Wymyślona przez indyjskich mędrców gra w szachy w swojej oryginalnej wschodniej postaci nie posiada ani jednej figury symbolizującą płeć żeńską. Kiedy jednak gra ta dotarła do Europy, drugiej najważniejszej figurze po królu nadano cechy kobiece. W Polsce tę figurę nazwaliśmy co prawda „hetmanem”, bo jest kluczowa w całej rozgrywce szachowej, ale w Europie zachodniej już od średniowiecza nazywano ją „damą” lub „królową”. W tej nazwie kryło się pewne ukryte przesłanie. Nie chodziło jedynie o to, że królowa zawsze stoi wiernie u boku swojego królewskiego małżonka, ale przede wszystkim dlatego, że ma potężny zakulisowy wpływ na władzę, a czasami sama stanowi jednoosobowe centrum dowodzenia. Nadanie najpotężniejszej figurze na szachownicy miana „damy” lub „królowej” wynikało z codziennego doświadczenia życia dworskiego. W XV i XVI wieku koronowane kobiety miały ogromną władzę i nikt nie kwestionował ich monarszych prerogatyw. Od koronacji Izabeli Kastylijskiej w 1474 roku aż do nocy świętego Bartłomieja w 1572 roku Europą władały potężne królowe.
Wraz z wkroczeniem na arenę dziejową nowej reformowanej wersji chrześcijaństwa katolicka mizoginia znacznie osłabła. Nie możemy jednak przy tym zapominać, że to propagowany przez Kościół katolicki kult maryjny i wyniesienie matki Zbawiciela do roli Królowej Niebios symbolicznie otworzyło kobietom drogę do awansu społecznego. Skoro nieskalana i najświętsza Bogurodzica zasiadała na niebiańskim tronie i nosiła na skroniach koronę regentki Królestwa Niebieskiego to dlaczego inne kobiety nie miałyby prawa powołując się na ten święty przykład sprawować władzy regencyjnej w imieniu swoich małoletnich synów lub nosić koronę królewską?
Czy kobieta może być władcą?
W początkach XVI wieku rozpoczęła się wielka debata filozoficzna o ginokracji, czyli zdolności kobiet do sprawowania władzy. Nad tym problemem pochylił był sam słynny filozof i pisarz Niccolò di Bernardo dei Machiavelli. W „Księciu” - swoim największym dziele o sztuce sprawowania władzy – Machiavelli podkreślał, że najważniejszym zadaniem, obowiązkiem, a nawet przyjemnością władcy jest sztuka wojenna. I na tej podstawie odmawiał kobietom przywódczych przymiotów, przedstawiając jednocześnie Fortunę jako kapryśną kobietę, która jest przyczyną wszystkich nieszczęść politycznych jakie dotykają królestwa. Trudno jednak uznać Machiavellego za typowego mizogina swoich czasów. Twierdził bowiem, że drugim przymiotem władcy jest „roztropność”, a tę cechę znacznie częściej spotkać można u kobiet niż u mężczyzn. Być może przykładem takiego kobiecego rozsądku w polityce byłby dla niego kończący długotrwałą wojnę między Hiszpanią a Francją układ pokojowy zawarty w 1529 roku w Cambrai, pomiędzy reprezentującą cesarza Małgorzatą Austriacką i Ludwiką Sabaudzką, matką króla Francji.
W XV i XVI wieku kobiety miały ogromną władzę i nikt nie kwestionował ich monarszych prerogatyw. Od koronacji Izabeli Kastylijskiej w 1474 roku aż do nocy świętego Bartłomieja w 1572 roku Europą władały potężne królowe.
Jednak pierwszą osobą, która zajęła się problemem władzy kobiet była żyjąca na przełomie XIV i XV wieku Christine de Pizan, wielka francuska filozofka państwa, którą możemy uznać za pierwszą w historii feministkę. W swoim najsłynniejszym dziele: „Księdze o Mieście Kobiet” (fr. La Livre de la Cite des Dames) krytykuje pisarzy, którzy jedynie „krytykują kobiety” za sprawy codzienne, a tak mało uwagi poświęcają im „w przypowieściach o Jezusie Chrystusie i jego apostołach”. Była zatem pierwszą osobą, która zwróciła publicznie uwagę na rolę kobiet w historii zbawienia i na ich obecność na kartach Ewangelii i rolę w życiu osobistym Jezusa. Zapewne dzieło Christine de Pizan spotkałoby się z gwałtownym potępieniem ojców Kościoła, gdyby nie znalazło silnej ochrony ze strony potężnych kobiet tamtej epoki. „Księga o Mieście Kobiet” znalazła się w osobistym zbiorze córki króla Francji Ludwika XI Walezjusza Anny de Beaujeu i księżnej andegaweńskiej Ludwiki Sabaudzkiej, córki króla Hiszpanii Filipa II. Trzytomowe wydanie dzieł Christine de Pizan posiadała także namiestniczka Niderlandów Ludwika Austriacka, córka cesarza Maksymiliana I. Na krótko przed śmiercią przekazała księgi swojej bratanicy, arcyksiężniczce austriackiej, infantce kastylijskiej Marii Węgierskiej.