Zapoznając się z mitami greckimi, nie sposób czasem oprzeć się wrażeniu, że są one odległymi wspomnieniami po jakiejś bardziej zaawansowanej cywilizacji. Takie wrażenie robi choćby opowieść o Talosie, olbrzymim człowieku z brązu, który okrążał Kretę trzykrotnie w ciągu doby i niszczył podejrzane okręty, paląc je swoim „ognistym oddechem” i ciskając w nie głazami. Talos był napędzany przez substancję nazywaną „krwią nieśmiertelnych”, która płynęła przez jego ciało jedną żyłą, zamkniętą od zewnątrz metalową nakrętką. Ów mechaniczny strażnik był tworem Hefajstosa, boga kowalstwa, który według „Iliady” zbudował również złote mechaniczne służki potrafiące mówić. Robotyką parali się jednak nie tylko bogowie. Mieszkający na Krecie mityczny inżynier Dedal zbudował dwa żeńskie „automatony”, które nazwał: Afrodyta i Ariadne. Czy opowieści o tych mechanicznych tworach były tylko przejawem bujnej wyobraźni starożytnych Greków? Niekoniecznie. Wszak na co dzień mogli oni się stykać z ówczesnymi automatami. Zazwyczaj były to zmyślnie zaprojektowane zabawki, np. napędzane hydraulicznie figurki ptaszków, które kręciły swoimi główkami, „piły” wodę i śpiewały. Starożytni Grecy tworzyli też jednak humanoidalne roboty. Wiemy to choćby z pracy „Pneumatica” Filona z Bizancjum. Ów autor, z III stulecia przed Chrystusem, opisał działanie mechanicznej kelnerki podającej wino zmieszane z wodą. Ta służka była robotem wielkości kobiety, napędzanym hydraulicznie. Na początku XXI w. odtworzył ją grecki inżynier Kostas Kotsanas na otwarcie swojego Muzeum Starożytnych Greckich Technologii w Atenach.