Żagle na horyzoncie

Wiatr jest ruchem powietrza atmosferycznego względem powierzchni Ziemi. „Przed wiekami nie było bez niego żeglugi. Kiedyś niezbędny, dziś od strony technicznej jest dla żeglugi prawie bez znaczenia” – głosi wstęp do wspaniałego albumu „Żaglowce” wydanego dekadę temu. Opinia ta dezaktualizuje się na naszych oczach.

Publikacja: 07.11.2024 21:00

Niemiecki pięciomasztowy statek Preussen opuszcza port w Nowym Jorku, 27 maja 1908 r. Preussen, najw

Niemiecki pięciomasztowy statek Preussen opuszcza port w Nowym Jorku, 27 maja 1908 r. Preussen, największy spośród tzw. windjammerów, przy ładowności do 7800 ton rozwijał prędkość 15 węzłów, czyli ponad 27 km/h

Foto: Allan C. Green/State Library of Victoria/Wikimedia Commons

Dzieje cywilizacji są ściśle związane z historią i rozwojem transportu. Środki lokomocji umożliwiły ludziom poznanie świata, stały się życiową koniecznością, warunkiem niezbędnym gospodarek wszystkich państw. Gdyby ich zabrakło, wygasłyby piece w hutach, stanęłyby fabryki, elektrownie przestałyby wytwarzać prąd, a miliony ludzi umarłoby z głodu. Brak transportu cofnąłby cywilizacje o wiele tysiącleci” – napisał Jean Tuma we wstępie do „Encyclopédie illustrée des transports”.

Zanim pojawiły się parowce

W całych dziejach transportu żagiel odegrał największą rolę. Na długo przed zastosowaniem maszyn parowych do napędzania jednostek pływających to wiatr i żagiel umożliwiały odkrycie wszystkich kontynentów i wysp, poznanie Arktyki i Antarktyki, rozwinięcie handlu na skalę globalną. Żaglowce pływały po oceanach, przewożąc wszelkie towary i ludzi; to one sprawiły, że świat stał się „globalną wioską”.

Pojawienie się w XIX stuleciu parowców miało ten skutek, że zrezygnowano z żaglowców jako statków transportowych. Lecz w dziejach ludzkości decydującą rolę odgrywają pieniądze, a parowce zużywały koszmarne ilości węgla, co sprawiało, że ogromnie wzrosły koszty transportu. Stąd pomysł, aby jednak nie rezygnować z żaglowców i uczynić je konkurencyjnymi w stosunku do statków parowych.

Czytaj więcej

Para buch, śruba w ruch!

„Windjammery”, ogromne „łamacze wiatru”

Na realizację pomysłu nie trzeba było długo czekać. Już w drugiej połowie XIX w. na szlakach żeglugowych pojawiły się tzw. windjammery („łamacze wiatru”) – ogromne transportowe żaglowce o wyporności kilku tysięcy ton, z kadłubami zbudowanymi całkowicie z metalu. Wyposażano je w najnowsze zdobycze ówczesnej techniki przydatne w transporcie morskim. Mimo bardzo dużego ożaglowania załogi były nieliczne (zaledwie kilkunastu, a nawet tylko kilku ludzi), gdyż najbardziej pracochłonne stawianie i zwijanie żagli wykonywały windy parowe i elektryczne. Jeszcze w pierwszej połowie XX w. parowce wcale nie były najszybszymi statkami: pływały z prędkością do ośmiu węzłów, podczas gdy największy „windjammer” Preussen (ładowność 7800 ton) rozwijał prędkość 15 węzłów, czyli ponad 27 km/h. Jednym z pierwszych „windjammerów”, żaglowców o stalowych kadłubach, był słynny bark Lwów, pierwszy polski żaglowiec szkolny, zbudowany w 1869 r. w Wielkiej Brytanii, przejęty przez Szkołę Morską w Tczewie w 1929 r.

Czytaj więcej

Żaglowce nie znikają. Wyjątkowa wystawa w Gdańsku

„Windjammery” przewoziły: rudę, węgiel, drewno, zboże, etc. Ale mimo oczywistych zalet miały jednak istotne ograniczenia, ponieważ musiały pływać po określonych trasach i w odpowiednich porach roku, aby wykorzystywać sprzyjające wiatry i prądy. Dlatego ich czas przeminął. „Wykorzystywano je do przewozu towarów aż do początku lat 40. XX w., później zaczęły stopniowo odchodzić do lamusa. Ostatnie rejsy żaglowców transportowych »Pamir« i »Passat« odbyły się w 1949 r., statki przewoziły wtedy ładunek zboża” (za: „Żaglowce”).

Żaglowce wracają do łask

A jednak to nie koniec żagla w transporcie morskim. Francuska stocznia Piriou podpisała umowę z francuskim armatorem TOWT (TransOceanic Wind Transport) na budowę kolejnych sześciu statków towarowych o napędzie żaglowym. Kolejnych, ponieważ dwa już istnieją (Anemos i Artemis). PortalMorski.pl informuje, co to za jednostka. „Zaprojektowany do transportu przez Atlantyk 1100-tonowych ładunków paletowych kawy i kakao oraz 135 beczek wina i spirytualiów o pojemności 225 litrów każda przy użyciu żagla jako napędu głównego, »Anemos« dysponuje trzema tysiącami metrów kw. żagli dziobowych i rufowych, zainstalowanych na dwóch 52-metrowych masztach z włókna węglowego. Maksymalna prędkość jednostki pod żaglami wynosi 16 węzłów, co zmniejsza emisję dwutlenku węgla o 90 proc. w porównaniu do podobnej wielkości statków towarowych. Flota ośmiu takich statków francuskiego armatora, przewożąca łącznie około 200 tys. ton towarów, przyczynia się do obniżenia śladu węglowego o niemal 40 tys. ton rocznie w porównaniu do innych statków transportujących podobne wolumeny”. W dziejach transportu wodnego historia „nuntia vetustatis” – historia to zwiastunka przyszłości.

Dzieje cywilizacji są ściśle związane z historią i rozwojem transportu. Środki lokomocji umożliwiły ludziom poznanie świata, stały się życiową koniecznością, warunkiem niezbędnym gospodarek wszystkich państw. Gdyby ich zabrakło, wygasłyby piece w hutach, stanęłyby fabryki, elektrownie przestałyby wytwarzać prąd, a miliony ludzi umarłoby z głodu. Brak transportu cofnąłby cywilizacje o wiele tysiącleci” – napisał Jean Tuma we wstępie do „Encyclopédie illustrée des transports”.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia świata
Ameryce naprawdę zagrażał komunizm
Historia świata
Przewodnik średniowiecznego obieżyświata: zwiedzanie Jerozolimy
Historia świata
Tysiąc kilometrów adrenaliny na Karakorum Highway
Historia świata
Chiński smok w złotych kajdanach partii
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Historia świata
Rozwój sieci neuronowych jako narzędzia sztucznej inteligencji, cz. II