Pokojowe przekazanie władzy w USA

Po czym można poznać, że jakieś państwo jest rozwiniętą demokracją? Nie tylko poprzez sam proces wyborczy, ale przede wszystkim przez pokojowe i dobrowolne metody przekazywania władzy między konkurencyjnymi ugrupowaniami politycznymi.

Publikacja: 14.11.2024 21:00

19 grudnia 2000 r. prezydent Bill Clinton (1. z prawej) i prezydent elekt George W. Bush spotkali si

19 grudnia 2000 r. prezydent Bill Clinton (1. z prawej) i prezydent elekt George W. Bush spotkali się w Gabinecie Owalnym Białego Domu w celu omówienia pokojowego procesu przekazania władzy nowej administracji republikańskiej

Foto: White House Photograph Office

Polski politolog Adam Przeworski, obecnie emerytowany profesor New York University, przeanalizował 3000 wyborów, które odbyły się w różnych zakątkach świata w okresie od 1778 do 2008 r. Swoje wnioski opublikował w 2014 r. w prestiżowym czasopiśmie „Comparative Political Studies”. Wynika z nich, że w 68 krajach, w tym przede wszystkim w Rosji i Chinach, nigdy po wyborach nie doszło do pokojowego przekazania władzy między konkurencyjnymi partiami. Przeworski uważa, że w krajach, w których choć raz już doszło do pokojowej zmiany władzy, z dużym prawdopodobieństwem praktyka ta zagości na stałe.

Pokojowe przekazywanie władzy. W USA od czasów Joe Adamsa

Pod tym względem wzorcową demokracją są bez wątpienia Stany Zjednoczone. Pokojowe przekazanie władzy jest praktyką polityczną stosowaną w tym kraju bez przerwy od 1801 r., kiedy 2. prezydent USA John Adams przegrał wybory ze swoim oponentem i krytykiem Thomasem Jeffersonem. Wielu europejskich publicystów wychwala prezydenta Joe Bidena za niedawne oświadczenie, w którym zadeklarował „pokojowo i zgodnie” przekazać władzę administracji Donalda Trumpa. Jednak nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Taka formuła jest wygłaszana przez każdego urzędującego prezydenta (z wyjątkiem Donalda Trumpa w 2020 r.), który przegrał wybory z przedstawicielem partii opozycyjnej.

Czytaj więcej

Joe Biden i Donald Trump spotkali się w Białym Domu. "Witamy z powrotem"

Ustawa o Przekazaniu Obowiązków Prezydenta

Od 1963 r. obowiązuje Ustawa o Przekazaniu Obowiązków Prezydenta (ang. The Presidential Transition Act of 1963), która obliguje ustępującą głowę państwa do pełnego zapoznania swojego następcy ze sprawami dotyczącymi przede wszystkim bezpieczeństwa narodowego. Zgodnie z tą ustawą okres pokojowego transferu władzy rozpoczyna się formalnie w chwili ogłoszenia przez General Services Administration (GSA) „oczywistego zwycięzcy” wyborów (ang. apparent winner). Od tego dnia GSA nabywa prawo dostępu do specjalnego funduszu Kongresu USA przeznaczonego na zmianę administracji federalnej.

Przyjęte jest, że w okresie przejściowym zwycięzca wyborów prezydenckich wyznacza większość członków swojej administracji na poziomie szefów departamentów (odpowiednicy polskich ministrów). Najczęściej prezydent elekt najpierw mianuje przynajmniej czterech wysokich rangą urzędników federalnych: sekretarza stanu, doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego, szefa sztabu Białego Domu oraz sekretarza obrony. Osoby wyznaczone na te stanowiska otrzymują na czas przejściowy własne gabinety w siedzibach poszczególnych departamentów oraz nabywają certyfikaty bezpieczeństwa narodowego, które w odpowiednim stopniu pozwalają im na wgląd w dokumentację państwową objętą klauzulą tajności.

Czytaj więcej

Donald Trump spotka się z Joe Bidenem. Powrót republikanina do Białego Domu

Poprawka do Konstytucji USA. Cztery miesiące na przekazanie władzy

Do 1933 r. inauguracja prezydencka odbywała się 4 marca w roku powyborczym. Okres przejściowy wynosił zatem cztery miesiące. Przyjęta w 1933 r. XX poprawka do Konstytucji USA przyspieszyła początek kadencji prezydenta i wiceprezydenta – na 20 stycznia. GSA ma zatem dwa i pół miesiąca na przeprowadzenie złożonego transferu władzy wykonawczej. Żeby uniknąć chaosu po zaprzysiężeniu nowego prezydenta, tuż po wyborach prezydenckich przedstawia się jej zwycięzcy tzw. Plum Book, czyli listę ponad 9 tys. stałych stanowisk w federalnej służbie cywilnej i wspierających je stanowisk politycznych. Prezydent elekt wraz z wyznaczonymi szefami poszczególnych agencji i departamentów musi przejrzeć Plum Book. W krótkim czasie podejmowane są decyzje, kto zostaje lub odchodzi z zajmowanych stanowisk. Większość urzędników średniego szczebla nie jest związana z partiami politycznymi i zazwyczaj, mimo zmiany administracji, utrzymuje stanowisko ze względu na doświadczenie zawodowe.

Wszystkie czynności przewidziane w Ustawie o Przekazaniu Obowiązków Prezydenta z 1963 r. w żaden sposób nie ograniczają uprawnień i obowiązków członków urzędującej administracji. Zarówno prezydent elekt, jak i wszyscy wyznaczeni przez niego urzędnicy federalnej służby cywilnej nie mogą podejmować jakichkolwiek wiążących decyzji do czasu złożenia przez nich przysięgi w czasie wyznaczonym przez Konstytucję USA.

Polski politolog Adam Przeworski, obecnie emerytowany profesor New York University, przeanalizował 3000 wyborów, które odbyły się w różnych zakątkach świata w okresie od 1778 do 2008 r. Swoje wnioski opublikował w 2014 r. w prestiżowym czasopiśmie „Comparative Political Studies”. Wynika z nich, że w 68 krajach, w tym przede wszystkim w Rosji i Chinach, nigdy po wyborach nie doszło do pokojowego przekazania władzy między konkurencyjnymi partiami. Przeworski uważa, że w krajach, w których choć raz już doszło do pokojowej zmiany władzy, z dużym prawdopodobieństwem praktyka ta zagości na stałe.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia świata
Tysiąc kilometrów adrenaliny na Karakorum Highway
Historia świata
Chiński smok w złotych kajdanach partii
Historia świata
Rozwój sieci neuronowych jako narzędzia sztucznej inteligencji, cz. II
Historia świata
Kto nie ryzykuje, ten... nie produkuje szampana!
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Historia świata
Mury nas nie obronią
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje