Polski politolog Adam Przeworski, obecnie emerytowany profesor New York University, przeanalizował 3000 wyborów, które odbyły się w różnych zakątkach świata w okresie od 1778 do 2008 r. Swoje wnioski opublikował w 2014 r. w prestiżowym czasopiśmie „Comparative Political Studies”. Wynika z nich, że w 68 krajach, w tym przede wszystkim w Rosji i Chinach, nigdy po wyborach nie doszło do pokojowego przekazania władzy między konkurencyjnymi partiami. Przeworski uważa, że w krajach, w których choć raz już doszło do pokojowej zmiany władzy, z dużym prawdopodobieństwem praktyka ta zagości na stałe.
Pokojowe przekazywanie władzy. W USA od czasów Joe Adamsa
Pod tym względem wzorcową demokracją są bez wątpienia Stany Zjednoczone. Pokojowe przekazanie władzy jest praktyką polityczną stosowaną w tym kraju bez przerwy od 1801 r., kiedy 2. prezydent USA John Adams przegrał wybory ze swoim oponentem i krytykiem Thomasem Jeffersonem. Wielu europejskich publicystów wychwala prezydenta Joe Bidena za niedawne oświadczenie, w którym zadeklarował „pokojowo i zgodnie” przekazać władzę administracji Donalda Trumpa. Jednak nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Taka formuła jest wygłaszana przez każdego urzędującego prezydenta (z wyjątkiem Donalda Trumpa w 2020 r.), który przegrał wybory z przedstawicielem partii opozycyjnej.
Czytaj więcej
Prezydent Joe Biden i prezydent-elekt Donald Trump spotkali się w środę w Gabinecie Owalnym. W obecności tłumu dziennikarzy uścisnęli sobie ręce.
Ustawa o Przekazaniu Obowiązków Prezydenta
Od 1963 r. obowiązuje Ustawa o Przekazaniu Obowiązków Prezydenta (ang. The Presidential Transition Act of 1963), która obliguje ustępującą głowę państwa do pełnego zapoznania swojego następcy ze sprawami dotyczącymi przede wszystkim bezpieczeństwa narodowego. Zgodnie z tą ustawą okres pokojowego transferu władzy rozpoczyna się formalnie w chwili ogłoszenia przez General Services Administration (GSA) „oczywistego zwycięzcy” wyborów (ang. apparent winner). Od tego dnia GSA nabywa prawo dostępu do specjalnego funduszu Kongresu USA przeznaczonego na zmianę administracji federalnej.
Przyjęte jest, że w okresie przejściowym zwycięzca wyborów prezydenckich wyznacza większość członków swojej administracji na poziomie szefów departamentów (odpowiednicy polskich ministrów). Najczęściej prezydent elekt najpierw mianuje przynajmniej czterech wysokich rangą urzędników federalnych: sekretarza stanu, doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego, szefa sztabu Białego Domu oraz sekretarza obrony. Osoby wyznaczone na te stanowiska otrzymują na czas przejściowy własne gabinety w siedzibach poszczególnych departamentów oraz nabywają certyfikaty bezpieczeństwa narodowego, które w odpowiednim stopniu pozwalają im na wgląd w dokumentację państwową objętą klauzulą tajności.