Fabryka ciała ludzkiego i Wesaliusz. Część II

Nikt tak bardzo nie przyśpieszył rozwoju medycyny jak flamandzki uczony Andreas Vesalius. Jego siedmioczęściowe dzieło „Budowa ludzkiego ciała” było pierwszym drukowanym podręcznikiem anatomii.

Publikacja: 31.10.2024 13:04

Lekcja anatomii doktora Nicholeasa Tulpa - obraz Rembrandta Harmenszoona van Rijna z 1632 roku przed

Lekcja anatomii doktora Nicholeasa Tulpa - obraz Rembrandta Harmenszoona van Rijna z 1632 roku przedstawia anatomiczną sekcję zwłok wykonywaną według zaleceń Wesaliusza.

Foto: Wikimedia Commons

Andreas Vesalius, którego w wielu opracowaniach nazywa się po prostu Wesaliuszem, urodził się w Brukseli w 1514 roku. Jego dziadek był lekarzem arcyksięcia Maksymiliana, a ojciec cesarskim aptekarzem. Była to zatem rodzina medyków cieszących się wielkim uznaniem w ówczesnym środowisku naukowym. Ojciec, który zawsze podróżował z dworem cesarskim po Europie, rzadko bywał w domu. Ale ze względu na wysokie zarobki mógł zapewnić synowi znakomite wykształcenie. Andreas zaliczał kolejne szczeble wykształcenia – najpierw w Brukseli, potem w Lowanium, a od 1533 roku w paryskiej szkole medycznej. Jak słusznie zwraca uwagę historyk David Schneider: czteroletnie studia medyczne przy tym poziomie ówczesnej wiedzy wydają się nam dzisiaj absurdem. Przecież szkoły medyczne nie tylko nie miały prosektoriów przez papieski zakaz „bezczeszczenia zwłok”, ale także sal chirurgicznych oraz odpowiednio wyposażonych laboratoriów. Co zatem studiowano? Zapewne żmudne i złożone aspekty medycyny galenowskiej i hellenistycznej, które zamiast biologią przepełnione były głównie filozofią i teologią.

Pierwsze sekcje zwłok w audytorium

Wśród zawodów medycznych chirurdzy znajdowali się we Francji i krajach Europy południowej na przedostatnim szczeblu hierarchii, tuż przed balwierzami. Jedynie w Anglii i w Niemczech byli traktowani na równi z lekarzami Od ostatnich odróżniała ich znajomość łaciny. Dlaczego kładziono nacisk na naukę języka łacińskiego przez lekarzy i chirurgów? Brytyjski historyk C.D.O’Malley tłumaczy: „wydaje się, że użycie łaciny pozostawało w starożytnej tradycji władzy i kontroli […], gdyż zawierała ona klucze do ezoterycznych misteriów”.

Po latach studiowania na wielu uczelniach europejskich, w tym przede wszystkim w Paryżu i Padwie, w grudniu 1537 roku Wesaliusz został profesorem anatomii i chirurgii. Nie wykładał medycyny tak jak inni profesorowie, którzy ograniczali się jedynie do czytania studentom dzieł Galena lub Mondina. Uzyskawszy kościelną zgodę, Wesaliusz zaczął przeprowadzać anatomiczne sekcje zwłok połączone z wykładami w audytorium wypełnionym przez studentów i słuchaczy. On sam wykonywał wszystkie czynności i objaśniał je studentom. Pierwsza sekcja została przeprowadzona na ciele osiemnastolatka. Trwała aż 18 dni.

Szkoły medyczne nie tylko nie miały prosektoriów przez papieski zakaz „bezczeszczenia zwłok”, ale także sal chirurgicznych oraz odpowiednio wyposażonych laboratoriów. Studiowano jedynie żmudne i złożone aspekty medycyny galenowskiej, które zamiast biologią przepełnione były głównie filozofią.

Wesaliusz wykonał ją według tradycyjnego protokołu ustalonego przez Mondina w tej kolejności: rozpoczął od jamy brzusznej, potem klatki piersiowej, głowy, karku, mózgu, aż po „wnętrzności”. Ta kolejność dowodziła, że organy wewnętrzne budziły najmniejsze zainteresowanie badacza.

Podczas wykładu połączonego z sekcją Wesaliusz przedstawiał własnoręcznie wykonane ilustracje i zachęcał studentów do sporządzania własnych. To był przełom w sposobie nauczania.

„De fabrica” – początek nowożytnej anatomii

Wesaliusz miał wszystkie cechy współczesnego naukowca. Wykładał, demonstrował i pisał podręczniki, z których pierwszym był wydany w Wenecji w 1538 roku „Tabulae Anatomicae”. Książka zawierała sześć dużych (48 na 34 cm) drzeworytowych ilustracji anatomicznych. W niczym nie przypominały dawnych ilustracji przedstawiających części ludzkiego ciała. Te powstały na podstawie osobistych obserwacji uczonego. Były bardzo precyzyjne i dowodziły omylności twierdzeń i opisów największego autorytetu lekarskiego tamtych czasów, żyjącego na przełomie II i III wieku greckiego anatoma Galena (łac. Klaudiusa Galenusa).  14 wieków później Wesaliusz rozprawił się z teoriami Galena o pochodzeniu płynów fizjologicznych i dowiódł, że Galen tak naprawdę nigdy żadnej sekcji nie przeprowadził. Z końcem lat trzydziestych XVI wieku Wesaliusz postanowił bezwzględnie rozprawić się z obowiązującymi teoriami Galena. W swoim przełomowym dla medycyny dziele z 1540 roku pt. „De humani corporis fabrica”, często skrótowo nazywanym w literaturze historycznej po prostu „De fabrica”, dowiódł, że otoczony nimbem nieomylności grecki uczony był w rzeczywistości konfabulantem, który nie tylko niewiele wiedział o ludzkiej anatomii, ale nigdy nie oglądał ludzkich organów wewnętrznych. Choć Wesaliusz planował napisać „De fabrica” dla ogólnego czytelnika, stworzył pierwszy złożony i precyzyjny, oparty na naukowej analizie podręcznik dla studentów medycyny, zawierający szczegółowe i systematyczne opisy. Książka zawierała drzeworytowe odbitki ilustracji anatomicznych sporządzonych przez samego autora. Wraz z pierwszą publikacją „De fabrica” narodziła się współczesna nauka o budowie ludzkiego ciała.  

Andreas Vesalius, którego w wielu opracowaniach nazywa się po prostu Wesaliuszem, urodził się w Brukseli w 1514 roku. Jego dziadek był lekarzem arcyksięcia Maksymiliana, a ojciec cesarskim aptekarzem. Była to zatem rodzina medyków cieszących się wielkim uznaniem w ówczesnym środowisku naukowym. Ojciec, który zawsze podróżował z dworem cesarskim po Europie, rzadko bywał w domu. Ale ze względu na wysokie zarobki mógł zapewnić synowi znakomite wykształcenie. Andreas zaliczał kolejne szczeble wykształcenia – najpierw w Brukseli, potem w Lowanium, a od 1533 roku w paryskiej szkole medycznej. Jak słusznie zwraca uwagę historyk David Schneider: czteroletnie studia medyczne przy tym poziomie ówczesnej wiedzy wydają się nam dzisiaj absurdem. Przecież szkoły medyczne nie tylko nie miały prosektoriów przez papieski zakaz „bezczeszczenia zwłok”, ale także sal chirurgicznych oraz odpowiednio wyposażonych laboratoriów. Co zatem studiowano? Zapewne żmudne i złożone aspekty medycyny galenowskiej i hellenistycznej, które zamiast biologią przepełnione były głównie filozofią i teologią.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia świata
Japonia - kraj, w którym legendy zabijają
Materiał Promocyjny
Firmy same narażają się na cyberataki
Historia świata
Wampiry, upiory i strzygi, czyli historia naszych lęków
Historia świata
Kult niedźwiedzia. Czego się zlękniesz w nadbałtyckiej stronie?
Historia świata
Paweł Łepkowski: Kto jest prawdziwym potworem?
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Historia świata
Rozwój sieci neuronowych jako narzędzia sztucznej inteligencji