Rewolucja technologiczna w Helladzie

Starożytni Grecy budowali humanoidalne roboty i mechanizmy parowe. Eksperymentowali też m.in. z napędem odrzutowym. Niestety, spora część ich dziedzictwa została zaprzepaszczona przez Rzym.

Publikacja: 07.02.2025 04:11

Mechaniczna kelnerka podająca wino zmieszane z wodą – sposób jej działania opisał w pracy „Pneumatic

Mechaniczna kelnerka podająca wino zmieszane z wodą – sposób jej działania opisał w pracy „Pneumatica” Filon z Bizancjum (III w. p.n.e.). Ta służka była robotem wielkości kobiety, napędzanym hydraulicznie. Na początku XXI w. odtworzył ją grecki inżynier Kostas Kotsanas na otwarcie swojego Muzeum Starożytnych Greckich Technologii w Atenach

Foto: Hubert Kozieł

Zapoznając się z mitami greckimi, nie sposób czasem oprzeć się wrażeniu, że są one odległymi wspomnieniami po jakiejś bardziej zaawansowanej cywilizacji. Takie wrażenie robi choćby opowieść o Talosie, olbrzymim człowieku z brązu, który okrążał Kretę trzykrotnie w ciągu doby i niszczył podejrzane okręty, paląc je swoim „ognistym oddechem” i ciskając w nie głazami. Talos był napędzany przez substancję nazywaną „krwią nieśmiertelnych”, która płynęła przez jego ciało jedną żyłą, zamkniętą od zewnątrz metalową nakrętką. Ów mechaniczny strażnik był tworem Hefajstosa, boga kowalstwa, który według „Iliady” zbudował również złote mechaniczne służki potrafiące mówić. Robotyką parali się jednak nie tylko bogowie. Mieszkający na Krecie mityczny inżynier Dedal zbudował dwa żeńskie „automatony”, które nazwał: Afrodyta i Ariadne. Czy opowieści o tych mechanicznych tworach były tylko przejawem bujnej wyobraźni starożytnych Greków? Niekoniecznie. Wszak na co dzień mogli oni się stykać z ówczesnymi automatami. Zazwyczaj były to zmyślnie zaprojektowane zabawki, np. napędzane hydraulicznie figurki ptaszków, które kręciły swoimi główkami, „piły” wodę i śpiewały. Starożytni Grecy tworzyli też jednak humanoidalne roboty. Wiemy to choćby z pracy „Pneumatica” Filona z Bizancjum. Ów autor, z III stulecia przed Chrystusem, opisał działanie mechanicznej kelnerki podającej wino zmieszane z wodą. Ta służka była robotem wielkości kobiety, napędzanym hydraulicznie. Na początku XXI w. odtworzył ją grecki inżynier Kostas Kotsanas na otwarcie swojego Muzeum Starożytnych Greckich Technologii w Atenach.

Czytaj więcej

Druga wojna secesyjna

Mistrzowie mechaniki

Starożytni Grecy stworzyli również pierwszy automat do sprzedaży. Był nim dyspenser do wody, który montowano w świątyniach. Owa maszyna miała kształt dzbana z kranikiem. Gdy wrzucano do niej monetę pięciodrachmową, uruchamiany był mechanizm czasowo odblokowujący zawór i odmierzający odpowiednią ilość wody. Tego typu maszyna została opisana w I w. n.e. przez Herona z Aleksandrii, ale wiadomo, że miała ona swój pierwowzór 300 lat wcześniej – dozujący wodę po naciśnięciu przycisku. Filon z Bizancjum stworzył natomiast mechanizm pozwalający na automatyczne uzupełnianie ilości płynu w kielichu. Innym jego wynalazkiem był dzban z oddzielnymi wewnętrznymi naczyniami. Mechanizm oparty na wykorzystaniu próżni pozwalał lać te płyny do kielichów bez ich mieszania. Heron z Aleksandrii stworzył natomiast pierwszy w historii alarm do drzwi – mechanizm hydrauliczny, który po otwarciu drzwi tłoczył powietrze do alarmowej trąby.

Grecy byli nie tylko mistrzami w budowaniu mechanizmów hydraulicznych. Położyli także podwaliny pod rozwój innych rodzajów mechaniki. Zegar wodny Ktesibiosa, skonstruowany w III w. p.n.e., był pierwszym znanym w historii przykładem wykorzystania przekładni, kół zębatych i przenośników ślimakowych. Pompa Ktesibiosa to natomiast pierwszy znany przykład wykorzystania cylindrów w mechanizmie. Starożytni Grecy znali również pasy transmisyjne, śruby, świdry i różnego rodzaju dźwigi. Budowali też proste tokarki i maszyny do robienia gwintów w otworach. Pantograf Herona z Aleksandrii był natomiast pierwszym w historii urządzeniem do kopiowania rysunków.

Za arcydzieło starożytnej greckiej mechaniki uchodzi artefakt wyłowiony w roku 1900 w pobliżu wyspy Antikythera. Datowany jest on na ok. 120 rok przed Chrystusem i powstał prawdopodobnie na Rodos lub w Azji Mniejszej. Był najprawdopodobniej mechanizmem do obliczania dat różnych zdarzeń astronomicznych. Z przodu miał okrągłą tarczę, podzieloną na 365 dni, z możliwością dodania jednego dodatkowego dnia raz na cztery lata. Z tyłu widniały na niej spiralne skale cyklów czasowych: metoniczna, z Saros, kaliptyczna, Ekseligmosa oraz igrzysk olimpijskich. Gdy operator mechanizmu nastawiał jego wskazówkę na odpowiednie zjawisko astronomiczne lub moment rozpoczęcia olimpiady, otrzymywał odpowiednią datę tych wydarzeń. Po nastawieniu wskazówki na określoną datę dostawał zaś informację o zachodzących wówczas zjawiskach astronomicznych. Odnaleziony mechanizm z Antikythery został uznany za „starożytny komputer”. Niestety, jest on jedynym zachowanym tego typu urządzeniem, ale można założyć, że tworzono wówczas podobne maszyny. Zwłaszcza że starożytni Grecy znali podstawy programowania urządzeń, które wykorzystywali, m.in. tworząc mechaniczne „teatry”. Arystoteles opisywał je jako „cudowne automaty”, które wzbudzały zdumienie i podziw u publiczności.

Pionierzy wieku pary

Niektóre z technologii starożytnych Greków były ponownie odkrywane wiele wieków później i wywoływały olbrzymie zmiany cywilizacyjne. Tak było choćby z turbiną parową. Pierwszym znanym jej przykładem jest tzw. bania (aeolipila) Herona z Aleksandrii. Była to obracająca się kula z dwoma dyszami, którą połączono rurkami z metalowym pojemnikiem z wodą. Gdy ów pojemnik był podgrzewany, woda zamieniała się w parę, unosiła do góry i wychodziła dyszami, wprawiając kulę w ruch obrotowy. Heron stworzył również maszynę, w której mała kula „lewitowała” na strumieniu pary uciekającej z kotła. O ile współczesna historiografia podkreśla, że maszyny parowe Herona, były tylko „zabawkami niemającymi zastosowania praktycznego”, o tyle sam Heron znajdował konkretne zastosowania dla mechanizmu parowego. Wykorzystał go wraz z systemem hydraulicznym w mechanizmie, który automatycznie otwierał masywne drzwi świątyni. Stworzył również samoregulujący się bojler.

Starożytni Grecy eksperymentowali również z napędem… odrzutowym. Na bardzo prostym napędzie tego typu opierała swoje działanie zabawka znana jako latający gołąb Archytasa. Zbudowano ją ok. V w. p.n.e. Była urządzeniem dwuczęściowym. Jedną część stanowił aerodynamiczny model gołębia (przypominający raczej rakietę skrzydlatą), który nakładano tylną częścią na wylot dyszy wychodzącej z okrągłego metalowego naczynia z wodą. Naczynie to podgrzewano, aż para pod ciśnieniem wystrzeliwała model gołębia. Z relacji wiadomo, że mógł on przelecieć nawet kilkaset metrów.

Technologia parowa została też – co najmniej raz – wykorzystana przez Greków do celów militarnych. W III w. przed Chrystusem Archimedes wykorzystał skonstruowane przez siebie działo parowe do rażenia rzymskich okrętów podczas oblężenia Syrakuz. Projekt tej niezwykłej armaty został później odtworzony na podstawie starożytnych źródeł przez Leonarda da Vinci, który nazwał to działo „architronito”.

Czytaj więcej

„Rządy Scholza? Największa katastrofa RFN po 1949 r.”

Rzymski regres

Archimedes, broniąc Syrakuz, mocno dał się we znaki Rzymianom. Na murach miasta zainstalował specjalne machiny, które zarzucały rzymskie okręty kamieniami, a także „żelazną rękę”, czyli rodzaj dźwigu, który przewracał wrogie statki. W pewnym momencie doszło do tego, że gdy jakiś obrońca Syrakuz wysuwał nad mur obronny zwykły patyk, Rzymianie uciekali w popłochu, myśląc, że to Archimedes uruchomił swoją nową maszynę. Średniowieczni autorzy bizantyńscy, tacy jak Ioannis Tzetzes, wspominali natomiast o użyciu przez Archimedesa systemu luster skupiających światło do palenia okrętów rzymskich.

Syrakuzy jednak padły. Rzymianom udało się je zdobyć w 212 r. p.n.e., w czasie drugiej wojny punickiej. Archimedes – uznawany za największego uczonego swoich czasów – został zabity przez żołnierzy rzymskich, którzy postąpili wbrew rozkazowi ich wodza Marcellusa, nakazującego ujęcie żywcem tego greckiego geniusza. Zapewne nie rozpoznali wielkiego uczonego, który w czasie szturmu rysował koła na piasku. Gdy żołdacy spytali go o imię, odpowiedział im tylko: „Nie zamazuj moich kół”. Te słowa kosztowały go życie.

Śmierć Archimedesa symbolizowała nadejście nowej epoki, mniej sprzyjającej rozwojowi technicznemu. O ile Rzymianie przejęli od Greków wiele praktycznych wynalazków (a sami wiele wnieśli do rozwoju techniki budowlanej), o tyle wprowadzony przez nich model cywilizacyjny z czasem zaczął prowadzić do regresu technicznego. W imperium zdominowanym przez wielkie latyfundia ziemskie, w którym gospodarkę kontrolowała garstka najbogatszych posiadających rzesze niewolników, nie dostrzegano potrzeby usprawniania pracy ludzkiej za pomocą wynalazków technicznych. Źle się działo również w Aleksandrii będącej jednym z centrów greckiego życia intelektualnego. „Kompletny regres etyczny i polityczny w Aleksandrii pod koniec rządów dynastii ptolemejskiej (nieletni królowie nadzorowani przez niegodnych doradców lub będący owocem małżeństw kazirodczych), konflikty pomiędzy pretendentami do tronu, prześladowanie greckich uczonych, przybycie Rzymian, destrukcja Muzeum i Biblioteki Aleksandryjskiej, przywrócenie niewolnictwa oraz fanatyzm religijny były głównymi powodami utraty zaawansowanych greckich technologii” – napisał Kostas Kotsanas.

Starożytny Rzym jest obecnie uznawany za jeden z filarów cywilizacji europejskiej. Czy jest on jednak godny takiej pamięci? Wszak to on mocno przyczynił się do zgaszenia starożytnej greckiej rewolucji technologicznej, której kontynuacja mogła przyspieszyć o ponad 1000 lat rozwój naszej cywilizacji. W zamian Rzym zostawił trochę ruin i prawnych formułek zatruwających nam życie.

Zainteresowanych starożytnymi greckimi wynalazkami zachęcam do lektury książki Kostasa Kotsanasa „Ancient greek technology. The inventions of the ancient Greeks” oraz do odwiedzin jednego z oddziałów jego Muzeum Starożytnych Greckich Technologii. Ja zwiedziłem jego oddział w Heraklionie na Krecie i gorąco polecam w nim wizytę.

Zapoznając się z mitami greckimi, nie sposób czasem oprzeć się wrażeniu, że są one odległymi wspomnieniami po jakiejś bardziej zaawansowanej cywilizacji. Takie wrażenie robi choćby opowieść o Talosie, olbrzymim człowieku z brązu, który okrążał Kretę trzykrotnie w ciągu doby i niszczył podejrzane okręty, paląc je swoim „ognistym oddechem” i ciskając w nie głazami. Talos był napędzany przez substancję nazywaną „krwią nieśmiertelnych”, która płynęła przez jego ciało jedną żyłą, zamkniętą od zewnątrz metalową nakrętką. Ów mechaniczny strażnik był tworem Hefajstosa, boga kowalstwa, który według „Iliady” zbudował również złote mechaniczne służki potrafiące mówić. Robotyką parali się jednak nie tylko bogowie. Mieszkający na Krecie mityczny inżynier Dedal zbudował dwa żeńskie „automatony”, które nazwał: Afrodyta i Ariadne. Czy opowieści o tych mechanicznych tworach były tylko przejawem bujnej wyobraźni starożytnych Greków? Niekoniecznie. Wszak na co dzień mogli oni się stykać z ówczesnymi automatami. Zazwyczaj były to zmyślnie zaprojektowane zabawki, np. napędzane hydraulicznie figurki ptaszków, które kręciły swoimi główkami, „piły” wodę i śpiewały. Starożytni Grecy tworzyli też jednak humanoidalne roboty. Wiemy to choćby z pracy „Pneumatica” Filona z Bizancjum. Ów autor, z III stulecia przed Chrystusem, opisał działanie mechanicznej kelnerki podającej wino zmieszane z wodą. Ta służka była robotem wielkości kobiety, napędzanym hydraulicznie. Na początku XXI w. odtworzył ją grecki inżynier Kostas Kotsanas na otwarcie swojego Muzeum Starożytnych Greckich Technologii w Atenach.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia świata
Atomowe cesarstwo
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Historia świata
Druga wojna secesyjna
Historia świata
„Rządy Scholza? Największa katastrofa RFN po 1949 r.”
Historia świata
Na krańcach asyryjskiego imperium
Historia świata
Masakra sowieckich spadochroniarzy. Operacja dnieprzańska w 1943 r.