nr 7, jak głoszono później w III Rzeszy), aby przemienić tę partię w prężną organizację polityczną. Jak szybko działał Hitler, dowodzi fakt, że już w grudniu 1919 r., a zatem niecałe trzy miesiące po pierwszym spotkaniu z członkami DAP, doprowadził do ustąpienia jej przewodniczącego Karla Harrera.
W połowie lutego zamieścił anons w „Münchener Beobachter” zapraszający monachijczyków na spotkanie 24 lutego 1920 r. do sali bankietowej Hofbräuhaus. Tam Hitler ogłosił opracowany wspólnie z Antonem Drexlerem 25-punktowy program partii, która od tej pory miała nosić nazwę Narodowo-Socjalistycznej Niemieckiej Partii Pracy (NSDAP).